Reklama

Według słów Rokasa Masiulisa powstanie terminala po raz pierwszy dało Litwie pełną niezależność energetyczną. Co więcej inwestycja ta poprawiła warunki konkurencji na rynku gazu na Litwie. W efekcie cena gazu uległa znacznemu obniżeniu i obecnie jest jedną z najniższych w Europie.

Minister posunął się nawet do stwierdzenia, że poprzez inwestycję w terminal Państwo może uzyskać fachową wiedzę z zakresu LNG co umożliwi Litwie stanie się w przyszłości „wielkim hubem energetycznym”. Rokas Masiulis przewiduje, że już w 2017 roku powstaną sieci dystrybucji gazu na lądzie „Kontenery i ciężarówki będą transportować gaz w całym regionie” - dodał.

Mimo deklaracji litewskiego ministra inwestycja w Kłajpedzie spotyka się również z krytyką. Terminal nie jest własnością państwa a jego wydzierżawienie na 10 lat generuje duże koszty. Co więcej, aby odpowiednio funkcjonował konieczne jest zapewnienie fachowego personelu do obsługi tej inwestycji. Sam koszt wynajmu terminala wynosi 154.000 dolarów dziennie. Ponadto do kosztów należy doliczyć budowę połączenia inwestycji z lądem: koszt pomostu i specjalnego rurociągu.

Konieczne nakłady inwestycyjne zwiększają cenę gazu, mimo że sam surowiec importowany jest przez terminal po konkurencyjnych cenach. Istnieje ryzyko, że nawet kupując LNG z USA będzie ono droższe od błękitnego paliwa pozyskiwanego od Rosjan.

Zobacz także: Litewski gazoport w finansowych tarapatach. „Case study” dla Polski

Zobacz także: Izraelski gaz dla Litwy. Kłopot dla Rosji, szansa dla Polski

Reklama

Komentarze

    Reklama