Reklama

"W ciągu ostatniego miesiąca wypełniliśmy dostępną przestrzeń magazynową dodatkowym 1,5 mld m3 gazu, co oznacza, że mamy łącznie 14,5 mld m3. To niestety nie wystarczy, aby przejść bez zakłóceń przez sezon grzewczy" – powiedział Arsenij Jaceniuk podczas środowego posiedzenia rządu.

Według danych zaprezentowanych przez Ukrtransgaz, od początku bieżącego roku Ukraina importowała 11,8 mld m3 gazu, z czego 8 mld m3 zakupiono w Europie. Szczególny pod tym względem był sierpień, kiedy dostawy ,,błękitnego paliwa” ze Słowacji przekroczyły 1 mld m3. Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja Kijowa nadal jest bardzo trudna, ponieważ z jednej strony rządowi po prostu brakuje środków na zakup dodatkowych ilości surowców energetycznych – nie chodzi bowiem tylko o gaz, ale również o węgiel – z drugiej natomiast przedłużający się spór cenowy z Gazpromem sprawia, że Ukraina ma ograniczone możliwości przesyłowe. Według Aleksieja Millera, prezesa rosyjskiego giganta, zapewnienie niezawodnych dostaw do konsumentów oraz bezpiecznego tranzytu do Europy, wymaga wpompowania do ukraińskich magazynów jeszcze co najmniej 3,2 mld m3 gazu.

Na tym tle zdecydowanie lepiej wygląda sytuacja Polski – oczywiście z zachowaniem proporcji i świadomością wszelkich różnic w tej materii – kilka dni temu PGNiG poinformował, że magazyny, którymi dysponuje (mogące pomieścić około 2,85 mld m3) zostały wypełnione w 87%, co oznacza, że znajduje się w nich aktualnie 2,5 mld m3 gazu.

Zobacz także: Orlen wiceliderem dostaw paliw na Ukrainę 

Zobacz także: Rosja odcina Ukrainę od podmorskich złóż ropy i gazu

Reklama

Komentarze

    Reklama