Reklama

Ropa

Konsolidacja Orlenu i Lotosu bez łączenia spółek. Cel: pozyskanie pieniędzy na atom

Fot. me.gov.pl
Fot. me.gov.pl

Konsolidacja dwóch największych firm paliwowych nie musi doprowadzić do ich połączenia. Orlen i Lotos mogą pozostać odrębnymi spółkami w ramach jednej grupy kapitałowej. Taki ruch nie wymusiłby negocjacji antymonopolowych z Komisją Europejską i pozwolił pozyskać rządowi środki na pierwszy etap budowy elektrowni jądrowej.

Zarząd PKN Orlen poinformował, że 27 lutego br. podpisał list intencyjny ze skarbem państwa w sprawie przejęcia kontroli nad Grupą Lotos. Chodzi o nabycie (bezpośrednio bądź pośrednio) przez płocki koncern minimum 53% udziałów jego gdańskiego konkurenta. Proces miałby potrwać rok.

Scenariusz realnej integracji obu firm paliwowych został przeze mnie opisany w tym miejscu. Warto jednak zastanowić się nad jeszcze jedną opcją – utrzymania niezależności Orlenu i Lotosu przy jednoczesnym utworzeniu wspólnej grupy kapitałowej.

Za taką możliwością przemawia zachowanie niezależności Rafinerii Gdańskiej i niełączenie marek stacji benzynowych o czym wspominał komunikat prasowy płockiego giganta. Warto także zastanowić się dlaczego Orlen zamierza nabyć aż 53% udziałów Lotosu skoro nie ma innego niż skarb państwa udziałowca posiadającego więcej niż 5% udziałów gdańskiego koncernu?

Odpowiedź jest prosta: chodzi o pozyskanie konkretnej kwoty (około 5 mld zł), która mogłaby być spożytkowana np. na pierwszy etap budowy polskiej elektrowni atomowej. O partycypacji PKN Orlen w projekcie jądrowym mówi się przecież ostatnio coraz więcej – także na szczeblu rządowych.

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Blef

    Przecież to miała zapewnić konsolidacja spółek energetycznych. Co to za brednie

  2. Ciekawski

    Czy autor może doprecyzować w jaki sposób wydanie 5 mld na kupno spółki zależnej ma wpłynąć na pozyskanie środków na budowę elektrowni atomowej? Pieniądze zapłacone skarbowi państwa pójdą na drogi/emerytury/500+ a nie na jądrówkę. Tak naprawdę to wydanie tych pieniędzy przekreśli udział Orlenu w jej budowie.

    1. rextremendae

      @Ciekawski zapewne chodzi o to, że SP zrezygnował ze zmuszania Orlenu do uczestnictwa w projekcie atomowym i postanowił wytransferować sobie z Orlenu nieco grosza. Orlen jest państwowy w jakichś 28%. Zatem przejęcie do 66% udziałów w Lotosie (obowiązek ogłoszenia wezwania do 66%), finansowane w 72% prywatnie, środki z którego w co najmniej 53/66 trafią do Skarbu państwa, oznacza, że patrząc netto sektor prywatny będzie kupował od Skarbu Państwa. A ten zainwestuje całkowicie już państwową kasę w projekt atomowy. Może ktoś uznał, że dołożyć ten etap pośredni będzie bezpieczniej.

  3. Mirek

    Poprawka Cel pozyskanie kontroli nad jednymi z najbogatszych spółek państwa i ułatwienie ich przejęcia przez Rosję

    1. Analityk

      Coś ci się chyba pomyliło, bo jest to zapobieżenie przejęciu przez Rosjan. Tusk próbował sprzedać Lotos Rosji, ale na szczęście się nie udało.

  4. JSM

    Elektrownia atomowa to jeszcze głupszy pomysł niż Możejki. Nie mamy technologii jądrowych, nie mamy złóż uranu, nie mamy gdzie składować odpadów. Dziesiątki miliardów w błoto.

  5. Gość

    W mojej ocenie połączenie Lotosu i Orlenu to dobry pomysł. Powstałby globalny gracz na rynku paliw.

  6. rob ercik

    No to ten atom będzie tak samo \"tani\" jak LNG albo i droższy. Pomijam sytuacje gdy Orlen będzie miał kłopoty, jego nabywca kupi pół Polski ... (Anwil, Lotos, i wiele innych spółek zależnych. .. a w udanych tranformacjach jesteśmy specjalistami, co nam pokazały ostatnie 25 lat) I ktoś śmie nam wmawiać ze w PRL-bis mamy do czynienia z gospodarką rynkową...