Reklama

Roczne raporty z działalności ABW nie pozostawiają wątpliwości - kluczowe zagrożenia dla państwa polskiego pochodzą z kierunku rosyjskiego i białoruskiego. Głównym obszarem, który penetrują nad Wisłą tamtejsze służby to energetyka. To dlatego w 2013 r. nasz kontrwywiad kontrolował m.in. realizację programu budowy elektrowni atomowej, czy terminala LNG w Świnoujściu a także analizował system dostaw węglowodorów na rodzimy rynek oraz kwestie związane z łupkami [1].  

Konflikt ukraiński będący pochodną wzrastającej agresywności Moskwy uświadomił ogółowi społeczeństwa jak ważny w pracy służb jest sektor energetyczny. Tylko w ostatnim tygodniu dowiedzieliśmy się, że zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji prawnik Stanisław S. brał udział w posiedzeniach sejmowych komisji zajmujących się rynkiem paliw [2]. Nawiązywał na nich znajomości, zbierał informacje a jeśli wierzyć doniesieniom serwisu TVN24.pl typował również cele werbunkowe dla GRU [3]. Mniej więcej w tym samym czasie, w którym wybuchła afera szpiegowska z udziałem Stanisława S. polskie media obiegła informacja o spektakularnym ataku rosyjskich hakerów na systemy informatyczne państw zachodnich. W ich wyniku ucierpiała zdaniem specjalistów z firmy iSight Partners z Dallas w Teksasie także "duża polska firma energetyczna", której nazwy nie wymieniono [4].  

Dwa wymienione powyżej przykłady to jedynie wierzchołek góry lodowej wrogiej aktywności wywiadowczej wymierzonej w polski sektor energetyczny. W sporej części jej cele pozostają nieznane jednak można pokusić się o zestawienie kilku z nich rozwijając zagadnienia pojawiające się w sprawozdaniu ABW za 2013 rok: 

1) Dużą liczbę wyzwań dla wywiadu FR niesie ze sobą budowa gazoportu w Świnoujściu, który może osłabić pozycję rosyjskiego gazu na polskim rynku. Kwestiami kluczowymi dla Rosjan są zapewne kolejne opóźnienia projektu i związane z nimi zawirowania z kontraktem katarskim ponieważ jedną z możliwości jego urentownienia są transakcje typu SWAP, w wyniku których bliskowschodni surowiec dostarczałby nad Wisłę Gazprom [5]. Interesujące są również przymiarki włoskiego Eni do sprzedaży spółki Saipem a więc wykonawcy polskiego terminalu LNG. Niewykluczone, że Rosjanie - pozostający w doskonałych relacjach z Włochami - będą próbowali nabyć tą firmę. Trzecim istotnym elementem dla służb FR związanym z gazoportem jest jego przyszła podatność na odbiór gazu skroplonego ze strony spółek rosyjskich bądź powiązanych z nimi kapitałowo podmiotów. Warto w tym kontekście przypomnieć, że Rosnieft, czy "prywatny" Novatek w wyniku liberalizacji rosyjskiego rynku gazowego otrzymały pozwolenia eksportowe na sprzedaż LNG na zagraniczne rynki [6]. 

2) Interesujący dla Kremla i podległych mu służb jest nie tylko gazoport, ale i cały sektor gazu. Przede wszystkim na uwagę zasługują dwa procesy, którym podlega on coraz mocniej. Pierwszym z nich jest liberalizacja objawiająca się słabnącą rolą PGNiG i aktywizacją konkurencyjnych wobec niego podmiotów. To dla rosyjskich spółek energetycznych wielka szansa na głębsze wejście w naszą gospodarkę niejako "tylnymi drzwiami". Na uwagę zasługują tu np. zabiegi Gazpromu, który sprzedaje obecnie nad Wisłą swoje LNG poprzez firmę Duon [7]. Jeśli działania takie będą prowadzone na szerszą skalę to mogą doprowadzić w przyszłości do otwarcia gazoportu w Świnoujściu na prywatnych (rosyjskich) dostawców, co będzie argumentowane obecnością LNG z Rosji na polskim rynku. Drugim procesem obejmującym sektor błękitnego paliwa w Polsce, który bardzo interesuje służby naszego wschodniego sąsiada jest kwestia wydobycia gazu łupkowego. Z pewnością w grę wchodzi tu nie tylko monitoring "rewolucji" dotyczącej niekonwencjonalnego błękitnego paliwa, ale i działania ofensywne. Świadczą o tym poniekąd coraz agresywniejsze kampanie organizacji ekologicznych wymierzone w łupki, próby wrogiego przejęcia koncesji, czy przykład amerykańskiego ExxonMobil, który porzucił poszukiwania w Polsce po tym jak rosyjski Rosnieft zaoferował mu współpracę na koncesjach arktycznych, których jest operatorem.  

3) W centrum zainteresowań rosyjskiego wywiadu znajduje się również polska infrastruktura przesyłowa. Doskonale obrazuje to przebieg tzw. afery jamalskiej  powiązanej z budową tzw. Pieremyczki [8], ale i cykliczna popularność projektów, które "dywersyfikowałyby" dostawy błękitnego paliwa do Polski za pomocą surowca z Nord Streamu [9].  

4) Olbrzymie znaczenie dla Federacji Rosyjskiej ma również program zmierzający do budowy polskiej siłowni jądrowej. Jest on bowiem fundamentalnie sprzeczny z planami Kremla zmierzającymi do eksportu energii elektrycznej z obwodu kaliningradzkiego do Niemiec, Polski i na Litwę. Temu celowi miałaby służyć elektrownia atomowa, której budowę we wspomnianej eksklawie na razie wstrzymano. Istotna w tym aspekcie jest także ekspansja rosyjskiego potentata Inter Rao na nasz rynek poprzez spółkę zależną IRL Polska [10]. Wiele przesłanek świadczy o tym, że również w kontekście polskiego atomu służby rosyjskie nie ograniczają się do działań analitycznych i zachowują się niezwykle ofensywnie. Import prądu z obwodu kaliningradzkiego był swego czasu usilnie lobbowany w polskim Sejmie. Głębokie zaniepokojenie budzą ponadto związki WorleyParsons - wykonawcy badań środowiskowych i lokalizacyjnych dla naszego atomu - z Rosjanami [11]. 

Jak widać sektor energetyczny to dla rosyjskiego wywiadu działającego na terenie naszego kraju jeden z priorytetów. Już wstępna analiza najbardziej medialnych projektów z obszaru paliwowego i elektroenergetycznego pokazuje jak duża jest skala tej aktywności. Rodzi to przed naszymi służbami wielkie wyzwania i pokazuje, że prywatyzacja państwowych firm paliwowych etc. byłaby błędem i znacząco ułatwiła Kremlowi penetrację gospodarczą Polski.

Reklama
Reklama

Komentarze