Reklama

Polenergia na Offshore Wind Poland 2025: Biznes lubi spokój. Offshore potrzebuje stabilnych reguł

Autor. E24

Na Bałtyku gra toczy się dziś nie tylko o kolejne megawaty, ale o to, czy potrafimy mądrze podzielić przestrzeń między energetykę, bezpieczeństwo i środowisko oraz uporządkować debatę wokół tych zmian. Morska energetyka wiatrowa powinna stać się trwałym filarem polskiej transformacji energetycznej. Czy ten scenariusz się zrealizuje, zależy nie od tempa budowy, lecz od przewidywalnych regulacji i partnerskiej współpracy pomiędzy organami odpowiedzialnymi za planowanie przestrzenne a licznymi użytkownikami morza.

Tegoroczna konferencja Offshore Wind Poland 2025 pokazała, że branża wchodzi w nową fazę. Pierwsze projekty przechodzą z etapu dokumentacji do budowy, państwo przygotowuje się do aktualizacji planu zagospodarowania obszarów morskich, a równolegle narasta presja luki generacyjnej po wyłączeniu bloków węglowych. Na tym tle rozgrywa się mniej widoczna, ale kluczowa batalia z dezinformacją, która może spowolnić inwestycje i podważyć społeczny mandat dla transformacji.

W panelu „Plan zagospodarowania obszarów morskich a przyszłość polskiego offshore” dyskutowano o tym, jak zaplanować kolejne dekady rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Przypomniano, że obowiązujący plan z 2021 r. pozostaje fundamentem dla pierwszej i drugiej fazy projektów, ale decyzja o jego aktualizacji została już podjęta. Procedura ma ruszyć w 2026 r., a branża, w tym stowarzyszenia takie jak PSEW, będzie mogła zgłosić propozycje nowych obszarów, tak by w kolejnych latach wykorzystać potencjał Bałtyku.

Barbara Parandyk, starsza kierowniczka projektu w Departamencie Morskich Farm Wiatrowych Polenergii, podkreślała, że z punktu widzenia inwestora kluczowe jest dziś nie tyle samo wyznaczenie kolejnych akwenów, ile sposób, w jaki plan odpowie na rosnącą złożoność projektów. Zwracała uwagę, że aktualny dokument dobrze wpisał się w cele transformacji i bezpieczeństwa energetycznego, ale od czasu jego przyjęcia branża zyskała wiedzę w zakresie realizacji projektów offshore, pojawiły się opracowania branżowe wskazujące na potencjał Bałtyku jeśli chodzi o pozyskiwanie energii odnawialnej z MFW, a pierwsza faza projektów dostarcza już praktycznych lekcji. Dlatego pytanie nie brzmi „czy” aktualizować plan, lecz „jak” zrobić to tak, by pogodzić interesy wielu użytkowników morza i nie podważać praw nabytych.

Od lewej: Barbara Parandyk - Senior Project Manager w Polenergia S.A.oraz Małgorzata Gwara - 
Naczelnik Biura ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej, UM w Gdyni
Od lewej: Barbara Parandyk - Senior Project Manager w Polenergia S.A.oraz Małgorzata Gwara - Naczelnik Biura ds. Morskiej Energetyki Wiatrowej, UM w Gdyni
Autor. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej

Największym wyzwaniem, na które wskazywała Parandyk, jest dziś wyprowadzenie mocy z morskich farm wiatrowych. Polenergia dysponuje korytarzami i szeregiem decyzji administracyjnych, ale każdy krok wymaga uzgodnień z właściwymi instytucjami, od jednostek wojskowych po zarządców infrastruktury krytycznej oraz uwzględnienia kolizji z innymi inwestycjami.

Parandyk zaznaczyła też, że plan zagospodarowania nie może być traktowany wyłącznie jako formalny załącznik do rozporządzenia, lecz jako realne, „żywe” narzędzie, które - z perspektywy inwestorów - ma zapewnić stabilność, bezpieczeństwo i przewidywalność dla obecnie realizowanych projektów oraz wyznaczyć jasne ramy, w jakich dziś i w przyszłości będą rozwijane i realizowane projekty offshore w Polsce.

W strategii Polenergii rozwój morskiej energetyki wiatrowej pozostaje priorytetem, a dialog z interesariuszami – obejmujący nie tylko kwestie regulacyjne i przestrzenne, lecz także inne obszary związane z realizacją tak wielkoskalowych projektów – stanowi standard działania spółki.

Drugim kluczowym wątkiem konferencji był wpływ dezinformacji na tempo transformacji energetycznej. W panelu „Dezinformacja kontra transformacja – narracje, które kształtują przyszłość energiiAdam Ferens, członek rady nadzorczej Morskiej Farmy Wiatrowej Bałtyk 1 i dyrektor ds. sieci elektroenergetycznych Polenergii, postawił sprawę jasno: w latach 2028–2032 Polska wejdzie w okres luki generacyjnej, kiedy z systemu wypadnie ok. 9 GW mocy węglowych. To wymusi przebudowę architektury systemu z modelu opartego na elektrowniach węglowych zlokalizowanych na południu Polski, na układ, w którym energia płynie z północnych źródeł OZE w głąb kraju.  W tym scenariuszu offshore staje się jednym z filarów miksu obok energetyki jądrowej, lądowych wiatraków, fotowoltaiki i elastycznych źródeł gazowych.

Offshore Wind Poland 2025
Offshore Wind Poland 2025
Autor. E24
Na papierze państwo ma już określone cele i plan inwestycji w sieci, ale równolegle działa zorganizowana dezinformacja, która ma spowolnić transformację, zantagonizować społeczeństwo i wydłużyć czas, w którym Polska pozostaje uzależniona od paliw kopalnych z zewnątrz.
Adam Ferens

Z jego perspektywy dezinformacja nie jest abstrakcyjnym problemem z mediów społecznościowych, lecz realnym ryzykiem projektowym. Kampanie podważające opłacalność offshore czy bezpieczeństwo technologii przekładają się na pytania zadawane przez międzynarodowe instytucje finansowe, które obserwują stabilność regulacyjną i społeczną wokół projektów.

Jak przypominał Ferens „biznes lubi przewidywalność i spokój”, a to oznacza nie tylko stabilne prawo i długoterminowe cele, lecz także polityczny konsensus wokół kierunku transformacji. W przypadku offshore taki ponadpartyjny kompromis udało się zbudować, ale stawką kolejnych lat jest wiarygodność nowych faz inwestycji i pełne wykorzystanie potencjału Bałtyku.

Materiał sponsorowany

Reklama

Komentarze

    Reklama