Reklama

To ciekawa informacja w kontekście stawiania litewskiej inwestycji za wzór dla polskiego terminala LNG, który w wyniku opóźnień zostanie oddany do użytku dopiero w tym roku. Jak się bowiem okazuje, mimo hucznego otwarcia, litewska instalacja do odbioru gazu skroplonego nadal nie posiada stałego łącznika z krajową siecią gazociągową. Będzie on gotowy dopiero w okolicach połowy bieżącego roku.

Tym samym potwierdzają się słowa byłego ministra gospodarki Litwy, Eugenijusa Gentvilasa, z października 2014 r., w których informował, że niemiecka spółka PPS Pipeline Systems GmbH ma problemy z budową stałego łącznika, mogą czekać ją kary finansowe z tego tytułu, mało tego możliwe jest, że wycofa się z realizacji całej inwestycji. Polityk sugerował ponadto, że uroczyste otwarcie terminala z udziałem litewskiej klasy politycznej było możliwe dzięki ułożeniu prowizorycznego gazociągu, któremu mogą zagrozić trudne warunki atmosferyczne. 

W pierwszym roku działalności dzierżawionego terminala Litwa miała sprowadzić około 1 mld m3 gazu (w przyszłości do 3 mld m3, a więc całe roczne zapotrzebowanie kraju).  Nie wiadomo jednak, czy wspomniany wolumen uda się wtłoczyć do sieci przesyłowej i zużyć bądź sprzedać w związku z tym, że gazoport nadal nie jest połączony z siecią gazociągową docelową rurą.

Warto przypomnieć, że na chwilę obecną stronie litewskiej udało się zakontraktować u norweskiego Statoilu dostawy na poziomie 540 mln m3 rocznie w latach 2015-20. Cena tego błękitnego paliwa ma wahać się pomiędzy 336 $ a 373 $ i jest powiązana ze wskaźnikiem NBP tj. indeksem brytyjskiej giełdy gazu. Planuje się także kupno gazu na rynkach spotowych. 

Wilno liczy na to, że w pełni operacyjny terminal zwiększy presję cenową na Gazprom, który pozostaje dla Litwy kluczowym dostawcą błękitnego paliwa (oferując 1000 m3 surowca za 370 $). W tym roku dobiega końca umowa długoterminowa z rosyjskim potentatem. 

Gazoport będzie także w niedalekiej przyszłości zabezpieczać kraj nad Niemnem przed ewentualnym szantażem gazowym. W tym celu musi zostać przebudowany rurociąg Kłajpeda-Kiemėnai  pozwalający na efektywne połączenie Litwy z łotewskim magazynem gazu w Inčiukalnis. Obecnie strona litewska dysponuje bowiem jedynie 170000 m3 przestrzeni magazynowej, co przekłada się na zabezpieczenie około 3 tygodniowego krajowego zużycia gazu. 

Z perspektywy biznesowej FSRU w Kłajpedzie ma obecnie znaczenie wyłącznie lokalne. Kraje bałtyckie stanowią bowiem "gazowe wyspy", co może zmienić dopiero powstanie Gazociągu Polska-Litwa. 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Komentarze