Konstrukcja umowy długoterminowej na dostawy błękitnego paliwa do Polski przewiduje możliwość renegocjacji ceny surowca. Przecieki medialne związane z utajnionym raportem NIK dotyczącym negocjacji gazowych sugerowały, że doszło w tym obszarze do istotnych uchybień a strona polska nie wykorzystywała dostatecznie często swojego prawa w tym zakresie. Redukcję ceny udało się uzyskać jedynie pod koniec 2012 r. Rabat wyniósł wtedy około 15%.
Cena bazowa nie jest jawna, ale na podstawie doniesień prasowych możemy określić ją w dużym przybliżeniu. Według informacji rosyjskiej gazety Izwiestja opierającej swoje wyliczenia na źródłach w Gazpromie, w 1q 2012 r. Polska płaciła 526 $/1000m3. W chwili obecnej powinno to zatem być około 450 $. To bardzo dużo nawet jak na realia 2012 roku, kiedy dopiero rozpoczynał się proces udzielania przez Gazprom znacznych obniżek gazowych Zachodniej Europie a średnia cen w UE wynosiła 420$.
Jakie są aktualne szanse na wynegocjowanie przez Polskę obniżki cen błękitnego paliwa?
-
Relacje polsko- rosyjskie przeżywają trudne chwile, szczególnie w kontekście kryzysu krymskiego i zapowiadanych przez premiera Donalda Tuska zabiegów o powołanie do życia tzw. Unii Energetycznej. Nie lepiej wyglądają kontakty Gazpromu i PGNiG, których swoistą metaforą stały się spory w EuRoPol Gazie.
- Jednak z drugiej strony bliskie jest już oddanie do użytku Gazoportu w Świnoujściu. Pozwoli on odbierać 5 mld m3 gazu rocznie. W dwa lata po rozpoczęciu wirtualnych dostaw rewersowych w Gazociągu Jamalskim, stał się wreszcie możliwy także rewers fizyczny. Innymi słowy Polska może sprowadzać surowiec z Niemiec. Gaz System chciałby tym sposobem otrzymywać 2,3 mld m3 gazu. Zatem oba projekty to możliwości dywersyfikacji dostaw błękitnego paliwa na poziomie ponad 7 mld m3 (niewielkie ilości w razie potrzeby można też pozyskiwać z kierunku czeskiego poprzez interkonektor w Cieszynie o przepustowości 0,5 mld m3/ rocznie). Do liczby tej należy dodać 4,4 mld m3 naszego rodzimego wydobycia gazu.Tymczasem w 2012 r. zapotrzebowanie naszego kraju na ten surowiec wynosiło 15,8 mld m3.
- Polsce sprzyja także fakt zawieszenia rozmów pomiędzy KE a Gazpromem w sprawie przekazania tej spółce 100 proc. przepustowości Gazociągu OPAL (odnoga Nord Streamu). Ten kolejny już "wyjątek" od 3 pakietu energetycznego UE w odniesieniu do wspomnianej infrastruktury mógłby spowodować, że funkcjonowanie Gazociągu Jamalskiego przestałoby być opłacalne.
Jak widać sytuacja Gazpromu w kontekście Polski, a więc jednego z większych europejskich klientów tego koncernu, pogarsza się. Otwiera to teoretycznie drogą do renegocjacji cen, a więc działania które zostało uwzględnione w warunkach zawartego przez strony kontraktu długoterminowego. Problem polega na tym, że Rosjanie coraz rzadziej kierują się w interesach czynnikiem ekonomicznym.