Na początku spotkania Tomasz Chmal zauważył, że dotychczas dokumenty dotyczące bezpieczeństwa energetycznego RP były „dość miernej jakości”. Nawet kiedy podejmowano próby definiowania podstawowych problemów, to nie wskazywano jasnych kierunków rozwoju. „W naszej ocenie dokument taki jest absolutnie konieczny i potrzebny” - przekonywał prawnik. Po chwili dodał również: „Nie chodzi o to, aby była to kolejna strategia, którą odłożymy na półkę”.
Ekspert NCSS uważa, że jedną z podstawowych wad różnego rodzaju aktów strategicznych były próby zadowolenia każdej ze stron energetycznego sporu: „Generalnie miało być tak, żeby wszystkim było dobrze”. Nie wskazywano jednak, że pewne rodzaje źródeł energii będą miały ograniczone możliwości rozwoju, a ich ambicje będą musiały zostać powśwciągnięte. „Z dokumentów wynikało wszystko, dla każdego coś dobrego” - podkreślał Tomasz Chmal.
Dr Krzysztof Księżopolski skupił się na zdiagnozowaniu przyczyn, które doprowadziły do opisanej powyżej sytuacji. Jego zdaniem problem Polski wynika z momentu rozwojowego, w którym się znajdujemy - jesteśmy krajem transformacji i brakuje nam myślenia w kategoriach strategicznych. Kolejne rządy przygotowują wprawdzie często bardzo ambitne plany, ale stosunkowo rzadko wchodzą one w fazę realizacji. „Uważamy, że strategia powinna być dokumentem o charakterze normatywnym, a możliwości zmiany dozwolone wyłącznie w drodze ustawowej” - klarował ekspert. Chodzi tutaj o jasne określenie zobowiązań, od których później trudno będzie później w pewnym sensie „uciekać”. Zdaniem dr. Księżopolskiego kluczowym jest opracowanie takiej strategii, która będzie wynikiem ponadpartyjnego konsensusu - aby nie doszło do sytuacji, w której ustalimy pewne "reguły gry", a po zmianie ekipy rządowej wiele inwestycji okaże się nierentownych - z powodu przepychanek legislacyjnych.
Zobacz także: Grupa Famur zamierza przejąć Kopex
Zobacz także: Światowy Kongres Bezpieczeństwa Chemicznego CHEMSS 2016 [PATRONAT]