Ropa
Koncernom naftowym będzie łatwiej na Alasce - decyzja „last minute” administracji Trumpa
Rzutem na taśmę administracja Donalda Trumpa sfinalizowała swój plan umożliwienia koncernom naftowym prac na niedostępnych dotychczas terytoriach Alaski - informuje agencja Reutera.
Konsekwencją działań odchodzącej administracji będzie udostępnienie przemysłowi większej liczby gruntów pod poszukiwania i wydobycie ropy naftowej. Jest to jedna z wielu „pro-wiertniczych” decyzji odchodzącego prezydenta, podjętych w ostatnich dniach.
Plan podpisany przez sekretarza zasobów wewnętrznych, Davida Bernhardta, pozwala przeprowadzenie postępowań dotyczących dostępu do ziemi na mniej restrykcyjnych zasadach. Zezwala on również na prowadzenie prac na ponad 80% terytorium Krajowej Rezerwy Ropy na Alasce - za czasów Obamy dostępna była tylko jej połowa, reszta była chroniona z uwagi na względy środowiskowe oraz protesty rdzennych mieszkańców.
Plan Trumpa umożliwia m.in. eksploatację w rejonie jeziora Teshekpuk - raju dla migrujących ptaków i dzikich zwierząt. Był to obszar niedostępny od czasów Reagana.
„Zwiększamy dostęp do ogromnego potencjału energetycznego naszego kraju” - powiedział Casey Hammond, główny zastępca sekretarza w Departamencie Spraw Wewnętrznych. Dodał, że przyniesie to szereg korzyści ekonomicznych i pozwoli stworzyć nowe miejsca pracy.