Działania rosyjskiego Akronu zmierzają do przejęcia kontroli nad Grupą Azoty i obejmują imponujący asortyment środków służących osiągnięciu tego celu. Z jednej strony bezpośrednich takich jak skupowanie akcji, czy możliwość zaskarżenia korzystnych dla ministerstwa skarbu RP zmian w statucie największej polskiej spółki chemicznej. Z drugiej- pośrednich obejmujących próby wpływania na dziennikarzy, związki zawodowe, czy łańcuch dostaw surowców.
Znaczenie Grupy Azoty
Nikogo nie trzeba przekonywać, że posiadanie własnego przemysłu chemicznego jest zjawiskiem pozytywnym. Tymczasem nasza rodzima Grupa Azoty ma portfolio daleko wykraczające poza proces produkcyjny i związane z nim olbrzymie zużycie gazu (co w przypadku wrogiego przejęcia mogłoby mieć niebagatelne znaczenie np. dla programu łupkowego). Wspólnie z Lotosem wspomniana spółka buduje spory kompleks petrochemiczny, posiada imponującą infrastrukturę portową, dużą spółkę kolejową, aktywa w Senegalu a do niedawna nawet udziały w przedsiębiorstwie produkującym Grafen (ostatecznie Nano Carbon zostało włączone do Polskiej Grupy Zbrojeniowej). W tym kontekście nie powinna nas dziwić wielka determinacja rosyjskiego Akronu, który próbuje za wszelką cenę uzyskać jak największy wpływ na czempiona chemicznego, który powstał w wyniku połączenia zakładów w Puławach i Tarnowie.
Trzeba również mieć świadomość, że z perspektywy Rosjan wartość Grupy wzmacnia dodatkowo jej lokalizacja na obszarze UE. Wejście Rosji do Światowej Organizacji Handlu nie zniosło automatycznie barier handlowych, w tym także tych dotyczących rynku nawozowego. Na kraj ten nałożono bowiem dodatkowe obostrzenia, których celem jest ochrona unijnych przedsiębiorstw przed nieuczciwą konkurencją. Sformułowano je na zasadzie zobowiązania, że rosyjscy producenci i dystrybutorzy gazu muszą sprzedawać krajowym firmom przemysłowym błękitne paliwo w cenie rynkowej a nie uwarunkowanej czynnikami politycznymi. Akron kupując firmę produkcyjną zarejestrowaną na terenie Wspólnoty (do tej pory posiada na jej obszarze jedynie spółki logistyczne i handlowe) otworzyłby sobie drzwi na unijny rynek.
Warto pamiętać o jeszcze jednym istotnym dla omawianej sprawy wątku. Większość działań spółek powiązanych z Kremlem, które wyrażają zainteresowanie inwestycjami nad Wisłą, ma związek z sektorami strategicznymi dla naszego państwa (energetycznym, bankowym etc.). Polska na chwilę obecną jest w regionie jedynym krajem, który ze względu na dbałość o własne bezpieczeństwo energetyczne, nie zgodził się na głębokie wejście kapitału rosyjskiego w swoją gospodarkę. Przejęcie Grupy Azoty przez Akron mogłoby stać się niebezpiecznym precedensem a nawet odwrócić ten trend.
Działania Akronu
Działania rosyjskie koncentrujące się na wzmacnianiu wpływów w polskim czempionie chemicznym mają charakter bezpośredni i pośredni. Nabycie 20% akcji Grupy Azoty przez Rosjan to pierwszy z wspomnianych wariantów. Pozwoli on Akronowi umiejscowić swojego przedstawiciela w Radzie Nadzorczej Grupy a więc uzyskać wiedzę o wszelkich jej działaniach, strategii, patentach etc. Najprawdopodobniej wspomniany powyżej proces skupowania aktywów będzie kontynuowany, z czym nie powinno być większych problemów ponieważ sporą ich część posiadają OFE i rozproszeni inwestorzy. Po uzyskaniu odpowiedniej puli udziałów Akron może zdecydować się na zaskarżenie w Trybunale Sprawiedliwości UE zapisów w statucie Grupy Azoty, które uprzywilejowują pozycję ministerstwa skarbu RP w akcjonariacie. Jest to możliwe ponieważ Rosjanie posiadają aktywa na terenie Wspólnoty (np. spółki handlowe), ponadto mogą wykorzystać w walce o swoje cele precedensy dotyczące bardzo podobnych spraw np. niemiecka ustawa o prywatyzacji Volkswagena, czy batalia o złotą akcję w portugalskiej firmie energetycznej GALP (szerzej pisałem o tym tutaj).
Jak już wspominałem Akron prowadzi także działania pośrednie zmierzające do zwiększenia jego kontroli nad polską chemią. Wśród nich można wymienić próbę wpływania na opinię polskich dziennikarzy dotyczącą omawianej sprawy. We wrześniu 2013 r. Rosjanie zorganizowali dla nich wyjazd do obwodu murmańskiego. Jak do tej pory ich działania przyniosły jednak umiarkowane efekty, pozytywnie o prywatyzacji polskiej chemii wypowiadają się jak na razie jedynie osoby wywodzące się ze środowiska Nie, Trybuny, czy tygodnika Przegląd. Wiadomo również, że strona rosyjska stara się nabyć na terenie naszego kraju gazetę, media spekulowały, że może chodzić o Rzeczpospolitą. Takie działania mają związek ze zbyt ograniczonym odbiorem społecznym portalu Głos Rosji w naszym kraju, który gości na swoich łamach sympatyków działań Akronu.
Drugim elementem rosyjskiej strategii wymierzonej w polską chemię jest próba wpływania na łańcuch dostaw surowców niezbędnych dla procesu produkcyjnego w Grupie Azoty. W tym zakresie są prowadzone działania dyskredytujące senegalską inwestycję Grupy a także promowanie jej kosztem importu Apatytów (rodzaj fosforytów wykorzystywanych w nawozach) z obwodu murmańskiego poprzez infrastrukturę w Policach.
Ostatnim elementem są działania pijarowskie Akronu oddziaływujące na związki zawodowe Grupy Azoty. Moim zdaniem to właśnie z ich powodu mieliśmy w ostatnim czasie do czynienia z podwyżkami pracowniczymi w Grupie. Rosjanie starannie podkreślają, że prowadzą prosocjalną politykę względem swoich pracowników a nawet gmin na terenie, których posiadają zakłady. Tym sposobem próbują pozyskać wewnętrznego sprzymierzeńca dla swoich planów ukierunkowanych na przejęcie kontroli nad polską chemią. Stało się to szczególnie widoczne podczas wrześniowej wizyty studyjnej polskich dziennikarzy, o której już wspomniałem.