Reklama

Portal o energetyce

Fot. Jeff Kubina / Flickr

Konflikt Tauronu z inwestorami wiatrowymi

Puls Biznesu opublikował informację o nieuczciwej próbie wyplątania się spółki Tauron z niekorzystnych umów z firmami inwestującymi w energię wiatrową. Według gazety, Tauron postawił zależną od siebie spółkę, która podpisywała umowy z kontrahentami, w stan upadłości, a następnie zmienił decyzję cofając likwidację. Inwestorzy zarzucają gigantowi energetycznemu celowe skomplikowanie prowadzonych przeciw spółce spraw sądowych. Prezes Tauronu odrzuca oskarżenia twierdząc, że jest to akt świadczący o woli porozumienia.

Opisana w artykule Magdaleny Graniszewskiej sprawa dotyczy umowy jaką kilka lat temu trzy firmy inwestujące w energię wiatrową - Polenergia (należącą do rodziny Kulczyków), Enerco-INV Energy oraz In.ventus - podpisały z Tauronem na sprzedaż energii i świadectw pochodzenia, czyli tzw. zielonych certyfikatów. Sygnatariusze porozumieli się, by ceny odsprzedaży energii i certyfikatów były niższe o 15-20 proc. od ówczesnych rynkowych. W zamian miały być one niezmienne przez kolejnych 15 lat.

Umowa była początkowa korzystna dla Taurona, ale w 2012 roku ceny prądu i certyfikatów zaczęły spadać. Energetyczny gigant podjął próbę zmiany kontraktów, a gdy to się nie powiodło postawił zależną od siebie spółkę  - firmę Polska Energia — Pierwsza Kompania Handlowa (PKH) odpowiedzialną za podpisane umowy - w stan upadłości. Po podjęciu decyzji o likwidacji kontrakty zostały wypowiedziane. Kontrahenci poczuli się oszukani i pozwali Tauron.

Zobacz także: Tauron: wzrasta wykrywalność nielegalnego poboru energii

Kilka tygodni temu Tauron zmienił decyzję – cofnął likwidację PKH. „To świadczy o naszej woli osiągnięcia porozumienia” – cytuje Puls Biznesu Filipa Grzegorczyka, prezesa Tauronu,. Innego zdania są byli kontrahenci Taurona według których cofnięcie likwidacji będzie oznaczało dodatkowe skomplikowanie prowadzonych przeciw spółce spraw sądowych.

Według Autorki artykułu, trwający od 2014 r. spór z Tauronem obrazuje tylko jeden z wielu objawów kryzysu w branży wiatrowej w Polsce. Od lat mówi się, że głównym problemem w branży OZE są niskie ceny energii i niskie ceny zielonych certyfikatów. Inwestycjom nie służy także nowe rozwiązania legislacyjne w postaci ustawy odległościowej, blokujące rozwój nowych inwestycji oraz nowe przepisy podatkowe, które trzykrotnie zwiększyły obciążenia.

Zobacz także: Prezes Tauronu dla Energetyka24: pomimo trudnego otoczenia odnieśliśmy sukcesy

 

Reklama
Reklama

Komentarze