Berlin, Warszawa - wspólna sprawa. OZE rosną po obu stronach Odry
Najnowsze dane z Polski i Niemiec pokazują, że w europejskiej transformacji liczy się już nie tylko szybki przyrost mocy OZE, lecz także to, czy system jest w stanie je udźwignąć. Wiatr i fotowoltaika biją kolejne rekordy, ale braki w sieciach i stabilnych mocach mogą zatrzymać odchodzenie od węgla w pół drogi.
Unijne cele klimatyczne zakładają szybkie „zazielenienie” miksu, ale patrząc na statystyki widać wyraźnie, że droga do nich wciąż jest nierówna. Polska i Niemcy są tego dobrym przykładem, bo z jednej strony zbliżają się do ambitnych wskaźników OZE, a z drugiej nadal szukają sposobu, by pod te ambicje dobudować realne moce i infrastrukturę.
W Warszawie
Na początku grudnia Główny Urząd Statystyczny podał, że udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii brutto w Polsce wyniósł w 2024 roku 17,7%, co oznacza wzrost o 1,0 pp. względem 2023 roku oraz poprawę o 2,1 pp. w porównaniu z 2021 rokiem. Dane potwierdzają, że polska transformacja postępuje, choć tempo zmian jest nierówne i zależne od sektora,a najszybciej rośnie tam, gdzie działa największy impuls inwestycyjny i regulacyjny.
Najwyraźniej widać to w elektroenergetyce, gdzie udział energii elektrycznej z OZE w końcowym zużyciu brutto wzrósł do 30,4%, czyli o 4,6 pp. rok do roku . GUS wskazał, że wskaźnik urósł głównie dzięki wyraźnemu wzrostowi końcowego zużycia energii odnawialnej. Jednocześnie całkowite zużycie prądu zwiększało się znacznie wolniej. Inwestycje w wiatr i fotowoltaikę realnie zmieniają bilans systemu, jednak równocześnie rośnie presja na jego elastyczność i tempo rozbudowy sieci.
W ciepłownictwie i chłodnictwie udział OZE wyniósł 21,2% i zwiększył się o 0,6 pp. GUS podkreślił jednak, że w tle znalazły się spadki zarówno zużycia OZE na ogrzewanie i chłodzenie, jak i całkowitego zużycia energii na te cele.
Transport pozostaje najsłabszym punktem transformacji. Udział OZE spadł tam do 6%, ponieważ zużycie energii odnawialnej w tym sektorze zmniejszyło się, a całkowite zapotrzebowanie rosło. W zestawieniu z celami KPEiK na 2030 r. to sygnał, że dystans do 14% udziału OZE w transporcie wciąż jest duży. Jeśli tempo zmian nie przyspieszy, właśnie ten sektor może najbardziej ciążyć na realizacji ambitniejszych założeń dla całej gospodarki.
W Berlinie
Niemcy już na początku roku przedstawiły podsumowanie za 2024 r. dotyczące udziału odnawialnych źródeł w końcowym zużyciu energii brutto. Według danych Umweltbundesamt (UBA) wskaźnik ten wyniósł 22,4%, co potwierdza, że transformacja postępuje, ale tempo zmian nadal pozostaje niewystarczające w kontekście unijnych ambicji.
Choć wynik jest wyższy niż w Polsce, UBA podkreśla, że tempo zmian odbiega od ścieżki potrzebnej do realizacji zaktualizowanego celu na 2030 r., który po rewizji dyrektywy RED został podniesiony do 41% udziału OZE w końcowym zużyciu energii. Aby go osiągnąć, Niemcy będą musiały znacząco przyspieszyć rozwój źródeł odnawialnych nie tylko w energetyce, lecz przede wszystkim w ogrzewaniu i transporcie – sektorach odpowiadających za około 80% całkowitego zużycia energii.
Należy jednak zwrócić uwagę, źr Informacja o polskim miksie energetycznym za ubiegły rok zbiegła się z publikacją niemieckiego Federalnego Urzędu Statystycznego dotyczącą III kwartału bieżącego roku. Wynika z niej, że energia wiatrowa ponownie była najważniejszym źródłem w produkcji energii elektrycznej, a tuż za nią uplasowała się fotowoltaika. W tym okresie Niemcy wytworzyły i wprowadziły do sieci 98,3 mld kWh energii elektrycznej, czyli o 2% więcej niż rok wcześniej, a udział OZE wzrósł do 64,1%.
Największy udział miała energia wiatrowa – 26,8%, natomiast fotowoltaika osiągnęła 24,1%. Oba segmenty zanotowały wzrost produkcji i nowe rekordy kwartalne, co urząd wiąże z dalszą rozbudową mocy wiatrowych i słonecznych.
Równolegle spadła rola węgla. Produkcja z tego paliwa obniżyła się o 2,2%, a udział wyniósł 20,6%, co uczyniło go trzecim najważniejszym źródłem w miksie kwartalnym.
W III kwartale wzrosła rola gazu w niemieckim miksie, ponieważ produkcja energii elektrycznej z tego paliwa zwiększyła się o 8,1% r/r, a jego udział podniósł się do 12% z 11,3% rok wcześniej. Równocześnie poprawił się bilans handlowy energetyki, gdyż import spadł, eksport wzrósł, a nadwyżka importu zmniejszyła się o 30,3% do 8,2 mld kWh.
Obraz z Polski i Niemiec układa się w jedną, dość twardą tezę. OZE rosną szybko, ale tempo i skala zmian zależą nie tylko od nowych megawatów, lecz od tego, czy równolegle da się zbudować zaplecze systemowe. W Polsce ten wątek wybrzmiewa szczególnie mocno, bo przyspieszenie w elektroenergetyce zaczyna być widoczne w statystykach, natomiast transport i część ciepłownictwa wciąż hamują ogólny wynik.
Jakie wyniki na 2025 rok?
W 2025 roku polska energetyka przyspieszała na kilku frontach jednocześnie. Aukcje pokazały, że to fotowoltaika rozwija się dziś najszybciej, podczas gdy wiatr na lądzie wciąż rośnie wolniej, niż pozwalałby potencjał. Równolegle morska energetyka wiatrowa dostała silny impuls regulacyjny i biznesowy, bo domknięto przygotowania do aukcji i realnego wejścia Bałtyku do miksu.
Coraz bardziej oczywiste staje się też, że barierą nie jest już tylko tempo przybywania nowych megawatów, lecz zdolność systemu do ich wpięcia. Stąd coraz większy nacisk na rozbudowę sieci, w tym wzmocnienie przesyłu z północy na południe kraju oraz na rozwój elastyczności w postaci magazynów energii i źródeł sterowalnych. Bez tego rosnące moce OZE coraz częściej będą odbijać się od sufitu technicznych ograniczeń.
Czytaj też
Z szerszej perspektywy 2025 rok był też czasem porządkowania fundamentów bezpieczeństwa energetycznego. PSE dopięły plan rozwoju sieci przesyłowej na lata 2025–2034 z inwestycjami przekraczającymi 64 mld zł, rząd i Sejm przyjęli ustawę o dokapitalizowaniu spółki PEJ kwotą do 60,2 mld zł, a Ministerstwo Klimatu zatwierdziło zaktualizowany projekt KPEiK z wyższymi celami dla OZE. W praktyce oznacza to, że o tempie odchodzenia od węgla zadecyduje nie sam przyrost wiatraków i paneli, lecz to, czy równolegle uda się dowieźć sieci, elastyczność systemu i nowe stabilne moce.
