Reklama

Paweł Olechnowicz podkreśla, że spółka, którą zarządza jest przygotowana do odbioru ropy naftowej z różnych kierunków w przypadku sytuacji kryzysowej. Menadżer dodaje jednak, że sięgnięcie po takie rozwiązanie jest mało prawdopodobne ponieważ trudno wyobrazić sobie jednostronne zerwanie kontraktu z Lotosem przez jakiegokolwiek dostawcę surowca. Takie działanie skutkowałoby wysokimi karami umownymi.

Prezes Lotosu przypomina, że Rafinera Gdańska została zbudowana po to by odbierać irańską ropę naftową. Dziś import surowca z tego kraju nadal jest możliwy, ale pytaniem otwartym pozostaje kwestia bilansu ekonomicznego takiego rozwiązania.

Olechnowicz nie widzi żadnego zagrożenia w umowach traderskich jakie PERN zawarł na rozładunek i przchowywanie ropy naftowej w naftoporcie. Prezes Lotosu podkreśla, że infrastruktura, za pomocą której realizowany jest import "czarnego złota" do Polski ma odpowiednie moce, ponadto jest zarządzana przez spółkę państwową stojącą na straży polskiego interesu.

Zobacz także: Lotos prezentuje wyniki za pierwsze półrocze.

Reklama

Komentarze

    Reklama