Reklama

MKiŚ sztucznie wspiera OZE? Rachunki mogą wzrosnąć

Autor. MKiŚ / gov.pl/web/klimat

Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) zaakceptowało ustalenie obowiązku umorzenia tzw. zielonych certyfikatów w latach 2026-2028 na poziomie 9 proc. Stało się to wbrew zaleceniom Ministerstwa Energii, Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz Ministerstwa Finansów i Gospodarki, które proponowały limit 5 proc.

Zdaniem ministerstw podnoszenie obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów to sztuczne zapewnianie wsparcia dla odnawialnych źródeł energii - również w sytuacji nadprodukcji na rynku i występowania ujemnych cen energii elektrycznej.

Rozwiązanie nieefektywne dla KSE

Ministrowie Miłosz Motyka (ME), Andrzej Domański (MFiG) oraz Wojciech Balczun (MAP) wystosowali do ministry Pauliny Hennig-Kloski pismo, w którym „wspólnie rekomendują przyjęcie obowiązku [umorzenia zielonych certyfikatów - przyp.red.E24] w latach 2026, 2027 i 2028 na poziomie 5 proc.”.

YouTube cover video

Jak podkreślają, system świadectw pochodzenia energii „nie stanowi obecnie instrumentu stymulującego rozwój nowych inwestycji w zakresie OZE”, a podwyższenie poziomu umorzenia do 9 proc. stanowiłoby formę nadmiernego wsparcia, które w konsekwencji mogłoby doprowadzić do wzrostu cen energii elektrycznej dla odbiorców, w tym odbiorców końcowych.

Wszystkie krajowe stowarzyszenia dużych odbiorców zgodnie apelują o zmniejszanie obciążeń związanych z konsumpcją energii elektrycznej, uznając obecne ich poziomy za nadmierne i godzące nie tylko w fundamenty działalności przedsiębiorstw, ale i w społeczną akceptację dla transformacji energetycznej. W swoich stanowiskach w przedmiotowej sprawie wyraziły one zdecydowany sprzeciw wobec propozycji podniesienia poziomu obowiązku umarzania certyfikatów.
wspólne stanowisko ministrów energii, finansów i aktywów państwowych>

Jednocześnie w oświadczeniu podkreślono, że polski przemysł ma „silne bodźce ekonomiczne do zakupu energii z instalacji OZE”, ze względu na zwiększanie w ten sposób konkurencyjności krajowych przedsiębiorstw na arenie europejskiej.

Zdaniem ministerstw zaproponowana przez MKiŚ wysokość umorzenia świadectw oraz wynikające z niej wsparcie dla OZE jest nadmierne. Ceny hurtowe energii elektrycznej sięgają obecnie 400 zł/MWh, co pozwala wytwórcom (również OZE) uzyskiwać bardzo wysokie przychody. Ponadto, w ciągu najbliższych dwóch lat z systemu certyfikatów zostaną wycofane instalacje OZE o mocy zainstalowanej ok. 2 GW, co w naturalny sposób spowoduje wzrost ceny świadectw.

Propozycja MKiŚ może negatywnie wpłynąć na Krajowy System Elektroenergetyczny (KSE), ponieważ _wytwórcy OZE mogą chcieć produkować energię nawet w sytuacji znaczących nadwyżek moc_y (również w sytuacji cen ujemnych).

Takie działanie, niezgodne z potrzebami KSE, byłoby nieefektywne ekonomicznie i skutkujące dodatkowymi kosztami dla odbiorców - analizy pokazują, że obowiązek na poziomie 13 proc. przełoży się na koszt na rachunku za energię elektryczną na poziomie 10 zł/MWh, natomiast przy poziomie 5 proc. poniżej 1 zł/MWh, co stanowi istotną różnicę.
wspólne stanowisko ministrów energii, finansów i aktywów państwowych>

Jak działają zielone certyfikaty?

System świadectw pochodzenia energii - tzw. zielonych certyfikatów - wszedł w życie w 2005 roku i był jednym ze sposobów wsparcia OZE w Polsce. Dokumenty były wydawane producentom energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł odnawialnych a każda wyprodukowana 1 MWh zielonej energii dawała prawo do uzyskania jednego certyfikatu.

Zielone certyfikaty są przedmiotem obrotu na Towarowej Giełdzie Energii, dzięki czemu możliwe było dopłacanie do OZE w sposób rynkowy (wytwórca zarabiał nie tylko na sprzedaży prądu, lecz również na sprzedaży certyfikatów).

Jednocześnie sprzedawcy energii (np. spółki energetyczne, duzi odbiorcy zobowiązani ustawą) muszą co roku umorzyć określony procent zielonych certyfikatów w stosunku do ilości energii sprzedanej odbiorcom końcowym. Jeśli spółka nie umorzy certyfikatów, płaci opłatę zastępczą ustalanę przez Urząd Regulacji Energetyki (URE).

Ustalenie obowiązku umorzenia certyfikatów na poziomie 9 proc. oznacza, że każda firma sprzedająca energię w Polsce musi pokryć 9 proc. sprzedanej energii zielonymi certyfikatami.

Czytaj też

W 2016 roku system został zamknięty dla nowych instalacji i do dzisiaj korzystają z niego głównie elektrownie wiatrowe. Wsparcie było przyznawane na 15 lat, w związku z czym system certyfikatów będzie obowiązywał de facto do 30 czerwca 2031 roku. Przedłużenie wsparcia w wygaszanym systemie może zniechęcić właścicieli OZE do przeprowadzania koniecznych modernizacji, a tym samym - spowolnić wzrost efektywności OZE w Polsce.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama