Gaz
PE: w czwartek głosowanie ws. przejrzystości umów gazowych
W czwartek w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie w sprawie ostatecznego zatwierdzenia przepisów o przejrzystości międzyrządowych umów energetycznych. Jak twierdzi europoseł Zdzisław Krasnodębski, „regulacje te zwiększą bezpieczeństwo energetyczne naszego regionu”.
To pierwszy klocek w układance, która ma pomóc UE zabezpieczać się przed rozgrywaniem poszczególnych państw członkowskich przez Rosję. Do tej pory państwa członkowskie mogły zgłaszać Brukseli porozumienia, jednak robiły to już po ich zawarciu. W konsekwencji wiele z tych umów zawierało niedozwolone klauzule, które już po fakcie było bardzo trudno wyeliminować.
Teraz, zgodnie z przepisami, które zatwierdzą eurodeputowani, umowy międzyrządowe (IGA - ang. intergovernmental agreements) będą sprawdzane przez KE pod kątem klauzul sprzecznych z prawem UE jeszcze przed ich podpisaniem. „Nasz region, Europa-Środkowo-Wschodnia, będzie bezpieczniejszy pod względem energetycznym” – powiedział PAP w środę w Brukseli Krasnodębski, sprawozdawca projektu w tej sprawie.
Zobacz także: Naftogaz formalnie wesprze PGNiG w postępowaniu Trybunału Sprawiedliwości ws. OPAL [NEWS]
Polityk PiS podkreślił, że wprawdzie nie udało się utrzymać maksymalistycznego podejścia europarlamentu w tej sprawie, ale i tak osiągnięto bardzo dużo. Przegląd będzie obejmował umowy dotyczące dostaw gazu i ropy naftowej. PE chciał szerszego podejścia, obejmującego też inne surowce i energię elektryczną, ale nie udało mu się przeforsować swojego stanowiska.
„Niektóre państwa członkowskie miały opory przed przyjęciem tych regulacji, bo ogranicza to trochę wolność w podejmowaniu decyzji, np. jeśli chodzi o podpisywanie umów z Rosją, ale myślę, że ostatecznie wszyscy na tym zyskają” – uważa Krasnodębski.
Z informacji przekazywanych przez dyplomatów z negocjacji wynika, że sceptyczne wobec tych rozwiązań były m.in. Niemcy, którym zależało na tym, by Bruksela nie miała zbyt wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o zawierane przez ten kraj umowy. Ostatecznie wypracowane przepisy zakładają, że każde państwo członkowskie UE, które zamierza przystąpić do negocjacji z państwem nieunijnym w sprawie zmiany lub zawarcia umowy międzyrządowej dotyczącej dostaw energii, musi przed rozpoczęciem negocjacji pisemnie poinformować o tym Komisję Europejską.
„Nie było łatwo, pewne kraje, które zazwyczaj uchodzą za proeuropejskie, zgłaszały daleko idące zastrzeżenia wobec pewnych regulacji, które przyjęliśmy” – zdradza kulisy rozmów Krasnodębski.
Przepisy przewidują też, że państwa członkowskie będą mogły na zasadzie dobrowolności zgłaszać Komisji niewiążące porozumienia, jak np. memoranda. Eksperci zajmujący się tą tematyką wskazują, że po wejściu w życie przepisów o umowach międzyrządowych to właśnie do memorandów mogą zostać przeniesione wszelkie kontrowersyjne ustalenia. Obserwatorzy nie mają złudzeń, że państwa utrzymujące z Moskwą dobre stosunki nie będą zgłaszać do Brukseli tego typu ustaleń, jednak mimo wszystko nowe przepisy będą stanowiły utrudnienie w realizacji niektórych planów.
Chodzi np. o zabezpieczanie finansowania dla inwestycji dotyczących budowy infrastruktury. Przy wiążącej prawnie umowie międzyrządowej, w której są gwarancje realizacji projektu, firmom łatwiej jest dostać kredyty czy wsparcie z innych źródeł na realizowanie projektów. Jeśli takich gwarancji zabraknie lub zostaną zawarte w niewiążących prawnie porozumieniach międzyrządowych, banki będą patrzyły ostrożnej na taki projekt.
Jeden z ekspertów PE, który pracował nad tymi przepisami, powiedział PAP, że sukcesem jest już samo zdefiniowanie w unijnych przepisach tych niewiążących prawnie dokumentów. Plan zakłada bowiem, by przy kolejnym przeglądzie przepisów również tego typu porozumienia zostały poddane obowiązkowej kontroli Komisji.
Czwartkowe głosowanie w PE praktycznie kończy proces legislacyjny. Do opublikowania przepisów potrzebna będzie jeszcze zgoda państw członkowskich, która na tym etapie jest formalnością.
Jakub Wiech/PAP