Wiadomości
Hutnicy o umorzeniu zielonych certyfikatów: kompromisowe rozwiązanie
Przewidziany w projektowanym rozporządzeniu poziom 5 proc. tzw. obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów na 2024 r. jest kompromisowym rozwiązaniem, uwzględniającym interesy tak sektorów przemysłu energochłonnego, jak i wytwórców energii – uważa Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa.
"Popieramy przyjęcie proponowanego przez MKiŚ kompromisowego poziomu 5 proc. w odniesieniu do wysokości obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia na 2024 r." – wskazała Izba.
Stanowisko HIPH, rozesłane do Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, minister klimatu i środowiska Anny Moskwy, ministra rozwoju i technologii Waldemara Budy - przesłał w poniedziałek również do PAP prezes Izby Mirosław Motyka.
Kontekst to m.in. apel do rządu organizacji zrzeszających zarówno wytwórców, jak i odbiorców energii z OZE, o wstrzymanie prac nad projektem rozporządzenia w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia. Zdaniem sygnatariuszy apelu z 23 sierpnia br., przyjęcie rozporządzenia w wersji opublikowanej 11 sierpnia br. doprowadzi do „destabilizacji rynku świadectw pochodzenia" i całej branży OZE.
MKiŚ przedstawiło 11 sierpnia br. nową wersję projektu rozporządzenia ws. zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej, wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia. Zdaniem branży OZE zagraża on funkcjonowaniu istniejących źródeł wytwórczych zielonej energii.
„Obniżenie wysokości obowiązku do poziomu 5 proc. (tj. ponad trzykrotnie względem 2022 r.) spowoduje dramatyczny wzrost nadpodaży zielonych certyfikatów, a tym samym ich cena załamie się (w grę mogą wchodzić nawet historyczne minima, tj. poziom poniżej 30 zł/MWh)" – napisali kilka dni temu przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Stowarzyszenia Energii Odnawialnej oraz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Do proponowanego poziomu tzw. obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów na 2024 r. pozytywnie odnieśli się natomiast odbiorcy przemysłowi zrzeszeni w HIPH. „W pełni popieramy możliwie jak najgłębsze obniżenie poziomu obowiązku umorzenia certyfikatów OZE" – napisał prezes Motyka przypominając, że w procesie konsultacji publicznych rozporządzenia organizacje zrzeszające odbiorców przemysłowych postulowały obniżenie obowiązku do 2 proc.
„Ustalenie obowiązku na poziomie 5 proc. traktujemy zatem jako kompromisowe rozwiązanie, uwzględniające interesy zarówno sektorów przemysłu energochłonnego, jak i wytwórców energii" – podkreślił prezes HIPH.
Zaznaczył, że od wielu miesięcy odbiorcy przemysłowi muszą radzić sobie z trudną sytuacją gospodarczą i wysokim kosztami energii, przy czym rządowe programy wsparcia polskiego przemysłu tylko w niewielkim stopniu ograniczyły skutki rosnącej skali wyzwań.
„Ceny energii na rynku hurtowym pozostaną na wysokim poziomie przez najbliższe lata, co może zagrozić utratą płynności wielu firm. Co więcej, brak jest pomysłów, jak w takich realiach ma funkcjonować przemysł energochłonny" - przyznał.
Czytaj też
„Z wysokich cen energii płaconych przez odbiorców przemysłowych oraz innych odbiorców, w tym gospodarstwa domowe (w ich przypadku część kosztów przejął na siebie budżet państwa w formule rekompensat dla spółek obrotu), korzystają wytwórcy – w szczególności wytwórcy z odnawialnych źródeł energii, którzy nie ponoszą wysokich kosztów paliw" – przypomniał Motyka.
„W tej sytuacji dyskusja o dodatkowym wsparciu dla wybranej grupy wytwórców funkcjonujących w wygaszonym od 2016 r. systemie wsparcia jest zdecydowanie niepotrzebna. Przypomnieć przy tym należy, że jego celem nigdy nie było bilansowanie popytu i podaży zielonych certyfikatów, a jedynie zapewnienie rentowności instalacji już partycypujących w tym systemie" – zaznaczył.
„Zamiast tego, powinniśmy w Polsce skupić się na efektywnych systemach wsparcia, takich jak aktualnie obowiązujący system aukcyjny zapewniający wytwórcom wysoki poziom pewności i bezpieczeństwa oraz na likwidacji barier regulacyjnych i technicznych powstawiania nowych mocy OZE, tak aby można było mówić o trwałym obniżeniu cen energii" – zdiagnozował prezes HIPH.
„W tej sytuacji popieramy przyjęcie proponowanego przez MKiŚ kompromisowego poziomu 5 proc. w odniesieniu do wysokości obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia na 2024 r." – skonkludował Mirosław Motyka.
Z kolei branża OZE w apelu z 23 sierpnia uznała, że zaproponowane obniżenie wysokości obowiązku do poziomu 5 proc. spowoduje znaczny wzrost nadpodaży zielonych certyfikatów, a tym samym przełoży się na destabilizacją systemu świadectw pochodzenia. Zdaniem branży destabilizacja rynku energii spowodować może spadek podaży, a co za tym idzie wzrost cen zielonej energii. „To z kolei musi spowodować również wzrost cen energii dla odbiorców, których nie da się chronić w nieskończoność mechanizmami interwencyjnymi" – uznano w apelu.
„Jedynie dynamiczny, systematyczny przyrost zrównoważonych i tanich źródeł wytwarzania w naszym kraju przełożyć się może na długoterminowe obniżenie kosztów energii. Dlatego przestrzegamy przed anarchizacją rynku świadectw pochodzenia i stanowczo apelujemy o wstrzymanie prac nad wersją rozporządzenia opublikowaną w dniu 11 sierpnia i co najmniej powrót do wartości 11 proc. na rok 2024, zgodnie z pierwotną propozycją rozporządzenia" – przekonują sygnatariusze apelu z 23 sierpnia.
W ich ocenie ten poziom, co prawda nie da pewności w zakresie postępu kumulacji nadpodaży świadectw pochodzenia, ale „pozwoli uniknąć tragicznych konsekwencji wynikających z destabilizacji, jaka grozi rynkowi świadectw pochodzenia".