Reklama

Ceny ropy na giełdach w górę. Co dzieje się w Wenezueli?

wykres cen, na którego tle są ustawione stosiki z monet, coraz wyższe
Autor. Envato elements / @FoToArtist_1

Ceny ropy na globalnych rynkach rosną w czwartek, a inwestorzy wciąż koncentrują swoją uwagę na Ukrainie i Wenezueli, dwóch krajach ważnych dla dalszego rozwoju sytuacji na giełdach paliw - informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na I 2026 kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 59,36 USD, wyżej o 0,70 proc. Brent na ICE na II jest wyceniana po 63,04 USD za baryłkę, w górę o 0,59 proc. Uwaga inwestorów wciąż kierowana jest na Ukrainę i Wenezuelę, a gracze rozważają możliwe zawieszenie broni pomiędzy Rosją a Ukrainą i oceniają konsekwencje napięć na linii USA-Wenezuela.

„Do tanga trzeba dwojga"

Prezydent USA Donald Trump powiedział w środę, że wtorkowe spotkanie jego wysłanników z prezydentem Rosji Władimirem Putinem było bardzo dobre. Dodał jednak, że „do tanga trzeba dwojga”. Donald Trump ponownie oświadczył, że Putin chce zakończyć wojnę, a Ukraina powinna zawrzeć układ z Rosją miesiące temu. Prezydent USA podsumował w ten sposób wtorkowe rozmowy w Moskwie specjalnego wysłannika Steve’a Witkoffa oraz swojego zięcia Jareda Kushnera z Władimirem Putinem.

YouTube cover video

Odpowiadając na sugestię dziennikarza, jakoby Kreml sygnalizował, że nie jest skłonny do kompromisu, Donald Trump odparł, że „nie wie, co robi Kreml”, ale dodał: „Mogę wam powiedzieć, że odbyli całkiem dobre spotkanie z prezydentem Putinem (…). Zobaczymy, co z tego wyniknie. Wiecie, kiedy byłem w tym gabinecie (Gabinecie Owalnym) i mówiłem (Ukraińcom): nie macie żadnych kart, że to był czas na ugodę” – powiedział Trump, odnosząc się do lutowego, burzliwego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. „Myślałem, że to byłby o wiele lepszy moment na zawarcie układu, ale oni, w swojej mądrości, postanowili tego nie robić. Mają teraz wiele przeciwko sobie, ale prezydent Putin odbył bardzo dobre spotkanie z Jaredem Kushnerem i Stevem Witkoffem” – dodał Donald Trump.

Prezydent USA stwierdził, że nie wie, co wyniknie ze spotkania, bo „do tanga trzeba dwojga”. Donald Trump zaznaczył jednak, że jego rozmowy z Kijowem również „poszły całkiem dobrze” i jest z nich zadowolony. Prezydent Trump stwierdził, że Putin chce zakończenia wojny, a przynajmniej takie wrażenie odnieśli Witkoff i Kushner. Dodał, że Rosja chciałaby wrócić do normalnego życia i handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Ambasadorka Ukrainy w USA Ołha Stefaniszyna oceniła, że wtorkowe spotkanie przedstawicieli USA z Władimirem Putinem nie przyniosło dużego postępu. Zapowiedziała też, że w czwartek w Miami odbędą się rozmowy Ukraina – USA. Przyznała, że chciałaby, by USA wywierały większą presję na Rosję.

Reklama

„Napięta sytuacja” między USA i Wenezuelą

Z kolei odnosząc się do Wenezueli prezydent USA zapowiedział w środę, że wkrótce amerykańskie siły rozpoczną uderzenia przeciwko przemytnikom narkotyków na lądzie. Trump powiedział, że nie prowadzi kampanii nacisku na przywódcę Wenezueli Nicolasa Maduro. „Wenezuela wysyła nam narkotyki, ale Wenezuela wysyła nam też ludzi, których nie powinna wysyłać” – wskazał Donald Trump.

Poinformował też, że ilość narkotyków przemycana do USA drogą morską „spadła o 91 proc.”. „Nie wiem, kto stoi za tymi dziewięcioma procentami. (…) I wkrótce zaczniemy na lądzie” – zapowiedział przywódca USA. „Znamy każdą trasę, znamy każdy dom, wiemy, gdzie produkują te śmieci. Wiemy, gdzie to wszystko magazynują. I myślę, że wkrótce zobaczycie to na lądzie” – dodał.

Siły amerykańskie gromadzą się w tym regionie, a analitycy wskazują, że napięta sytuacja pomiędzy USA a Wenezuelą zwiększa ryzyko związane z cenami ropy naftowej. „Sytuacja w Wenezueli wymaga ostrożności” – wskazał Gao Jian, analityk Qisheng Futures Co Ltd. „Póki co, fundamenty związane z podażą ropy nadal jednak wywierają »niedźwiedzią« presję na ceny surowca” – dodał.

Reklama

Nadpodaż ropy, wszyscy liczą na Chiny

Tymczasem w USA rosną zapasy ropy i jej produktów – wynika z oficjalnych danych rządowych. Zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych w ub. tygodniu wzrosły o 574 tys. baryłek, czyli o 0,13 proc., do 427,51 mln baryłek – poinformował amerykański Departament Energii (DoE). Zapasy benzyny wzrosły w tym czasie o 4,52 mln baryłek, czyli o 2,15 proc., do 214,42 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 2,06 mln baryłek, czyli o 1,83 proc., do 114,29 mln baryłek – podał DoE.

Analitycy wskazują, że ropa naftowa zmierza w kierunku zaliczenia całorocznej straty, ponieważ kraje sojuszu OPEC+ przywracają większe wydobycie surowca, a do tego inni producenci ropy – spoza kartelu – również podwyższają swoją podaż. Na początku 2025 r. większe zakupy ropy przez Chiny pomogły wesprzeć ceny surowca na globalnych rynkach, ale – jak wskazuje Janet Kong, CEO Hengli Petrochemical Int. Pte Ltd. – w Chinach może być teraz stłumiony popyt na ropę i to co najmniej do połowy 2026 r.

Czytaj też

„Trudno będzie znaleźć jakiś jasny punkt, chyba że władze Chin wprowadzą nową politykę na początku przyszłego roku” – powiedziała Kong przy okazji szczytu Financial Times Commodities Asia Summit w Singapurze. „Na razie polityka chińskiego rządu pozostaje nieprzewidywalna dla perspektyw gospodarczych tego kraju” – dodała. Jak wskazała Kong, Chiny dokonują również zakupów ropy do swoich strategicznych rezerw (SPR) i mogłyby zwiększyć import. „Ale biorąc pod uwagę już wysokie zapasy ropy w kraju, nie jest jasne, jak daleko władze w Pekinie będą się posuwać w zakupach ropy” – dodała. Chiny są największym importerem ropy naftowej na świecie.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama