Wśród firm przeznaczonych do prywatyzacji wymienia się Rosnieft i Aerofłot. Sprzedaż nawet części państwowych udziałów (przy zachowaniu większości) zapewniłaby potężny zastrzyk gotówki w wysokości kilkuset miliardów rubli.
W listopadzie 2015 roku Fundusz Rezerwy Federacji Rosyjskiej uszczuplił się o 7% do poziomu 3,93 biliona rubli. Według komunikatu Ministerstwa Finansów uszczuplenie zostało spowodowane wyasygnowaniem 350 mld rubli z Funduszu na pokrycie deficytu budżetowego.
Jednym z głównych zadań nakreślonych przez administrację Putina na 2016 rok jest zbicie deficytu budżetowego poniżej 3% PKB, nawet jeśli rzeczywiste przychody okazałyby się mniejsze niż prognozowane. Deficyt ma zostać pokryty z Funduszu Rezerwy.
Zdaniem Jarosława Lisovolika, głównego ekonomisty rosyjskiej filii Deutsche Bank, rząd nie może polegać wyłącznie na Funduszu Rezerwowym przy finansowaniu deficytu i powinien rozważyć skorzystanie z innych źródeł finansowych, w tym i prywatyzacji.
Według Federalnej Agencji Zarządzania Nieruchomościami w 2015 roku państwo uzyska z prywatyzacji ok. 5 mld rubli, a w 2016 –33,2 miliardy rubli, czyli ok. 466 mln dolarów. Ministerstwo Finansów szacuje zaś, że sama sprzedaż 19,5% udziałów w Rosniefcie przyniesie aż 500 mld rubli zysku (ponad 7 mld dolarów).
Oprócz udziałów w Rosniefcie i Aerofłocie planuje się również prywatyzację Sowcomfłotu, RusHydro oraz ALROSA. Pierwsza spółka to państwowy armator statków transportujących ropę i LNG, druga to największy w Rosji producent zielonej energii elektrycznej. ALROSA to grupa spółek zajmujących się poszukiwaniem, wydobyciem i obróbką diamentów.
Żadna ze spółek nie komentuje pogłosek o ich planowanej prywatyzacji.
Zobacz także: Czy amerykańska ropa będzie konkurencyjna wobec rosyjskiej?
Zobacz także: Rosyjski minister: to był ciężki rok z powodu cen ropy i sankcji