Reklama

Elektroenergetyka

PKEE ostrzega: jeśli Polska nie wprowadzi rynku mocy, grozi nam blackout

  • Wizyta Władimira Putina w Tadżykistanie- fot. kremlin.ru
    Wizyta Władimira Putina w Tadżykistanie- fot. kremlin.ru

Polski Komitet Energii Elektrycznej ostrzega: jeśli Polska nie wprowadzi rynku mocy, już za kilka lat może zacząć dochodzić w naszym kraju do niedoborów energii elektrycznej – przerw i zakłóceń w jej dostawach. Wynikłe z tego koszty zaniechania wprowadzenia rynku mocy to wg szacunków PKEE ponad 10 mld zł rocznie.

Z perspektywy konsumentów to zaniechanie może wywołać poważne skutki w postaci drastycznego spadku dobrobytu społecznego. Najtańszym sposobem poprawy bezpieczeństwa energetycznego państwa będzie wprowadzenie rynku mocy.

Konieczność uruchomienia tego mechanizmu to skutek polityki klimatyczno-energetycznej UE, nakazującej nam zwiększanie - w ściśle określonym stopniu – udziału OZE w produkcji energii elektrycznej. Spowodowany tym dynamiczny rozwój dotowanych źródeł odnawialnych zdaniem PKEE doprowadził  do trwałej utraty rentowności dużej części źródeł konwencjonalnych, kluczowych dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa. W rezultacie istnieje bardzo duże ryzyko wycofania przez wytwórców konwencjonalnych nierentownych jednostek wytwórczych, czego skutkiem mogą być okresowe deficyty mocy. W przypadku braku występowania odpowiednich sygnałów ekonomicznych, w perspektywie 2025 roku wycofanych zostanie w Polsce ok. 10 GW mocy wytwórczych, a problemy ze zbilansowaniem systemu mogą wystąpić już w 2020 roku. Dlatego, aby zabezpieczyć się przed powtórką sytuacji z sierpnia 2015 roku, należy zadbać o stworzenie przejściowych warunków dla utrzymania rezerwy mocy w elektrowniach konwencjonalnych, jak również wprowadzić kompleksowe rozwiązania systemowe.

W ramach rozwiązań przejściowych PKEE wskazuje m.in. na konieczność modyfikacji zasad rozliczeń operacyjnej rezerwy mocy i rozszerzenia składu jednostek interwencyjnej rezerwy zimnej do 2,5 GW. Rozwiązania te mają pozwolić na utrzymanie istniejących mocy w odpowiednim stanie technicznym, umożliwiającym interwencję w okresach najwyższego zapotrzebowania.

Obecny kształt rynku energii oparty na modelu rynku jednotowarowego nie zapewnia wystarczających środków i impulsów inwestycyjnych w sektorze wytwarzania w Polsce i innych krajach UE. Widać to na przykładzie Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych, które zdecydowały się na wprowadzenie rozwiązań opartych na mechanizmach wynagradzania zdolności wytwórczych. Dlatego w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski, wprowadzenie rynku mocy jest zagadnieniem najwyższej wagi.

Remedium na aktualne problemy rynku energii będzie odejście od jednotowarowego modelu rynku energii elektrycznej na rzecz rynku dwutowarowego. W nowym modelu, równolegle do rynku energii elektrycznej, funkcjonować powinien rynek mocy, czyli mechanizm wynagradzania zdolności wytwórczych, niezbędnych dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Nowe, elastyczne źródła zasilane węglem bądź gazem ziemnym, pozyskane w ramach rynku mocy, są niezbędne dla zapewnienia odpowiedniej rezerwy mocy oraz dalszej integracji odnawialnych źródeł energii, które w większości przypadków są niesterowalne i wymagają pełnego rezerwowania.

Rynek mocy jest integralnym elementem poprawiającym działanie rynku, na którym powinny współistnieć wszystkie technologie wytwórcze. Po wprowadzeniu nowych rozwiązań na rynku – obok energii elektrycznej – będzie funkcjonował drugi towar, czyli zabezpieczenie mocy. Pozwoli to na zapewnienie bezpieczeństwa dostaw, które w warunkach rynku jednotowarowego nie jest zagwarantowane w wystarczającym stopniu.

Wprowadzenie rynku mocy pozwoli także na pozyskanie środków pokrywających koszty odbudowy i modernizacji jednostek wytwórczych oraz na utrzymanie niezbędnych poziomów mocy dyspozycyjnych wymaganych dla bezpiecznej pracy systemu elektroenergetycznego.

 

Zobacz także: Zaleski: Stanowisko KE zagrożeniem dla polskiego rynku mocy

Reklama

Komentarze

    Reklama