Ropa
USA zmagają się z nadwyżką paliw. "Efekt pandemii koronawirusa"
Amerykańskie rafinerie zmagają się z poważnym problemem, którym są nadmierne zapasy paliw - informuje agencja Reutera.
Amerykańskie rafinerie zmniejszają wolumen przerabianego surowca, pomimo, że władze USA stopniowo znoszą część ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa.
Ograniczając produkcję paliw firmy chcą zmniejszyć zapasy paliw, będące pochodną pandermii.
Analitycy Reutersa zwracają uwagę, że w ubiegłym tygodniu zużycie ropy wyniosło w USA 89% pięcioletniej średniej. Dla porównania wspomnijmy, że w pierwszym tygodniu kwietnia współczynnik wynosił zaledwie 69%.
Wzrost odnotowano również w przypadku wolumenu produktów ropopochodnych dostarczanych na rynek - wyniósł on 18,3 mln b/d, wobec zaledwie 13,8 mln b/d na początku kwietnia.
Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku przetwarzania ropy naftowej. W pierwszym tygodniu kwietnia jej wolumen był niższy od średniej o 25%. W ubiegłym tygodniu wynik był tylko o 6% lepszy, co oznacza, że rafinerie wyhamowały wzrost, aby pozbyć się nadwyżek.
W ciągu ostatnich 10 tygodni wzrost rafinacji był mniejszy, niż 1% tygodniowo - w tym czasie konsumpcja dla wszystkich paliw rosła średnio o 3%, a samej benzyny o 5%.