Gaz
PGE chce dominować w konkursach o rządowe kontrakty
PGE liczy na to, że będzie znaczącym beneficjentem mechanizmu wsparcia dla wytwórców - pisze piątkowa „Rzeczpospolita”. Spółka zamierza scentralizować proces rywalizacji o kontrakty.
Gazeta podała, że do walki o rządowe kontrakty, wygrywane w ramach aukcji tzw. rynku mocy, lider rynku wytwarzania wystawi "cały arsenał". Znajdą się tam zarówno bloki na węgiel brunatny, kamienny i gaz, jak i farmy wiatrowe, elektrownie wodne i na biomasę oraz jednostki szczytowo-pompowe.
"Liczę, że nasze aktywa przejdą w komplecie. Nasze oczekiwania są duże. Jesteśmy liderem rynku skupiającym ok. 37 proc. mocy wytwórczych opartych na różnych paliwach, elastycznych, młodszych od konkurencji, poddanych modernizacjom" - mówi gazecie prezes PGE Henryk Baranowski.
Jak ujawnił szef PGE, w grze o rynek mocy są 142 jednostki o łącznej mocy 17,3 GW. Wszystkie zgłoszone do tzw. certyfikacji ogólnej Polskich Sieci Elektroenergetycznych przeszły do kolejnej rundy. Odbędzie się ona we wrześniu i październiku. Dopiero jednostki, które wtedy przejdą pozytywną weryfikację, zostaną dopuszczone do rywalizacji.
"Rz" pisze, że w tegorocznych aukcjach z dostawami mocy w 2021, 2022, 2023 r. może być tłoczno. Rywalizować będą nie tylko działające już bloki, ale także te planowane. W tej grupie PGE też wystawia kilka jednostek.
"Poza realizowanymi inwestycjami w Opolu, Turowie i Rzeszowie zgłosiliśmy znajdujący się na bardzo wczesnym etapie projekt niewielkiego bloku gazowego w Bydgoszczy" - ujawnia Baranowski. Prezes PGE dodał, że firma zamierza scentralizować proces rywalizacji o kontrakty. Umowę w tej sprawie mają w piątek podpisać spółki-córki PGE.
ML/PAP