Reklama

Wiadomości

Odblokowanie wiatraków w zamian za pieniądze z KPO? Minister komentuje

Fot. Pexels

Wierzę, że ustawa wiatrakowa znajdzie się we wniosku o płatność z Krajowego Planu Odbudowy - powiedziała PAP minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

Reklama

Szefowa MKiŚ pytana o przyczyny wyhamowania prac nad nowelizacją ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wskazała, że jedną z nich jest "gorączka energetyczna w Sejmie". Przypomniała, że ostatnio procedowane były bardzo ważne ustawy związane z energetyką, m.in ustawa gazowa, węglowa czy mrożąca ceny prądu.

Reklama

"Ustawa 10H, czyli ustawa wiatrakowa jest sporą zmianą w stosunku do tego, co mamy obecnie" - powiedziała PAP Anna Moskwa. Dodała, że przepisy te wymagają prac w komisji i przedyskutowania kilku kwestii.

Pytana o zapisy budzące najwięcej pytań, wskazała na te dotyczące sposobu zabezpieczenia interesów mieszkańców i ich udziału w decydowaniu o tym, w jakiej odległości od zabudowań będą mogły powstawać inwestycje związane z lądowymi elektrowniami wiatrowymi. Przypomniała, że w projekcie przyjętym przez rząd zachowana musi być bezwzględnie minimalna odległości 500 metrów.

Reklama

"Jesteśmy jednak otwarci na propozycje. Szukamy nowych instrumentów, jeżeli okazałoby się, że jest oczekiwanie Sejmu na zwiększenie roli społeczności lokalnych" - zaznaczyła minister klimatu i środowiska.

Ustawa 10H jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, by uruchomić środki z Krajowego Planu Odbudowy. Anna Moskwa wyraziła nadzieję, że ustawa ta znajdzie się we wniosku w tej sprawie.

"Wierzę, że ustawa wiatrakowa znajdzie się we wniosku o płatność z Krajowego Planu Odbudowy, który Polska będzie składać" - powiedziała.

Przepisy nowelizacji zakładają, że lokalne społeczności będą mogły zdecydować o zasadach lokalizowania nowych inwestycji dotyczących lądowych elektrowni wiatrowych. Dotyczyć to będzie także dalszego rozwoju budownictwa mieszkalnego w sąsiedztwie tych elektrowni. Jednocześnie nowe przepisy gwarantują mieszkańcom gmin, które zdecydują się uwolnić lokalizację okolicznych terenów pod zabudowę nowej infrastruktury wiatrowej, maksymalizację bezpieczeństwa eksploatacji tej infrastruktury. Ponadto inwestorzy są zobowiązani do wykorzystania najnowszych technologii, co minimalizuje oddziaływanie elektrowni na środowisko.

Utrzymana zostanie także podstawowa zasada lokalizowania nowej elektrowni wiatrowej, zgodnie z którą taki obiekt może powstać wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Obowiązek sporządzenia MPZP lub jego zmiany na potrzeby inwestycji będzie jednak dotyczyć obszaru prognozowanego oddziaływania elektrowni wiatrowej, a nie jak dotąd obszaru wyznaczonego zgodnie z zasadą 10H (tj. dla obszaru w promieniu wyznaczonym przez odległość równą dziesięciokrotności całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej do zabudowy mieszkaniowej).

Czytaj też

Zgodnie z nowymi przepisami MPZP będzie mógł określać inną niż wyznaczona przez regułę 10H odległość elektrowni wiatrowej od budynku mieszkalnego, biorąc pod uwagę zasięg oddziaływań elektrowni wiatrowej, jednak z zachowaniem bezwzględnej minimalnej odległości wynoszącej 500 m. Podstawą dla określania odległości elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych będą m.in. wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ), wykonywanej w ramach MPZP. W SOOŚ analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców. Identyczna minimalna bezwzględna odległość bezpieczeństwa będzie dotyczyć lokalizowania nowych budynków mieszkalnych w odniesieniu do istniejącej lub planowanej elektrowni wiatrowej. Władze gminy nie będą mogły odstąpić od wykonania SOOŚ dla projektu MPZP, który uwzględnia elektrownię wiatrową.

Komisja Europejska na początku czerwca br. zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez Unię Europejską 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie prezydencka nowela ustawy o SN. Wątpliwości co do tego, czy nowe przepisy spełniają tzw. kamienie milowe w tej sprawie, wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama