Polska nie potrzebuje nacisku ze strony UE, by walczyć ze smogiem i zmniejszać emisje CO2 - oświadczył wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki w odpowiedzi na sugestie ze strony Komisji Europejskiej, że Bruksela będzie wykorzystywać ten problem w rozmowach klimatycznych z Warszawą.
"Nie potrzebujemy żadnego nacisku, nie potrzebujemy żadnej stymulacji, żeby działać" - powiedział w środę wieczorem dziennikarzom w Brukseli wicepremier.
To reakcja na słowa wiceszefa KE Marosza Szefczovicza, który zasugerował, że chce wykorzystać głośny ostatnio problem smogu w miastach przy przekonywaniu Polski do transformacji energetycznej i zgody na propozycję restrykcji dla sektora transportowego.
Morawiecki podkreślił, że Polska poważnie traktuje problem smogu i dlatego planuje idące w setki milionów złotych inwestycje, a także inne działania dotyczące określenia wymogów dla kotłów czy spalanego paliwa, które mają się przyczynić do poprawy jakości powietrza.
Jak zaznaczył, wszelkie nowe inwestycje węglowe, jakich dokonuje nasz kraj, wiążą się ze zdecydowaną redukcją emisji CO2. "Zdajemy sobie sprawę, jaką łatkę nam przypięto, ale wystarczy popatrzyć, jaka jest ilość ton emisji CO2 na mieszkańca, żeby zobaczyć, że jest ona wyższa w Niemczech niż w Polsce" - wskazał wicepremier.
Jak przekonywał, polityka Polski obejmuje działania mające na celu zmniejszenie emisji CO2, a walka ze smogiem jest tylko dowodem na to twierdzenie. Przypomniał, że w rządzie opracowano koncepcje niskoemisyjnego transportu, który bardzo mocno przyczyni się do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza i emisji CO2.
"Nasza polityka jest oparta na węglu, ponieważ byliśmy tym krajem po II wojnie światowej, któremu przypadł w udziale węgiel (...) i traktujemy niektóre uwagi pod naszym adresem jako skrajnie niesprawiedliwe" - dodał wicepremier.
Polska od lat ma problemy z unijnymi celami klimatyczno-energetycznymi w związku ze specyfiką opartej na węglu gospodarki. Wdrażane przez UE prawodawstwo idzie w kierunku promowania energetyki odnawialnej przy jednoczesnym zwiększeniu kosztów dla "brudnej" energetyki, zwłaszcza tej opartej na węglu.
Szefczovicz mówił w środę, że jakość powietrza będzie ważnym czynnikiem w debacie, jaką UE będzie prowadzić na temat gospodarki niskowęglowej, czy planowanej przez KE propozycji dotyczącej transportu niskowęglowego. "Wiele miast w Europie ma gorsze wskaźniki zanieczyszczeń niż Pekin czy Delhi. Gdy odwiedzałem Polskę, wielu przedstawicieli przemysłu zwracało uwagę na fakt, że zanieczyszczenie powietrza w Polsce jest niezwykle niebezpieczne dla polskiego społeczeństwa" - podkreślił komisarz.
Zadeklarował jednocześnie współpracę z naszym krajem w tym obszarze. Jak przypomniał, w przedstawionym w ubiegłym roku pakiecie regulacji "Czysta energia dla wszystkich Europejczyków" Komisja wskazuje m.in., w jaki sposób chce pracować z regionami UE, które są silnie uzależnione od węgla.
"Jesteśmy gotowi wraz z naszymi polskimi partnerami pracować nad najlepszymi modelami biznesowymi, technologiami, które mogłyby utrzymać węgiel, zmagazynować go, lub rozwiązaniami służącymi lepszej transformacji w tym bardzo skomplikowanym procesie. Nie chcemy nikogo zostawiać z tyłu" - przekonywał komisarz.
Zobacz także: Smog kartą przetargową KE w dyskusji energetycznej z Polską
Jakub Wiech/PAP