Reklama

W ciągu dekady geotermia może zasilać wszystkie centra danych w USA

Widok na elektrownię geotermalną, odbijającą się w tafli wody
Autor. SteveAllenPhoto999/Envato

Wraz z rozwojem AI pojawiają się kolejne pytania o koszty środowiskowe tej technologii, do której funkcjonowania konieczne są olbrzymie serwerownie czyli centra danych. Jak się okazuje, źródło ich zasilania może znajdować się dosłownie pod ich fundamentami – to energia geotermalna.

Według najnowszego raportu Rhodium Group, centrum badawczego z siedzibą w Nowym Jorku, energia geotermalna może w przyszłości odpowiadać za 64 proc. zapotrzebowania na elektryczność centrów danych w USA w następnej dekadzie. Jeśli nowo powstające centra danych zostałyby zlokalizowane w pobliżu najlepszych zasobów geotermalnych, energia ta mogłaby pokryć nawet całkowite zapotrzebowanie serwerowni w latach 30. XXI wieku – uważają badacze.

Przełomowa ekspansja energii geotermalnej

Analiza Rhodium Group pojawia się w czasie, gdy takie amerykańskie giganty jak Microsoft i Google próbują poradzić sobie z koniecznością rozwoju systemów sztucznej inteligencji przy jednoczesnym dążeniu do niskoemisyjności.

YouTube cover video

„Znajdujemy się w potencjalnie przełomowym momencie ekspansji” energii geotermalnej – skomentował Ben King, współtwórca raportu Rhodium Group.

Centra danych są energochłonne i wymagają niezawodnych dostaw energii, w tym do chłodzenia. Oczekuje się, że do 2028 r. w samych Stanach Zjednoczonych będą zużywać aż 580 TWh energii elektrycznej rocznie. Dla porównania, w 2023 r. centra danych zużyły 176 TWh, jak informuje amerykański Departament Energii.

Reklama

Gdzie geotermia, tam centrum danych

Współczesna geotermia nie jest jednolitą technologią, ale najogólniej mówiąc chodzi o to, że obecnie wierci się głębiej i szerzej niż w przeszłości. Pozwala to na dotarcie do cieplejszych skał, co przekłada się na większą moc, oraz na rozmieszczenie większej liczby odwiertów geotermalnych w granicach jednej nieruchomości. W ostatnich latach w USA ten sektor odnotowuje wzrost liczby startupów, chętnych zająć się tą wciąż rozwijającą się gałęzią energetyki.

Geotermia jest szczególnie obiecująca jako źródło energii elektrycznej, biorąc pod uwagę jej odnawialność, niskoemisyjność i dostępność. Ciepłownie geotermalne mają współczynnik wydajności na poziomie 90 proc. lub wyższym, co oznacza, że mogą generować elektryczność niemal bez przerwy. To dobre uzupełnienie innych OZE, takich jak energia wiatrowa i solarna, które produkują energię na bardziej zmiennych zasadach.

Ze względu na to, że energia geotermalna ma bardzo niskie koszty eksploatacji, jej cena jest także konkurencyjna w stosunku do kosztów energii współcześnie ponoszonych przez centra danych, jak podano w raporcie Rhodium Group.

Obecnie najpierw znajduje się lokalizacje dla centrów danych, a dopiero następnie poszukuje się źródeł ich zasilania, ale według badaczy warto byłoby spróbować odwrotnego podejścia. Lokalizacja centrum danych powinna być ściśle związana z możliwymi do wykorzystania zasobami geotermalnymi - uważają analitycy.

„Jeśli wzrost liczby centrów danych przekroczy nasze najśmielsze oczekiwania, energia geotermalna będzie dostępna, aby sprostać dużej części tego wzrostu – i jest mnóstwo miejsca na to, aby sprostać jeszcze większemu obciążeniu niż to, które przewidujemy przy sprzyjających warunkach ekonomicznych” – twierdzą badacze Rhodium Group.

Jak dodają, nawet jeśli ekspansja centrów danych z jakiegoś powodu zostałaby wstrzymana, sama inwestycja w energię geotermalną i tak będzie miała pozytywny wpływ na gospodarkę.

Reklama

Centra danych dla Polski centralnej

Nowe możliwości wykorzystania energii geotermalnej to również dobra wiadomość dla Polski. Około 60 proc. terytoriów naszego kraju to obszary perspektywiczne dla jej rozwoju.

Ciepłownie geotermalne powstają w Polsce od lat 90. XX wieku, a największa jest ulokowana na Podhalu. W ubiegłym roku do siedmiu istniejących już takich elektrowni dołączyły nowe, w centralnej Polsce – w Sieradzu, Kole i Koninie.

Najbardziej wyjątkowa z nich znalazła się w Sieradzu. Działa ona hybrydowo, integrując geotermię z biomasą. Gdy temperatura wydobywanej wody okazuje się zbyt niska do samodzielnego ogrzewania, system przełącza się na najbardziej optymalne źródło ciepła, zapewniając stabilność dostaw do odbiorców. 

Geotermia to również jeden ze sposobów na uniezależnienie się od importów energii, a jej pełny potencjał nie jest jeszcze poznany. Jak się okazuje, poza ograniczaniem emisji i wzmacnianiem niezależności energetycznej, może również sprzyjać rozwojowi centrów danych. Jeśli zaufalibyśmy raportowi Rhodium Group, kolejne wielkie serwerownie mogłyby zostać wybudowane w Sieradzu, Kole czy Koninie, średnich i małych miastach pragnących inwestycji jak wody.

    Reklama
    YouTube cover video

    Komentarze

      Reklama