Reklama

Porozumienie z 14 lipca pomiędzy Iranem a przedstawicielami sześciu mocarstw, otwiera drogę do stopniowego znoszenia sankcji, którymi przez ostatnich 10 lat objęta była irańska gospodarka. W zamian za to, Teheran zobowiązał się do zrezygnowania z prac nad bronią jądrową, ograniczenia programu nuklearnego oraz umożliwienia Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej przeprowadzania stosownych kontroli. Władze Iranu oczekują, że całkowite lub częściowe ograniczenie sankcji nastąpi w listopadzie br.

Europejskie koncerny energetyczne wyczekują tego momentu. Oficjalnie deklarują przestrzeganie międzynarodowych obostrzeń, ale przyznają również, że prowadzone są prace, których efektem ma być wskazanie najbardziej perspektywicznych projektów w kraju ajatollahów: "Jesteśmy zainteresowani badaniem roli, jaką może odegrać Shell w rozwoju potencjału energetycznego Iranu. Oczywiście w granicach prawa. (…) Chcemy także zrozumieć warunki fiskalne, które tam obowiązują" – stwierdził Nureddin Wefati, odpowiadający za politykę medialną spółki na Bliskim Wschodzie. W podobnym tonie wypowiadają się również przedstawiciele innych gigantów z branży energetycznej: ,,Total ma długą historię współpracy z Iranem. Jesteśmy gotowi do jej odnowienia, jeśli sankcje zostaną zniesione, a warunki będą atrakcyjne”. Przedstawiciel Siemensa, Yashar N. Azad, podkreślił natomiast, że reprezentowana przez niego firma "z zadowoleniem" przyjęła informację o wiedeńskim porozumieniu. Nieco bardziej  wstrzemięźliwe stanowisko zaprezentował rzecznik prasowy BP Robert Wine: "Obserwujemy sytuację i przestrzegamy sankcji. Zaczniemy rozważać potencjalne możliwości dopiero wówczas, kiedy będziemy w stanie je zrealizować".

Mohammad Khazaei, irański wiceminister gospodarki, był jednym z gości konferencji poświęconej relacjom inwestycyjnym i handlowym pomiędzy Iranem a UE. Stwierdził wówczas, że jego kraj prowadzi już negocjacje z europejskimi partnerami i w ciągu kilku ostatnich tygodni zatwierdzono realizację projektów o wartości 2 miliardów dolarów. Nie doprecyzował jednak, czy są to inwestycje związane z ropą naftową i gazem, czy też nie.

(JK)

  • iran
Reklama

Komentarze

    Reklama