Reklama

Atom

Kontrakt różnicowy zagrożony. Jaki model finansowania dla polskiego atomu?

Kontrakt różnicowy wydaje się dziś najbardziej optymalnym mechanizmem wsparcia dla polskiej siłowni jądrowej. Jeśli jednak zostanie skutecznie zaskarżony w Trybunale Sprawiedliwości UE jako niedozwolona forma pomocy publicznej konieczny będzie wybór innego modelu pomocowego dla rodzimego atomu.   

Wśród różnych mechanizmów wsparcia jakie rozważa się w kontekście projektu budowy polskiej elektrowni atomowej zdecydowany prym wiedzie tzw. kontrakt różnicowy. To rodzaj państwowych gwarancji stałej ceny kupna wyprodukowanego prądu w okresie obowiązywania umowy zawartej z jego wytwórcą. Innymi słowy konstrukcja ta polega na sprzedaży przez wytwórcę energii po cenie rynkowej. Jednak gdy jest ona niższa od określonej w kontrakcie to państwo dopłaca różnicę, jeśli jest natomiast wyższa to wytwórca zwraca wypracowaną nadwyżkę. Takie rozwiązanie jest optymalne w kontekście:

  • Przewidywalności wsparcia dla potencjalnych inwestorów zainteresowanych inwestycją w sektor jądrowy,
  • jest efektywne w zakresie kosztowego funkcjonowania dla odbiorcy końcowego w kraju,
  • ogranicza ono generowanie nadmiernych zysków dla wytwórcy (co jest istotne z perspektywy państwa),
  • pozwala czerpać ze sprawdzonych rozwiązań w innych krajach UE, co jest ważne w kontekście stanowiska Komisji Europejskiej wobec państwowych mechanizmów wsparcia.

Mechanizm kontraktu różnicowego ma mieć zastosowanie w przypadku budowy Hinckley Point C w południowo-zachodniej Anglii. W 2014 r. na taką formę pomocy zgodziła się Bruksela. Postanowiła ją jednak oprotestować Austria, która chce walczyć z taką formą pomocy publicznej w trybunale sprawiedliwości UE. Oficjalnego wsparcia udziela jej wpływowy Luksemburg, a nieoficjalnie także Niemcy. Powód takiego stanu rzeczy jest prosty – zarówno Wiedeń jak i Berlin są zainteresowane rozwijaniem odnawialnych źródeł energii i eksportem dedykowanych im technologii na rynki unijne. W przypadku sukcesu działań zmierzających do storpedowania mechanizmu kontraktu różnicowego konieczne będzie wybranie innej formy finansowania polskiego atomu. Takie rozwiązania istnieją, choć są mniej korzystne z perspektywy państwa. Wśród nich można wymienić:

  • Kredyty państwowe (państwo bierze na siebie ryzyko braku spłaty zobowiązań, taka forma dotacji pozwala ograniczyć koszty finansowania projektu. W UE z takich rozwiązań korzysta np. Francja i Portugalia),
  • Gwarancje państwa (państwo bierze na siebie ryzyka związane z wypłacalnością projektu. Taki mechanizm umożliwia pozyskanie finansowania po niższym koszcie. W UE z takich rozwiązań korzysta np. Dania, Szwecja, Wielka Brytania),
  • Amortyzacja podatkowa (działania takie podwyższają dochodowość projektu),
  • Odzyskanie kosztów osieroconych (koszty osierocone to koszty inwestycji i zobowiązań poniesione wyłącznie w przeszłości, które nie zostały jeszcze odzyskane przez inwestorów ze sprzedaży energii elektrycznej oraz innych usług i nie będą możliwe do odzyskania na rynku konkurencyjnym. Mechanizm wsparcia w postaci odzyskania kosztów osieroconych oznacza finansowanie ich części przez państwo).
  • Ceny kontrolowane (w obszarze takich rozwiązań znajdziemy wspomniany już kontrakt różnicowy, ale również np. ceny kontrolowane. W UE z takich rozwiązań korzysta np. Portugalia).

Zobacz także: Polski atom: Kluczowe postępowanie jeszcze w tym roku

Zobacz także: Ukraiński minister: Polska i Ukraina powinny połączyć siły w sektorze atomowym

Reklama

Komentarze (1)

  1. mc

    Dziś rano (niedziela 04.10.2015) słowa Pani Kopacz: "Bezpieczeństwo energetyczne jest oparte na naszych surowcach naturalnych - węglu brunatnym i węglu kamiennym. W przeciwieństwie do moich konkurentów politycznych, nie mam w tyle głowy planu budowy elektrowni atomowych." I 300 milionów poszło w ... Ale to NIC ! Pan Grad dostanie dużą odprawę - jako już były Prezes spółek PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1.

Reklama