Reklama

Od tego czasu niewiele się w tym temacie zmieniło. W zasadzie tylko tyle, że Ewa Kopacz nie jest już premierem - Wojciech Kowalczyk przetrwał polityczne zmiany i został powołany na funkcję wiceministra energii ds.restrukturyzacji górnictwa, zaś rząd nadal deklaruje powstanie Nowej Kompanii Węglowej, czyli spółki, która skupi 11 kopalń obecnej upadającej (a jednak wciąż funkcjonującej) Kompanii Węglowej. 

Szef resortu energii, Krzysztof Tchórzewski powiedział niedawno w wywiadzie, że Nowa Kompania Węglowa powstanie w kwietniu lub maju. Znowu mam deja vu, bo rok temu od ministra Kowalczyka słyszałam, że powstanie w kwietniu lub maju, ale 2015, a nie 2016 roku. Ale nie bądźmy drobiazgowi. Ja bym tylko chciała przypomnieć, że nowe porozumienie z bankami obowiązuje do końca kwietnia, więc ten maj za bardzo mi się nie widzi. Ale co tam - jezioro się przestawi...

A tak poważnie. Według mojej wiedzy celem na dzisiaj faktycznie jest 1 kwietnia 2016. Czasu jest więc mało. Zważywszy na to, że wzorem poprzedników nowy rząd chce w NKW "ubrać" energetykę, to nawet po wymianie prezesów łatwo nie będzie (zwłaszcza, że w PGE, której zaangażowanie jest kluczowe, prezes chwilowo ten sam).

„Terminarz jest napięty. NKW ma ruszyć 1 kwietnia, ale może być miesiąc poślizgu. Finansowo KW jest zabezpieczona do końca kwietnia (bez czternastki)” - mówi mi osoba znająca sprawę. Kolejna dodaje, że 1 kwietnia to realny termin, ale minister mówi o maju "na wszelki wypadek". Ja tam się nawet nie dziwię, bo 1 kwietnia, w Prima Aprilis, wielu uzna NKW za żart. I to nawet nie śmieszny...

Na antenie radiowej Jedynki wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski powiedział, że żadne kopalnie nie będą likwidowane (a tak w ogóle to według pana ministra rząd uratował JSW przeznaczoną do likwidacji - coś mi umknęło zapewne...). Trudno mi ponownie wyjaśniać, że grudniowa nowelizacja ustawy górniczej właśnie wydłużyła możliwość ich likwidacji do 2018 r. za państwowe pieniądze i że do 2018 r. z planowanych w NKW 11 kopalń nie będzie przynajmniej trzech (Sośnica, Rydułtowy-Anna, Halemba-Wirek i być może Pokój). W końcu to nie ja jestem ministrem.

A skoro przy kadrach jesteśmy - Krzysztof Sędzikowski, po wycofaniu dymisji pozostaje szefem Kompanii Węglowej. Według mnie to także on pokieruje Nową Kompanią Węglową, której nazwę dzisiaj świętujemy, bo kończy rok. Dlatego chyba na miejscu będzie tu - wszystkiego najlepszego.

Zobacz także: EDF nie przedłuży umowy z Jastrzębską Spółką Węglową

Zobacz także: Tchórzewski: Górnictwo przestało być problemem ogólnokrajowym

Reklama
Reklama

Komentarze