Reklama

Wiadomości

Ekspert: Trump działa ws. energii, jakbyśmy mieli lata 60. XX wieku

donald trump prezydent USA
Prezydent USA Donald Trump podczas swojego przemówienia po zaprzysiężeniu.
Autor. The White House (@WhiteHouse)/X

Wycofując USA z porozumienia paryskiego, Donald Trump sprawia wrażenie, jakby sądził, że amerykańska gospodarka wciąż jest w latach 60. ub. wieku. Świat tymczasem poszedł do przodu, także w kwestii odnawialnych źródeł energii – powiedział PAP prof. Bogdan Chojnicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Prezydent Donald Trump zdecydował w poniedziałek o wycofaniu USA z porozumienia paryskiego o klimacie. Porozumienie paryskie ma na celu ograniczenie globalnego ocieplenia i zmian klimatu.

„Stany Zjednoczone są rzeczywiście jedną z największych gospodarek świata i co do tego nie ma wątpliwości. Jednak, z całym szacunkiem dla tego wielkiego kraju, globalne trendy zmierzają ku odnawialnym źródłom energii. Z tego powodu decyzje i wypowiedzi Trumpa przypominają trochę działania grupy rekonstrukcyjnej, która próbuje odbudować ducha lat 60. ubiegłego wieku” – powiedział PAP prof. Bogdan Chojnicki z Pracowni Bioklimatologii Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Jak dodał, zmiana klimatu będzie postępować i do tego prędzej czy później nowa amerykańska administracja będzie musiała się odnieść. „Być może póki co umknęło jej, że skutki huraganów w USA będą coraz poważniejsze i że Ameryka będzie na efektach zmian klimatycznych coraz więcej tracić” – dodał.

Jego zdaniem decyzja Trumpa może świadczyć o tym, że prezydent USA nie rozumie zasad trwającego w świecie wyścigu o nową rzeczywistość. Odnawialne źródła energii są w niej jednym z fundamentów rozwoju, a dbałość o środowisko to nie zbędny koszt, a podstawa funkcjonowania ludzkości.

„Ten wyścig trwa już od dawna, pytanie, czy rzeczywiście USA zamierzają wcisnąć pedał hamulca. Warto przypomnieć sobie sytuację sprzed paru lat w Polsce - ówczesne zaprzeczanie trendom związanym z odnawialnymi źródłami energii skutkuje dzisiaj niepotrzebnie wysokimi cenami energii elektrycznej” – powiedział.

YouTube cover video

Naukowiec jest zdania, że jeśli nawet deklaracje i decyzje Trumpa przełożą się na rzeczywiste działania, skorzystają na tym inne gospodarki, które są nastawione na rozwój nowoczesnych technologii.

„Warto zwrócić uwagę na fakt, że dziś to Europa i Chiny dobrze odczytują trendy związane z odnawialnymi źródłami energii – to tam powstaje gros urządzeń, produktów tego sektora. Np. elektryczne samochody są w przeważającej większości produkowane w Chinach” – podkreślił.

Pytany, czy decyzja Stanów Zjednoczonych o wycofaniu z porozumienia paryskiego może zachęcić do podobnego ruchu np. liderów krajów europejskich ocenił, że „jest takie zagrożenie”.

„Jestem jednak przekonany, że ci, którzy nieumiejętnie odczytają globalne trendy – zostaną w tyle. Słowa prezydenta USA o rozpoczęciu złotej ery wcale tej złotej ery nie otwierają. Prosperity to efekt podejmowania właściwych decyzji, takich które dobrze rozpoznają przyszłość” – powiedział.

Porozumienie paryskie weszło w życie 4 listopada 2016 r., gdy ratyfikowało je co najmniej 55 państw odpowiedzialnych za co najmniej 55 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych. Państwa te mają dążyć do zatrzymać globalnego ocieplenie na poziomie poniżej 1,5 st. C. UE zobowiązała się ograniczyć do 2030 r. emisje o co najmniej 55 proc. w porównaniu do 1990 r., tak by docelowo do 2050 r. osiągnąć neutralność klimatyczną.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama
    Reklama