Reklama

Atom

Łukaszenka: zbudujemy elektrownię jądrową bez względu na sprzeciw innych państw

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Prezydent Aleksandr Łukaszenka zapowiedział w środę, że Białoruś zbuduje elektrownię atomową mimo sprzeciwu innych państw. Krytykującym projekt „sąsiadom”, czyli Litwie, ponownie zaproponował, by wspólnie pomyśleć, jak eksploatować obiekt.

"Zamiast torpedować (budowę elektrowni atomowej–PAP), lepiej razem pomyśleć, jak elektrownię eksploatować" – powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA. Prezydent wystąpił w czwartek podczas zjazdu białoruskich naukowców, w którym bierze udział ponad 2 tys. delegatów.

Zapewnił, że Białoruś poważnie traktuje kwestię bezpieczeństwa elektrowni, a obiekt, jakich "na świecie istnieją setki", powstanie pod białoruskim Ostrowcem, mimo że "inni tego nie chcą".

Litwa traktuje budowaną na Białorusi przez koncern Rosatom elektrownię jako "rosyjski projekt polityczny" i uważa go za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa, zarzucając Mińskowi, że nie podchodzi rzetelnie do kwestii bezpieczeństwa i informuje o nich wybiórczo.

Latem w specjalnej ustawie Litwa uznała elektrownię, położoną ok. 50 km od Wilna, za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Wcześniej parlament tego kraju przegłosował zapisy blokujące ewentualne zakupy energii elektrycznej pochodzącej z Ostrowca. Do tego samego Litwa próbuje namówić inne państwa UE – potencjalnych nabywców białoruskich nadwyżek. O tym, że Polska nie zamierza kupować energii z białoruskiej siłowni, mówili w tym roku minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski.

Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział pod koniec listopada, że "UE w pełni solidaryzuje się" z Litwą w związku z jej obawami wobec białoruskiej elektrowni i zamierza "uważnie przyglądać się" tej sprawie.

Mińsk twierdzi z kolei, że Litwa kwestię tę upolitycznia. Władze Białorusi zapewniają, że w trakcie budowy i eksploatacji będą stosować się do przyjętych na Zachodzie standardów bezpieczeństwa atomowego i m.in. dlatego dobrowolnie pod Ostrowcem przeprowadzono w ubiegłym roku stress testy, a raport w tej sprawie przekazano do analizy Komisji Europejskiej. Do Mińska i na budowę obiektu przybywają też regularnie misje ekspertów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej - kolejna ma się odbyć w marcu przyszłego roku.

Elektrownia pod Ostrowcem, w obwodzie grodzieńskim, będzie składała się z dwóch bloków energetycznych o łącznej mocy do 2400 megawatów. Pierwszy blok ma zostać uruchomiony w 2019 r., drugi – rok później. Siłownia będzie korzystać wyłącznie z rosyjskiego paliwa jądrowego.

Zobacz także: Belgia: przemysł przeciwny zamknięciu wszystkich elektrowni atomowych

jw/PAP

Reklama
Reklama

Komentarze