Reklama

OZE

Ogrzewanie budynków przyczyną smogu

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Z powodu smogu co roku umiera w Polsce ponad 48 tys. osób. Za ponad 90 proc. przypadków przekroczenia dopuszczalnych norm zanieczyszczenia powietrza odpowiedzialne jest indywidualne ogrzewanie gospodarstw domowych. Powodem jest przede wszystkim niska efektywność energetyczna budynków, wynikająca ze słabej jakości izolacji lub całkowitego jej braku. Dzięki modernizacji budownictwa jednorodzinnego można byłoby znacząco zredukować emisję szkodliwych substancji, w przypadku benzo(a)pirenu co najmniej o 44 proc.

– Zgodnie z danymi udostępnionymi przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, gospodarstwa domowe w bardzo dużym stopniu wpływają na tzw. niską emisję. W zależności od rodzaju zanieczyszczenia jest to od osiemdziesięciu do dziewięćdziesięciu kilku procent – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Konrad Witczak, konsultant ds. norm i standardów w ROCKWOOL Polska.

Zobacz także: Nowe regulacje ograniczą emisje zanieczyszczeń w Polsce

Z raportu ONZ Global Compact wynika, że Polska znajduje się w niechlubnej czołówce państw Europy, w których poziom zanieczyszczenia powietrza jest najwyższy i wielokrotnie przekracza dopuszczalne normy. Potwierdzają to również dane Światowej Organizacji Zdrowia.

Raport ISECS „Strategia walki ze smogiem”, autorstwa dr Krzysztofa Księżopolskiego, wskazuje, że zgodnie z WHO dopuszczalny poziom dla średniodobowego stężenia pyłów PM2,5 wynosi 25 µg/m3, dla PM10 – 50 µg/m3 i może być przekroczony maksymalnie 35 razy w roku. W tym roku już w pierwszej połowie lutego ten limit wyczerpało 16 polskich miast. Według raportu z powodu smogu co roku umiera w Polsce ponad 48 tys. osób.

Jak wynika z „Krajowego Programu Ochrony Powietrza do roku 2020”, opublikowanego przez resort środowiska w 2015 roku, udział gospodarstw domowych w emisji pyłów PM10 i PM2,5 wynosi ok. 40 proc., a w emisji benzo(a)pirenu – 78 proc.

– Niska emisja to źródła zlokalizowane do 40 metrów nad poziomem terenu, więc głównie mówimy tu o budownictwie jednorodzinnym, o domach indywidualnych. W tym sektorze budownictwa na tę emisję składa się kilka czynników. Przede wszystkim jest to duża energochłonność tego budownictwa, ponieważ większość budynków jednorodzinnych istniejących w Polsce powstała do roku 1980. Słaba izolacja lub całkowity jej brak i źródła ciepła złej jakości, niskiej sprawności oraz niskiej jakości paliwa, które są używane w tego typu źródłach, to główne przyczyny – ocenia Konrad Witczak.

Emisja zanieczyszczeń jest związana z pozaprzemysłowymi procesami spalania, m.in. węgla, drewna i paliw niskiej jakości i odpadów komunalnych w domowych kominkach.

W Polsce na 6,1 mln istniejących budynków ok. 5 mln to budynki jednorodzinne (wielorodzinne to tylko ok. 500 tys.). Najwięcej powstało w latach 1945–1970, gdzie dominującym źródłem ogrzewania są kotły węglowe (76 proc.). Na wsiach ponad 90 proc. mieszkań jest ogrzewanych paliwami stałymi, w miastach – co czwarte. Budynki z tego okresu są kilka razy bardziej energochłonne niż te budowane obecnie. Łączny udział gospodarstw domowych w zużyciu energii w Polsce jest jednym z najwyższych w Europie i wynosi 20 proc., z czego 70 proc. energii jest konsumowanej na ogrzewanie.

Zobacz także: Kluczowy dokument ME odłożony na ostatnią chwilę. Co z negocjacjami klimatycznymi z Brukselą? [ANALIZA]

Jak podkreśla ekspert ROCKWOOL Polska, rozwiązaniem mogłaby być kompleksowa termomodernizacja budynków, odpowiednie ocieplenie budynków, a  dzięki temu ograniczenie mocy, czyli wielkości źródeł ciepła, w których spalane są paliwa stałe.

Raport „Strategia walki ze smogiem” wskazuje, że przeprowadzona symulacja, polegająca na dociepleniu ścian zewnętrznych, dachów i poddaszy, wymianie okien i wyposażeniu systemu ogrzewania wodnego w układ automatycznej regulacji, pozwoliłaby oszczędzić 57 proc. energii na cele grzewcze. Całkowite zużycie energii w Polsce byłoby niższe o 4,4 proc. Udałoby się też zredukować emisję zanieczyszczeń o co najmniej 44 proc. benzo(a)pirenu i ponad 20 proc. pyłów PM2,5 i PM10.

– Niską emisję możemy ograniczyć wieloma metodami, należy jednak położyć duży nacisk na tzw. kompleksową modernizację budynków jednorodzinnych: zmniejszenie energochłonności budynków, prawidłową izolację przegród zewnętrznych, następnie wymianę źródeł na bardziej sprawne i dostosowanie tych źródeł do lokalnych warunków. Kompleksowa modernizacja to inwestycja na kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat, dlatego materiały powinny być odpowiedniej jakości. Możemy też poprawić akustykę budynków, zwiększyć izolacyjność przegród zewnętrznych, poprawić bezpieczeństwo pożarowe, dlatego powinniśmy stosować materiały odpowiedniej jakości. Takim materiałem są na przykład wyroby z wełny skalnej – tłumaczy ekspert.

Jak wskazuje Witczak, termomodernizacja powinna być dopasowana do lokalnych potrzeb. W centrach miast, w wielorodzinnych budynkach będących pod ochroną konserwatora zabytków, bardziej skuteczna będzie wymiana źródeł ciepła. W budynkach jednorodzinnych należy zaś w pierwszej kolejności poprawić izolacyjność cieplną budynku, np. przez docieplenie ścian i dachów, a następnie dobrać źródła ciepła do zmniejszonego w ten sposób zapotrzebowania.

Programy wspierające termomodernizację budynków jednorodzinnych już istnieją, jednak zdaniem eksperta nie są zbyt skuteczne.

– Programy wsparcia modernizacji budownictwa jednorodzinnego istnieją, takim programem jest np. propagowany od kilkunastu lat w Polsce program „Fundusz termomodernizacji i remontów” prowadzony przez BGK, jednakże są to programy funkcjonujące teoretycznie. W praktyce bardzo niewielu inwestorów indywidualnych korzysta z tego programu, gdyż jest on zbyt skomplikowany. Warto opracować i wdrożyć program wsparcia inwestorów indywidualnych, właścicieli budynków jednorodzinnych tak, aby był on swoim zasięgiem adekwatny do potrzeb, które w Polsce istnieją – podsumowuje Witczak.

Zobacz także: Program edukacyjny Taurona pomoże w walce ze smogiem

 kn/Newseria

Reklama
Reklama

Komentarze