- Projekt gazociągu Nord Stream 2 nie ma na celu pozbawienia Ukrainy jej możliwości tranzytowych – stwierdził prezydent Putin podczas forum „VTB Capital”. Jego zdaniem nowy projekt Gazpromu ma na celu zaspokojenie potrzeb energetycznych w Europie Północnej, w obliczu zmniejszenia produkcji „błękitnego paliwa” w Nowegii i Wielkiej Brytanii. – Pozbawianie kogoś możliwości tranzytowych to spekulacje polityczne. Chciałbym wszystkich prosić aby odłożyć je na bok – dodał polityk. Prezydent zasugerował, że zmiany w tranzycie ukraińskim mogą spowodować projekty na południu Europy, w które zaangażowane są „podmioty tureckie, niemieckie i francuskie” (nie padła tu nazwa Turkish Stream), ale nie Nord Stream 2 dedykowany obszarowi bałtyckiemu.
Stwierdzenia Władimira Putina oczywiście nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Nowy projekt Gazpromu ma na celu jeszcze większe zmniejszenie roli krajów tranzytowych uczestniczących w przesyle rosyjskiego gazu na rynki docelowe na zachodzie kontynentu. Retoryka prezydenta Rosji jest najprawdopodobniej obliczona na odprężenie w relacjach z UE i pozytywną decyzję KE wobec Nord Stream 2. Lądowa część tej rury będzie podlegać unijnemu prawu energetycznemu, co uderzy w interesy Rosjan, którzy chcieliby być zarówno właścicielami gazociągu jak i stroną, która dystrybuowałaby nim surowiec.
Zobacz także: Niemiecka firma zainwestuje 2 mld euro w Nord Stream 2
Zobacz także: KE nie będzie karać Gazpromu? „Postępowanie antymonopolowe można rozstrzygnąć polubownie”