Reklama

Analizy i komentarze

Daniel Obajtek odchodzi z Orlenu. To koniec pewnej ery w polskiej energetyce

Fot. Twitter/@DanielObajtek
Fot. Twitter/@DanielObajtek

Dzisiaj kończy się czas Daniela Obajtka na stanowisku szefa Orlenu. Jego odejście symbolizuje zakończenie pewnej epoki w polskiej energetyce. Nowa ekipa rządząca zapowiada prześwietlenie spółki. Co może to oznaczać dla odchodzącego prezesa?

Niektórzy utrzymują, że odejście ze spółki było jego własną decyzją, inni twierdzą natomiast, że został zwolniony. Faktem jest, że do końca dnia Daniel Obajtek nie będzie już pełnić funkcji prezesa Orlenu. W ubiegłym tygodniu, w czwartek, oddał się do dyspozycji rady nadzorczej. Jeszcze tego samego dnia przekazano informację, że rada postanowiła odwołać Obajtka z funkcji prezesa koncernu z upływem 5 lutego, na dzień przed nadzwyczajnym walnym zgromadzeniem akcjonariuszy.

Po zwycięstwie opozycji w październikowych wyborach do polskiego parlamentu, zmiany kadrowe w płockim gigancie były nieuniknione. Zresztą, reorganizacja w tym obszarze i „rozliczenie Daniela Obajtka z wszystkich afer, w tym sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej” znalazły się wśród zapowiedzi Donalda Tuska wygłoszonych podczas wrześniowego wiecu wyborczego w Tarnowie.

Wszystko wskazuje na to, że sam Daniel Obajtek mógł niepewnie podchodzić do tego scenariusza, choć jeszcze w kwietniu ubiegłego roku w rozmowie z RMF24 zapowiadał złożenie wypowiedzenia, jeśli nowe władze przejmą stery w Polsce. „Sam odejdę, nie trzeba mi będzie nawet dziękować” – stwierdził wówczas Obajtek.

Reklama

Jego słowa zostały zinterpretowane jako obietnica natychmiastowej rezygnacji z funkcji, chociaż trudno było się tego spodziewać choćby ze względu na konieczność spełnienia wszystkich zobowiązań związanych z pełnieniem roli prezesa koncernu oraz załatwienia bieżących spraw spółki przed zakończeniem roku. Dziś ostatecznie kończy swoją funkcję na stanowisku prezesa zarządu i dyrektora generalnego.

Kariera Daniela Obajtka

Po zakończeniu kadencji wójta gminy Pcim w 2015 roku Daniel Obajtek szybko znalazł się w kręgach branży paliwowej. Już rok później dołączył do rady nadzorczej Lotos Biopaliwa, spółki zależnej Lotosu. Równocześnie, do 2018 roku, pełnił funkcję przewodniczącego rady nadzorczej DALMOR SA. Kolejnym etapem jego ścieżki zawodowej było kierowanie Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w latach 2016–2017, po czym w 2017 roku objął stanowisko prezesa w Grupie Energa.

Reklama

Zaledwie rok później Daniel Obajtek objął stanowisko prezesa Orlenu, zastępując Wojciecha Jasińskiego, byłego ministra skarbu państwa w latach 2006-2007. W marcu ubiegłego roku, Minister Aktywów Państwowych w roli uprawnionego do wykonywania praw z akcji Orlenu należących do Skarbu Państwa, powołał Obajtka ponownie do składu zarządu na nową kadencję, a następnie rada nadzorcza powierzyła mu funkcję prezesa. Jego kolejna kadencja miała trwać do 2026 roku. Warto zauważyć, że Daniel Obajtek stał się drugim pod względem długości czasu sprawowania tej roli, ustępując jedynie Jackowi Krawcowi.

Co zostaje po Obajtku?

Praktycznie nie ma sektora energetyki, w który Orlen by nie inwestował, gdy na czele koncernu stał Obajtek. On sam wielokrotnie podkreślał, że jednym z jego głównych celów, jako dyrektora generalnego Orlenu, było stworzenie koncernu multienergetycznego oraz dywersyfikacja dostaw ropy naftowej i gazu ziemnego do Polski, co było konsekwentnie realizowane.

W ramach tej strategii w 2020 roku Orlen przejął Grupę Energa, a w 2022 roku Grupę Lotos i PGNiG, tworząc potężny podmiot i jedną z największych firm w części Europy Centralnej, porównywalną z innymi europejskimi gigantami, jak austriacki OMV czy włoskie Eni.

Reklama

W odpowiedzi na globalne wyzwania, koncern poprzez zaktualizowaną strategię ORLEN2030 zapowiedział szereg inwestycji na łączną kwotę ponad 300 mld złotych do końca tej dekady. Są to obszary OZE, takie jak fotowoltaika czy ogromne inwestycje w sektor morskiej energetyki wiatrowej. To także liczne inwestycje w nowoczesną petrochemię, sektor wodorowy, a także rozwój energetyki jądrowej i małych modułowych reaktorów jądrowych w technologii BWRX-300 opracowanej przez koncern GE Hitachi. Orlen z Synthosem mają w planach wybudować do 24 jednostek SMR w 6 różnych lokalizacjach w całym kraju.

Działania z ostatnich lat zdobyły uznanie na międzynarodowej scenie, co potwierdzają podwyższenia ratingu przez agencje Moody’s i Fitch, które osiągnęły najwyższy poziom w historii koncernu. Mimo różnorodności tych przedsięwzięć, ich wspólnym mianownikiem było dążenie do budowy solidnego koncernu multienergetycznego, który w tym czasie umocnił swoją pozycję i stał się bardziej odporny na ewentualne zmiany legislacyjne oraz przemiany w sektorze energetycznym, jednocześnie torując sobie nowe perspektywy na zagraniczne rynki.

Nie ma róży bez kolców

Jednakże nie wszystko układa się tak korzystnie, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Decyzje podejmowane przez Daniela Obajtka, gdy rządziła Zjednoczona Prawica, są obecnie dokładnie analizowane, co może prowadzić do pojawienia się w najbliższym czasie wielu niewygodnych pytań.

Na pierwszy plan wysuwa się raport NIK skupiający się na analizie działalności spółki. Kolejnym potencjalnym zmartwieniem byłego prezesa koncernu może być wszczęcie prokuratorskiego śledztwa dotyczącego połączenia Orlenu z Grupą Lotos.

Śledczy w najbliższym czasie zbadają podejrzenia nadużywania uprawnień i zaniedbań obowiązków przez członków zarządu oraz inne osoby. Pod lupę wzięta zostanie także kwestia potencjalnego wyrządzenia szkód spółce, oszacowanych na nie mniej niż 4 miliardy złotych.

Kto zostanie nowym prezesem Orlenu?

Pytanie to stawiane było już niejednokrotnie, a do tej pory opinia publiczna została zaznajomiona z co najmniej kilkoma nazwiskami. W połowie stycznia pojawiła się informacja, że wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko nowego prezesa Orlenu wymienia się Elżbietę Bieńkowską, byłą wicepremier i byłą komisarz UE.

Informacje te zdementował Donald Tusk podczas jednej z konferencji, a także ogłosił, że przyszli kandydaci na stanowiska szefów spółek Skarbu Państwa będą wybierani poprzez transparentne konkursy, uwzględniając ich kompetencje i doświadczenie zawodowe. Tusk podkreślił, że nie będzie udawania, iż rząd nie będzie miał wpływu na zarządzanie tymi spółkami oraz na wybór ich liderów. „Niezależnie jednak od tego, dla wszystkich, bez wyjątku będą obowiązywać konkursy. Idea komitetów nominacyjnych czy rad nominacyjnych jest obecnie realizowana przez ministra Borysa Budkę” – podkreślił premier.

Jan Grabiec dodaje, że „prezesem Orlenu będzie fachowiec. Jego pierwszym zadaniem będzie uporządkowanie sytuacji w spółce i sprawdzenie jak te publicznie znane afery tak naprawdę się mają, ile ponieśliśmy strat, kto za to odpowiada”.

W piątek wieczorem Orlen wydał komunikat dotyczący kandydatury na nowych członków rady nadzorczej. „ORLEN S.A. („Spółka”) informuje, że akcjonariusze Spółki, Nationale-Nederlanden Otwarty Fundusz Emerytalny oraz Skarb Państwa, w związku ze zwołanym na 6 lutego 2024 roku Nadzwyczajnym Walnym Zgromadzeniem ORLEN S.A., w którego porządku obrad przewidziano m.in. powzięcie uchwał w sprawie zmian w składzie Rady Nadzorczej Spółki, zgłosili kandydatury na członków Rady Nadzorczej Spółki” – czytamy. Na niezależnego członka rady, Nationale-Nederlanden Otwarty Fundusz Emerytalny zgłosił kandydaturę Jana Woźniaka.

Kandydatami Skarbu Państwa do rady nadzorczej Orlenu są:

  • Michał Gajdus,
  • Ewa Gąsiorek,
  • Katarzyna Łobos,
  • Kazimierz Mordaszewski,
  • Mikołaj Pietrzak,
  • Wojciech Popiołek,
  • Ireneusz Sitarski,
  • Tomasz Sójka,
  • Tomasz Zieliński.

Czytaj też

Co dalej z Danielem Obajtkiem?

Jego doświadczenie menedżerskie pozwala mu zasiadać w zarządzie niejednej globalnej firmy. Jednak nieoficjalnie mówi się, że jego kariera potoczy się inaczej, a on sam może wziąć udział w nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdzie o uzyskanie mandatu powalczyłby z Podkarpacia. O potrzebie immunitetu dla Daniela Obajtka w kontekście ewentualnej zmiany kierunku kariery wspomniał Piotr Woźniak, były prezes PGNiG. Podkreślił, że największa odpowiedzialność za działania spółki Orlen leży po stronie prezesa zarządu i zarządu spółki, niezależnie od ilości ekspertyz czy dokumentów, które mogą towarzyszyć procesowi.

Sam Obajtek jednak utrzymuje, że nie podjął jeszcze żadnych wiążących decyzji dotyczących swoich dalszych kroków zawodowych. „Daję sobie mniej więcej miesiąc na to, by się zastanowić, co będę robił” - powiedział prezes Orlenu w rozmowie z „Pulsem Biznesu”.

Reklama

Komentarze

    Reklama