Reklama

Wywiady

Unia Europejska pozbawi Polskę suwerenności? Pytamy eksperta o zmiany w traktatach [WYWIAD]

Autor. Alexandre Lallemand / Unsplash

Media rozgrzewa debata o planowanych zmianach w traktatach unijnych. Niektórzy sugerują, że to zamach na suwerenność Polski. O wyjaśnienie sytuacji poprosiliśmy prawnika – dr Radosława Maruszkina.

Reklama

Alicja Jankowska: W środę 25 października raport dotyczący zmian w traktatach unijnych został przyjęty przez Komisję Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego. Co to oznacza i skąd wziął się pomysł reformy? 

Reklama

Kancelaria Maruszkin: Upraszczając, Unia Europejska istnieje na podstawie traktatów, np. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej czy Traktatu o Unii Europejskiej, które pełnią podobną rolę jak konstytucja w Polsce. Procedura zmiany Traktatów jest sformalizowana i wymaga zgody wszystkich 27 państw członkowskich UE. Przed wszczęciem formalnej procedury toczą się pracę, np. w Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego czy samym Parlamencie. Pomysł reform wynika z różnych wizji funkcjonowania UE w przyszłości, które można podzielić na 1) zachowanie obecnego stanu i 2) większą integrację. 

Jakie podstawowe zmiany mają być wprowadzone? 

Reklama

Obecna dyskusja dotyczy m.in. zmiany sposobu przyjmowania prawa UE, w tym porzucania jednomyślności w drażliwych polityczne obszarach na rzecz kwalifikowanej większości, zwiększenia kompetencji UE w zakresie ochrony klimatu, środowiska i energetyki, wzmocnienia praw socjalnych, zwiększenia kompetencji Parlamentu Europejskiego czy wzmocnienia mechanizmów ochrony praworządności w Państwach członkowskich.

Co to oznacza dla polityki klimatyczno-energetycznej? 

Kancelaria Maruszkin: Szczerze mówiąc w kontekście polityki klimatyczno-energetycznej nie skupiałbym się na ww. zmianach. Zamiast tego skupiłbym się na zmianach prawa pochodnego UE, np. ostatnio przyjętej zmianie ETS i wprowadzeniu ETS2, CBAM, Taksonomii, nowych przepisach dot. baterii czy trwających pracach dot. zmian na rynku energii. 

W 2024 r. istotne mogą być również pracę zaproponowane w programie prac Komisji na 2024 r., np. rozporządzenie dot. emisji gazów cieplarnianych w sektorze transportu, tzw. dyrektywa Green Claims dot. oznakowywania produktów jako neutralnych klimatycznie, rozporządzeniu dot. certyfikowania pochłaniaczy dwutlenku węgla, zmiana dyrektywy dot. emisji przemysłowych (tzw. IED, z której wynikają np. BATy czyli najlepsze dostępne techniki dla energetyki konwencjonalnej) czy rozporządzenie dot. emisji metanu w sektorze energii. 

Na jakim etapie procedury obecnie jesteśmy? Kiedy możemy spodziewać się wdrożenia zmian? 

Kancelaria Maruszkin: Wczesnym. Za kilka-kilkanaście lat lub być może nigdy. Wprowadzenie zmian będzie wymagało zgody wszystkich państw, które mają zróżnicowane poglądy na zaproponowane kwestie i obecnie nie ma zgody na zmiany traktatów. Przykładowo, z powodu braku zgody państw UE nie została przyjęta Konstytucja UE.

Kancelaria Maruszkin to ekspercka kancelaria adwokacka w obszarze prawa ochrony środowiska, prawa klimatycznego i prawa Unii Europejskiej.

Reklama

Komentarze

    Reklama