Reklama

Ropa

Reuters: Chiny "po cichu" kupują coraz więcej rosyjskiej ropy

Autor. Daniel Naish / Flickr

Chiny pełnymi garściami czerpią z destabilizacji wywołanej rosyjską napaścią na Ukrainę i po cichu zwiększają wolumen ropy sprowadzanej od agresora - informuje Reuters, powołując się na źródła wśród traderów oraz analizę ruchu morskiego.

Reklama

Agencja zauważa, że Chińczycy wypełniają w ten sposób, przynajmniej częściowo, ubytki wywołane przez zachodnich nabywców, wycofujących się ze współpracy z agresywnym reżimem. Zwiększenie importu z Rosji ma miejsce po wcześniejszym, jak się okazuje taktycznym jego ograniczeniu. Pekin chciał uniknąć w ten sposób ryzyka sankcji i oskarżeń o jawne wspieranie Moskwy.

Reklama

Reuters przytacza dane Vortexa Analytics, z których wynika, że tylko drogą morską do Chin dotrze w maju średnio ok. 1,1 mln baryłek ropy dziennie. To znacznie więcej (+46,6%) niż wynosił wskaźnik w pierwszym kwartale bieżącego roku (750 tys. b/d) oraz w całym 2021 r. (800 tys. b/d).

Decyzja Chin o zwiększeniu zakupów ropy od Władimira Putina jest kołem ratunkowym dla reżimu, który coraz boleśniej odczuwa skutki zachodnich sankcji. W ich efekcie wiele krajów już zapowiedziało, wprowadziło lub finalizuje regulacje zakazujące sprowadzania „czarnego złota” z Rosji. Reuters zauważa w tym kontekście, że ciosem dla Moskwy były wynikające z tego decyzje największych światowych firm handlujących surowcami - Vitol i Trafigura - o wstrzymaniu współpracy z Rosnieftem.

Reklama

Czytaj też

Oczywiście Pekin nie popiera Moskwy bezinteresownie - z informacji prezentowanych przez Reutersa wynika, że obecna cena baryłki rosyjskiej ropy jest dla Chińczyków aż 29 dolarów niższa od tej przed inwazją. W efekcie surowiec jest znacznie tańszy od tego, który pochodzi z USA, Afryki, Bliskiego Wschodu czy Europy.

Agencja wylicza, że oprócz dostaw morskich, Chiny sprowadzają także rurociągami ok. 800 tys. baryłek rosyjskiej ropy dziennie. To z kolei łącznie da w maju wolumen na poziomie 1,9 mln b/d, czyli aż 15% chińskiego zapotrzebowania.

Warto przypomnieć, że rosyjskie ministerstwo rozwoju opublikowało dokument zawierający prognozy dla sektora naftowego w latach 2022-2025. Wynika z nich jednoznacznie, że eksport „czarnego złota” będzie spadać, choć tempo tego procesu zależy od wielu czynników.

W scenariuszu zwanym konserwatywnym - zakładającym pogłębiającą się recesję oraz niestabilne notowania - eksport rosyjskiej ropy wyniesie w bieżącym roku 213,3 mln ton. Oznaczałoby to spadek o prawie 8% w porównaniu do 2021 r., kiedy odnotowano wynik na poziomie 231 mln t.

Kolejny rok - 2023 - przynieść ma obniżkę o prawie 19% (w porównaniu do 2021), co przełoży się na 187,3 mln t. Eksport ma zacząć jednak stopniowo rosnąć od roku 2024, kiedy prognozuje się 194,4 mln t (wciąż o ponad 15% mniej niż w 2021). W 2025 r. Rosjanie zamierzają sprzedać za granicę 199,8 mln ton ropy.

Bardziej optymistyczny scenariusz zakłada eksport w 2022 na poziomie 228,3 mln t (-1,2% r/r), w 2023 r. - 224,8 mln t, w 2024 r. - 228,1 mln t, zaś w 2025 r. - 229,5 mln t.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. cyberbrain666666

    @@@ nigdy to się nie skończy