Reklama

Górnictwo

Prezes Kopexu zapowiada restrukturyzację

Od dołka w połowie lutego ceny węgla systematycznie rosną, ostatnio oscylując w okolicach 50 dolarów za tonę. Ceny węgla wprawdzie zmieniają się cyklicznie, ale szefostwo firmy Kopex SA przyznaje, że na ostatnie spadki cen spółka nie była przygotowana. To ma się zmienić, bo Kopex w ramach restrukturyzacji chce uelastycznić swoją strukturę kosztową.

"Cieszy nas, że ceny węgla odbiły. Ale czy ta tendencja się utrzyma, czy nie, tego nie wiemy" – mówi Dariusz Pietyszuk, p.o. prezesa firmy Kopex SA.

W 2015 r. średnia cena węgla w portach ARA wyniosła ok. 57 dol. za tonę i była niższa o blisko jedną czwartą niż rok wcześniej. Spadkowy trend w cenach węgla dla energetyki utrzymuje się od końca 2011 roku, gdy za tonę płacono blisko 120 dolarów. Ten rok nie zapowiadał się również dobrze, bo jeszcze w lutym za tonę płacono znacznie poniżej 45 dolarów.

Grupa Kopex to generalny wykonawca przedsięwzięć inwestycyjnych w górnictwie węgla kamiennego, brunatnego i rud metali nieżelaznych. Zajmuje się projektowaniem, produkcją, dostawą oraz montażem maszyn i kompletnych systemów technologicznych. W skład grupy wchodzi ponad 30 firm. 

W I kwartale 2016 roku Kopex odnotował blisko 20 mln zł skonsolidowanej straty netto wobec blisko 7,5 mln zł zysku rok wcześniej. 7,44 mln zł zysku rok wcześniej podała spółka w raporcie. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 219,82 mln zł (327,41 mln zł w I kw. 2015 roku). W całym ubiegłym roku spółka miała blisko 1,1 mld zł przychodów.

"Kopex nie był przygotowany na tak niskie ceny węgla, na tak niski poziom inwestycji" – mówi Pietyszuk. "Naszym priorytetem, obojętnie czy ceny węgla urosną czy nie, jest takie uelastycznienie struktury kosztowej spółki, aby była przygotowana nawet na niższe poziomy, bo nie da się uniknąć cykliczności na rynku węgla".

Przypomina, że cztery lata temu był wielki entuzjazm na rynku węgla, później sytuacja się zmieniła i w tej chwili panuje wielki pesymizm. Ale z kolei osiem lat temu też był wielki pesymizm.

Grupa przechodzi aktualnie restrukturyzację, która ma sprawić, że Kopex będzie w stanie konkurować nawet w momentach, kiedy ceny węgla spadają. Program restrukturyzacji zakłada m.in. zmianę struktury zadłużenia, redukcję zatrudnienia i sprzedaż aktywów niezwiązanych z podstawową działalnością, np. projektu kopalni.

Kopex cały czas rozgląda się także za kontraktami na rynkach zagranicznych, które już od dawna dają ponad połowę przychodów spółki. Zdaniem p.o. prezesa pomaga mu w tym to, że jest rozpoznawalną marką w branży na całym świecie. Firma działa m.in. w Australii, realizuje kontrakty w Argentynie. Jednym z kluczowych dla firmy rynków jest Rosja, gdzie górnictwo jest bardzo silne, a spółka realizuje kilka kontraktów, a także kolejne umowy z Argentyną.

"O kontrakcie w Argentynie mówimy od dawna, a perspektywy na tym rynku wyglądają bardzo dobrze – mówi Pietyszuk. Ale dodaje, że sprawy opóźniają się z powodu tamtejszego zmiany rządu I zahamowania projektu budowy elektrowni. – Teraz ta elektrownia ruszyła. W tej chwili jest na rozruchu próbnym, więc maszyny, które Kopex miał sprzedać, niedługo okażą się potrzebne" – mówi Pietyszuk. Liczy też na kolejne kontrakty w Argentynie w nadchodzących latach.

Spółka szuka też inwestora. Bardzo prawdopodobne, że będzie nim firma TDJ, właściciel konkurencyjnego Famuru. TDJ złożył już do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek o przejęcie Kopeksu.

Zobacz także: Ekspert: "Polska nie poradzi sobie bez węgla"

Zobacz także: Czy górnicy są jak dzieci?

Reklama

Komentarze

    Reklama