Reklama

Ropa

Ceny ropy rosną po danych o rekordowym eksporcie surowca z USA

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną już trzecią sesję z rzędu po danych o rekordowym eksporcie surowca przez USA. Również słabszy dolar zachęca inwestorów do większych zakupów surowców wycenianych w tej walucie - podają maklerzy.

Reklama

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na XII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 87,99 USD, wyżej o 0,09 proc., po wzroście w ciągu poprzednich 2 sesji o niemal 4 proc.

Reklama

Brent na ICE w dostawach na XII wyceniana jest po 95,82 USD za baryłkę, w górę o 0,14 proc.

W środę amerykański Departament Energii (DoE) podał w cotygodniowym raporcie, że w ub. tygodniu eksport ropy z USA wyniósł rekordowe 11,4 mln baryłek dziennie, co może być sygnałem poprawy popytu na surowiec na świecie.

Reklama

Jednak zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły o 2,59 mln baryłek, czyli o 0,59 proc. do 439,95 mln baryłek - podał DoE.

Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 1,48 mln baryłek, czyli o 0,71 proc. do 207,89 mln baryłek.

Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, wzrosły o 170 tys. baryłek, czyli o 0,16 proc. do 106,36 mln baryłek - podał DoE.

Czytaj też

Tymczasem pogłębia się kryzys paliwowy na wschodnim wybrzeżu Ameryki, ponieważ terminale, w których zaczyna brakować oleju napędowego, są teraz również zasilane benzyną. 

Według dystrybutora TAC Energy w wielu terminalach w ciągu ostatnich 72 godzin brakowało benzyny i etanolu w powodu różnych opóźnień w dostawach.

To powoduje, że paliwa w dostawach natychmiastowych są więcej warte niż te w kontraktach długoterminowych, co zachęca traderów do sprzedaży teraz zamiast tworzenia zapasów.

Analitycy zwracają uwagę, że niedobory paliw pogłębiły się na wschodnim wybrzeżu USA w niedogodnym czasie dla administracji prezydenta Joe Bidena, gdy rozpoczęło się głosowanie w "połówkowych" wyborach do amerykańskiego Kongresu.

To ważny dla amerykańskich wyborców czas, bo bardzo wysokie koszty paliwa - główna "siła napędowa" najwyższej od 40 lat inflacji w USA, są główną kwestią dla wielu głosujących i mogą zdecydować, czy Demokraci utrzymają kontrolę nad amerykańskim Kongresem.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze