Eksperci OPEC nie spodziewają się, aby cena za baryłkę dobiła do wysokości 100 dolarów w ciągu najbliższych 25 lat, ich zdaniem bardziej prawdopodobny jest wzrost średniej wartości o około 5 dolarów w ciągu najbliższej dekady. Najistotniejszą informacją wynikającą z prognozy kartelu jest to, że gwałtowny spadek cen powinien wkrótce należeć do przeszłości.
Wedle prognoz OPEC, w skutek coraz większego rozpowszechniania się OZE i innych źródeł energii alternatywnych dla ropy naftowej, do 2020 roku światowe zużycie wyniesie nieco ponad 6,1 mln baryłek dziennie. Do roku 2025 popyt wzrośnie jedynie o około 3,5 mln b/d, w latach 2025-2030 o 3,3 mln b/d, a w latach 2030-2035 o 3 miliony b/d.
Do najważniejszych przyczyn takich szacunków należy zaliczyć przewidywane spowolnienie gospodarcze, kryzys demograficzny, wzrost efektywności energetycznej na świecie oraz działania na rzecz ochrony klimatu. W związku z dużą presją na podejmowanie działań w kierunku niskoemisyjności pojawiają się głosy, że prognoza OPEC znacznie zawyża przewidywane zużycie surowca.
W dłuższej perspektywie pojawią się również nowe zagrożenia dla rozwoju branży. Prawdopodobnie zmniejszy się zapotrzebowanie na paliwo w skutek pojawienia się samochodów elektrycznych. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że kraje eksportujące ropę znacznie zmniejszają swoje wydatki na inwestycje w badania i rozwój sektora, co bez wątpienia będzie miało negatywne skutki w przyszłości. Przypomnijmy, że wg. szacunków OPEC zaspokojenie światowych potrzeb energetycznych będzie wymagało inwestycji sięgających 10 bilionów dolarów w ciągu najbliższych 25 lat. Kartel uważa, że bez tych pieniędzy grozi nam sytuacja, w której cena surowca będzie bardzo wysoka, co może doprowadzić do światowego załamania rozwoju gospodarczego. W opinii kartelu, co najmniej 250 mld dolarów rocznie na inwestycje powinno pochodzić z krajów nie będących jego członkami.
Zobacz także: Arabia Saudyjska zmniejsza uzależnienie od eksportu ropy
Zobacz także: Rosja oskarża Arabię Saudyjską o destabilizację rynku ropy