Reklama

Wiadomości

Weekendowa klęska urodzaju. W Polsce trzeba było redukować generację z OZE

Autor. elxeneize / Envato Elements

W niedzielę 3 marca operator Krajowej Sieci Elektroenergetycznej musiał odgórnie redukować generację z odnawialnych źródeł energii ze względu na nadpodaż produkcji. Jak przekazały Polskie Sieci Elektroenergetyczne, redukcja obejmowała godziny od 12 do 15.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały, że z powodu nadpodaży energii elektrycznej w systemie, zdecydowały się po sięgnięcie po jedno z ostatecznych rozwiązań: redukcję generacji z niektórych źródeł, w tym wypadku odnawialnych. W niedzielę 3 marca sięgnęły po ten mechanizm o godz. 12. Redukcja była największa właśnie między godz. 12 a 13 – wyniosła 815 MW. Później było to 741 MW (między godz. 13 a 14) oraz 594 MW (godz. 14-15). Następnie sytuacja się ustabilizowała.

Z danych PSE wynika, że w momencie interwencji (godz. 12-15) regulator część nadwyżki powstałej z OZE eksportował do sąsiadów m.in. Niemiec i Szwecji. Zamieszczone przez PSE informacje o generacji ze źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych wskazują też na to, że ograniczeniami objęto głównie farmy słoneczne. Jeszcze między godz. 11 a 12 wyprodukowały ponad 7,7 GWh, a godzinę później ich generacja wyniosła ok. 6,85 GWh.

Reklama

Nadwyżki OZE – nowy problem polskiego systemu elektroenergetycznego

Na łamach Energetyki24 wielokrotnie pisaliśmy, że przybywa mocy wytwórczych zainstalowanych w OZE w Polsce, a ich udział w miksie rośnie.

Jednak wraz z postępującą transformacją energetyczną, przybywa nowych wyzwań dla operatorów sieci i wytwórców. Rosnąca liczba farm wiatrowych i fotowoltaicznych sprawia, że coraz częściej mocy z OZE w systemie elektroenergetycznym będzie za dużo. Tak było właśnie 3 marca i w Polsce, jeżeli dochodzi do takich sytuacji, to najczęściej w weekendy, gdy zapotrzebowanie na energię elektryczną jest niższe. W skrócie: przez kilka godzin mieliśmy zbyt dużą produkcję i zbyt mało chętnych na pobór prądu.

Reklama

Niższy niż w tygodniu popyt na energię elektryczną w połączeniu z wysoką generacją z OZE i niemożliwością zmniejszenia pracy konwencjonalnych elektrowni (poniżej tzw. minimów technicznych) doprowadza właśnie do takich sytuacji jak w niedzielę. Redukcja jest ostateczną formą interwencji PSE, wcześniej operator podejmuje serię innych działań, jak np. awaryjny eksport nadwyżek do sąsiadów (wcześniej operator szuka rozwiązania, czyli planuje rynkowy eksport) czy uruchomienie usług DSR (Demand Side Response).

W 2024 roku to pierwszy raz, gdy operator decydował się na taki krok. Za to pod koniec ubiegłego roku musiał zrobić to – w okresie świątecznym (więcej na ten temat w tekście Za dużo wiatru, za małe zapotrzebowanie. Nowa świąteczna tradycja).

Reklama

Komentarze

    Reklama