„Próbujemy tłumaczyć decydentom, że kurs proklimatyczny musi brać pod uwagę realia. To nie jest tak, że jeśli nas się odpowiednio mocno dociśnie, to problem zniknie - wręcz przeciwnie. Często mówi się o carbon leakage, czyli wycieku dwutlenku węgla w innym miejscu. I tak rzeczywiście jest - firmy przenoszą się poza Europę, tam inwestują, tam przenoszą swoje moce produkcyjne. Jest to o tyle niebezpieczne, że nie tylko rosną emisje globalnie, bo do tego sprowadza się to w praktyce, ale spadają też standardy produkcji” - mówi Radosław Żydok, dyrektor Departamentu Analiz Regulacyjnych w KGHM Polska Miedź S.A.