Reklama

"Październik, który jest za nami, to pierwszy miesiąc, gdzie Polska Grupa Górnicza osiągnęła 15 mln zł zysku. Gdyby ktoś o tym mówił w czerwcu-lipcu, pewnie podważalibyśmy wiarygodność takich prognoz, a one są faktem. Jest duża nadzieja, że listopad i grudzień będą podobne, jeśli chodzi o wynik finansowy" - powiedział wiceminister podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach.

Przypomniał, że biznesplan PGG, która z początkiem maja przejęła 11 kopalń od Kompanii Węglowej, zakładał na 2016 r. stratę. "Zaplanowana strata w tym roku w PGG na poziomie niespełna 370 mln zł będzie na koniec roku w okolicach 400 mln zł. A więc zaczynamy funkcjonować w tych planowanych ramach" - ocenił Tobiszowski, wskazując, iż po etapie "gaszenia pożarów" w górnictwie nadszedł etap zarządzania i osiągania zakładanych efektów.

W ubiegłym roku PGG podała, że jej strata na koniec bieżącego roku nie przekroczy 500 mln zł. Strata była zakładana w tegorocznym biznesplanie firmy. Jej ograniczanie to m.in. efekt rosnących cen węgla. W związku ze wzrostem cen na rynkach światowych, przekładającym się również na sytuację na rynku krajowym, od września br. Grupa wprowadziła podwyżki cen wszystkich sortymentów węgla dla odbiorców o ok. 8 proc. Zareagowała w ten sposób na wzrost cen w portach ARA, które od maja do początku listopada br. wzrosły o 64 proc. Obecnie PGG negocjuje z energetyką ceny węgla na przyszły rok. 

Jak podał, na początku listopada w Sejmie wiceminister Tobiszowski, od maja br. PGG ograniczyła gotówkowy koszt produkcji węgla o 332,5 mln zł i zwiększyła dobową produkcję o 15 tys. ton, a średnia cena węgla z tej spółki wzrosła o 13,9 proc. Zatrudnienie zmniejszyło się o 821 osób.

Grupa - jak podał wówczas Tobiszowski - zwiększyła "poziom uzyskiwanej średniej ceny zbytu węgla" o 29 zł, z 209 zł na tonie w maju, do 238 zł w październiku br., czyli o 13,9 proc. PGG "zaktywizowała działania handlowe poprzez sformułowanie nowej oferty handlowej i intensywne spotkania biznesowe bezpośrednio u odbiorców z sektora energetycznego, ciepłowniczego, przemysłowego" - wyliczał wiceminister. 

Na początku listopada zarząd PGG, która jest największym w Polsce producentem węgla, zdementował doniesienia, według których tegoroczna strata spółki może sięgnąć 1 mld zł. "W biznesplanie strata spółki na koniec bieżącego roku jest zakładana, jednak nie w tak dużej wysokości" - podała wtedy Grupa, podtrzymując plan osiągnięcia rentowności na koniec 2017 r. 

W październiku br. wiceminister Tobiszowski poinformował, że po wrześniu br. odchylenie wyników PGG od założeń biznesplanu jest niewielkie i wynosi ok. 10-15 proc. Do końca września PGG miała 364 mln zł straty netto, z czego 328 mln zł to strata na podstawowej działalności, jaką jest sprzedaż węgla. Do końca września tego roku PGG osiągnęła ponad 1,7 mld zł przychodów, przy kosztach działalności przekraczających 2 mld zł. Aktywa obrotowe grupy to ponad 1 mld zł, a zobowiązania ponad 3,2 mld zł. PGG zatrudnia ponad 30,1 tys. pracowników. 

PGG z początkiem maja przejęła 11 kopalń i cztery zakłady Kompanii Węglowej. Od 1 lipca, w związku z powstaniem kopalń zespolonych, liczba kopalń zmniejszyła się do pięciu. Inwestorzy zadeklarowali dokapitalizowanie PGG na łączną kwotę ponad 2,4 mld zł (dotąd przekazano ok. 1 mld zł), z czego 1,8 mld zł w gotówce. Obecnie największym udziałowcem PGG jest katowicki Węglokoks (ponad 30 proc.), a także spółki PGE GiEK, Energa i PGNiG Termika (po 15,7 proc. udziałów - docelowy udział każdego z nich wzrośnie do 17,1 proc.), Towarzystwo Finansowe Silesia oraz Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw.

Tworzenie PGG poprzedziło też porozumienie z obligatariuszami (Alior Bank, Bank BGŻ BNP Paribas, Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Zachodni WBK, PKO BP i Węglokoks), którzy w ramach refinansowania programu obligacji Kompanii Węglowej zadeklarowali objęcie nowych obligacji PGG na kwotę 1 mld 37 mln zł, spłacanych w trzech transzach w latach 2019-2026. 

Zobacz także: Szyszko: dzięki paryskiemu porozumieniu klimatycznemu będziemy dalej używać węgla

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze