Reklama

Analizy i komentarze

Słońce wschodzi nad Afryką. Budzi się potencjał do rozwoju fotowoltaiki

Autor. Envato Elements

Sektor fotowoltaiczny przeżywa swój złoty okres, co jest w głównej mierze pokłosiem postępującej transformacji energetycznej, opierającej się na odchodzeniu od paliw kopalnych na rzecz odnawialnych źródeł energii, w tym m.in. właśnie energii słonecznej. Ilekroć jednak poruszany jest ten temat, to cała uwaga skupia się na Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej czy Chinach, a zapomina się o Afryce, która ma doskonałe warunki dla rozwoju energetyki słonecznej i coraz chętniej wybiera energię z tego źródła – pisze Mateusz Świtaj ze Studenckiego Koła Naukowego Energetyki SGH.

Fotowoltaika nie zwalnia tempa

W 2023 roku padły kolejne rekordy jeśli chodzi o rozwój fotowoltaiki na świecie. Według wstępnych szacunków Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), w ubiegłym roku zostało dodane ponad 370 GW mocy zainstalowanej w fotowoltaice, co stanowiło ponad 60% wzrost w stosunku do 228 GW dodanych w 2022 roku.

Natomiast Afryka, która pomimo olbrzymiego potencjału, jak podaje Afrykańskie Stowarzyszenie Branży Fotowoltaicznej (AFSIA), odpowiadała za zaledwie 1% przyrostu nowych mocy elektrowni słonecznych w skali globalnej, czyli około 3,7 GW. Tym samym, skumulowana moc PV w Afryce przekroczyła 16 GW. Z drugiej strony, był to jednak najlepszy wynik odnotowany dotychczas na tym kontynencie, przewyższający poprzednio ustanowiony rekord 3,1 GW mocy dodanych w 2022 roku.

Czytaj też

Głęboko drzemiący potencjał

Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (IRENA) w swoim raporcie z 2022 roku wskazuje, że kontynent afrykański jest jednym z najlepiej nasłonecznionych regionów na świecie. Średnie roczne nasłonecznienie wynosi 2 119 KWh/m2, co przekłada się na techniczny potencjał energii słonecznej wynoszący 7 900 GW.

Reklama

W Afryce znajduje się państwo o największym potencjale na świecie do produkcji energii elektrycznej ze słońca. Mowa tu oczywiście o Namibii, która plasuje się na pierwszym miejscu w rankingu przygotowanym przez Bank Światowy. Kraje w tym zestawieniu uporządkowane są według wyników PVOUT, czyli miernika służącego do pomiaru średniej wydajności typowego systemu fotowoltaicznego, biorącego pod uwagę m.in. lokalne ograniczenia związane z użytkowaniem gruntów oraz ilość dostępnego promieniowania słonecznego. Wspomniana już Namibia ma wydajność na poziomie 5,38 kWh/kWp/dzień. W pierwszej dziesiątce można jeszcze znaleźć takie kraje jak: Egipt, Lesotho, Libia i Botswana. Dla porównania, Chiny, które są niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o całkowitą moc zainstalowaną w fotowoltaice, zostały sklasyfikowane dopiero na odległym 150 miejscu.

Czytaj też

Długa lista przeszkód

Niemniej jednak, posiadająca najkorzystniejsze warunki do rozwoju energetyki słonecznej Namibia, miała zainstalowane jedynie 176 MW w fotowoltaice pod koniec 2022 roku. Natomiast większość mocy z tego źródła w Afryce przypada obecnie na dwa kraje, tj. Egipt oraz przede wszystkim Republikę Południowej Afryki. W 2023 roku, 3 z 3,7 GW nowych mocy elektrowni słonecznych zostało dodanych właśnie przez ostatnie z tych państw.

Reklama

Dodatkowo, mniej więcej 65% nowo wybudowanych instalacji fotowoltaicznych w Afryce w ubiegłym roku to elektrownie przemysłowe i komercyjne przeznaczone na własny użytek różnych podmiotów. W przypadku Republiki Południowej Afryki, tego rodzaju projekty stanowiły nawet 75% nowych mocy. Kontrastuje to w znacznym stopniu z tym, co możemy zaobserwować w innych regionach świata, gdzie spora część inwestycji w fotowoltaikę to duże rządowe przedsięwzięcia mające na celu zwiększenie ilości wyprodukowanej bezemisyjnej i czystej energii.

Czytaj też

Taki stan rzeczy wynika z tego, że Afryka w dalszym ciągu boryka się z wieloma problemami, które skutecznie uniemożliwiają wykorzystanie pełni potencjału słonecznego jakim kontynent afrykański dysponuje. Pierwszą barierą, jakże dobrze znaną także u nas w Polsce, jest problem z sieciami. Słabo rozwinięta infrastruktura energetyczna, oprócz bycia jedną z głównych przyczyn regularnie występujących blackoutów, jest przestarzała i niedostosowana do rozwoju energetyki rozproszonej. Do pozostałych przeszkód możemy jeszcze zaliczyć bariery regulacyjne, niestabilną sytuację polityczną w wielu krajach, brak wystarczających środków finansowych czy niski poziom inwestycji w źródła odnawialne (np. w 2021 roku jedynie 0,6% światowych inwestycji w OZE trafiło do Afryki, co było najgorszym wynikiem od ponad dekady).

Reklama

Czy afrykańskie słońce wyjdzie zza chmur?

Na kolejne lata można jednak patrzyć z coraz większym optymizmem. Oczekuje się, że inwestycje w energetykę słoneczną w Afryce zdecydowanie przyspieszą, czego pierwsze znaki można było zaobserwować już w dwóch ostatnich latach. Głównym motorem napędowym będą sukcesywnie spadające ceny kluczowych komponentów po inflacyjnym szoku spowodowanym pandemią koronawirusa oraz wojną w Ukrainie, a także rosnące zainteresowanie zagranicznych podmiotów inwestycjami w lokalne projekty fotowoltaiczne.

Ponadto, kraje afrykańskie decydują się na coraz bardziej ambitne plany rozbudowy infrastruktury energetycznej. Przykładowo, Republika Południowej Afryki chce wybudować 14 000 km linii przesyłowych, których głównym celem ma być przyłączenie do sieci nowych projektów z sektora OZE oraz zapewnienie stałych dostaw energii elektrycznej dla mieszkańców. Co więcej, takie kraje jak Namibia, planują również rozwój bateryjnych magazynów energii, na których budowę zostały ogłoszone już pierwsze przetargi.

Czytaj też

Czy Afrykę czeka świetlana przyszłość?

Na chwilę obecną nierozwiązanych problemów hamujących rozwój fotowoltaiki w Afryce jest co niemiara, w wyniku czego mała Polska może pochwalić się podobnym poziomem mocy elektrowni słonecznych co cały kontynent afrykański razem wzięty. Nie ulega wątpliwości, że warunki słoneczne państw afrykańskich są jednak nieporównywalnie lepsze. W związku z tym, dalszy rozwój fotowoltaiki będzie zależał od wielu czynników takich jak: ceny instalacji, dostęp do kapitału, rozwój infrastruktury energetycznej oraz tworzenie przyjaznego środowiska regulacyjnego. Potencjał do rozwoju tego sektora z pewnością istnieje, ale trzeba go skutecznie wykorzystać.

Mateusz Świtaj, SKN Energetyki SGH

Reklama
Reklama

Komentarze