Reklama

Wywiady

Rybnik wydał wojnę smogowi. Miasto zaczęło wygrywać bitwy o czyste powietrze [WYWIAD]

Autor. Envato

Przez ponad 7 lat w Rybniku udało się zredukować liczbę dni smogowych aż sześciokrotnie – z prawie 100 do zaledwie 16 w zeszłym roku. Miasto stawia tu na konkretną politykę i determinację mieszkańców do zmiany, co mogłoby być inspiracją dla wielu innych gmin chcących poprawić jakość swojego powietrza. Niestety, często walka ze smogiem rozpoczyna się od walki z oporem lokalnych mieszkańców, co potrafi skutecznie zniechęcić do podjęcia działań. O wysiłkach na rzecz poprawy jakości powietrza rozmawialiśmy z Agnieszką Skupień, rzeczniczką prasową Urzędu Miasta Rybnik.

Reklama

Karol Byzdra, Energetyka24.com: Jak się dziś oddycha w Rybniku?

Reklama

Agnieszka Skupień, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Rybnik: już o wiele lepiej niż choćby 5 lat temu, ale to nie oznacza, że nie mamy dni, gdy to powietrze bywa bardziej zanieczyszczone. Musimy nad tym jeszcze popracować, ale jest już znacznie łatwiej również dzięki wielu rozwiązaniom prawnym, które mamy do dyspozycji. Praktycznie zdążyliśmy zapomnieć o sytuacji, gdy w 2017 roku z powodu smogu musieliśmy zamknąć wszystkie szkoły w Rybniku.

O jakich rozwiązaniach prawnych mowa?

Reklama

Dziś na terenie Śląska obowiązuje uchwała antysmogowa o którą również zabiegał nasz samorząd. Braliśmy czynny udział w powstaniu tego ważnego dokumentu. Od chwili, kiedy zaczęło obowiązywać to prawo, może jeszcze nie do końca doskonałe, sytuacja znacząco się zmieniła. Zanim uchwała weszła w życie, prowadziliśmy przez wiele lat dyskusję na temat smogu, lecz w praktyce na niewiele się ona zdała.

Czytaj też

Czyli droga do dzisiejszej jakości powietrza wcale nie była taka prosta.

Absolutnie. Nasza drogę 9 lat zaczęliśmy od dyskusji o tym, że smog w ogóle istnieje. Wówczas prezydentowi miasta to odradzano i przekonywano, że jest to polityczne samobójstwo. Nasz region jest ściśle powiązany z sektorem górniczym. Tu każdy w rodzenie miał kogoś, kto pracował w kopalni. Górnictwo miało bardzo duży wpływ na miasto, dlatego stwierdzenie, że od tego momentu nie będziemy palić węglem wiązało się z bardzo dużą odwagą i nie było to łatwe. Mieszkańcy byli przekonani, że smog nad miastem był od zawsze i jakoś się żyło, więc po co to zmieniać.

Czy po tylu latach podejście mieszkańców zdążyło się zmienić?

Dziś wśród mieszkańców widać zmiany. Można powiedzieć, że wytykani są palcem ci, którzy nic nie zrobili, choć zawsze w tej dyskusji pojawia się wątek ekonomiczny. Jednakże, dzięki wielu możliwościom stworzonym zarówno przez miasto, jak i państwo, które wprowadziło program „Czyste Powietrze”, udało się uzyskać dostęp do finansowania. W porównaniu z innymi regionami, nasz wyróżnia się dość wysokim poziomem zamożności zarówno pod względem zarobków, jak i statusu materialnego. Od 2017 roku mieliśmy wystarczająco dużo czasu na wymianę przestarzałych pieców, co sprawia, że często niewymieniony kopciuch staje się jedynie wymówką.

Przejdźmy do tematu finansowania. Zatem wymiana pieców węglowych nie jest jedynie rezultatem wsparcia oferowanego przez rządowy program, ale realizowana jest też poprzez wykorzystanie lokalnych programów wspierających ten proces?

Dokładnie. Pracujemy także nad wieloma innymi programami grantowymi, które polegają na tym, że miasto lub nasz subregion otrzymuje środki, na które wspólnie składamy wnioski. Następnie urzędnicy w poszczególnych miastach rozdysponowują te fundusze. Do tej pory można było uzyskać wsparcie finansowe na termomodernizację budynku z wymianą źródła ciepła, co przekładało się na zdobycie większej liczby punktów i uzyskanie większego dofinansowania, nie tylko w kontekście wymiany pieca.

Czytaj też

Ile do tej pory miasto przeznaczyło na ochronę powietrza?

Mówimy tutaj o dwóch sumach pieniężnych. W ciągu ostatniej dekady Rybnik przeznaczył 250 milionów złotych na programy ochrony powietrza. Jeśli natomiast spojrzymy na środki pozyskane z programu „Czyste Powietrze”, w okresie pięciu lat od września 2018 do września 2023 roku mieszkańcy złożyli ponad 6200 wniosków. Całkowita kwota przyznana na podstawie tych wniosków wyniosła 49 milionów złotych. W tym miejscu chciałabym podkreślić, że nasze miasto do 2017 roku udzielało również lokalnych dotacji dla mieszkańców i praktykowaliśmy to do momentu wprowadzenia uchwały antysmogowej. Po wejściu w życie tej uchwały, mieszkańcy mieli możliwość otrzymania środków od państwa na wymianę kopciuchów. Natomiast miasto postanowiło przeznaczyć te same środki, które wcześniej przekazywane były jako dotacje, na wymianę pieców w budynkach miejskich i komunalnych. Obecnie pozostało nam do wymiany ok. 600 spośród ponad 4500 kopciuchów. Do końca tego roku chcemy wymienić 100 pieców. Warto jednak zauważyć, że może być nieco bardziej skomplikowana, zwłaszcza w przypadku zabytkowych budynków, co sprawia, że tego rodzaju inwestycja wymaga współpracy wielu instytucji.

Znalazłem informacją, że planowane jest wymienienie wszystkich pieców węglowych w budynkach komunalnych i infrastrukturze społecznej do 2025 roku. Czy w takim razie ten termin jest realny do osiągnięcia?

Jeśli chodzi o budynki użyteczności publicznej, takie jak urzędy, szkoły czy domy kultury, to już prawie zakończyliśmy proces wymiany systemów grzewczych. Spośród 180 budynków miejskich, jedynie 6 z nich wyposażonych jest w kotły węglowe klasy 5. Zgodnie z harmonogramem uchwały antysmogowej, te piece będą wymienione w ciągu najbliższych dwóch lat. Pozostają jeszcze budynki komunalne i w przypadku niektórych z nich może to zając dłużej, ze względu na ich zabytkowy charakter oraz konieczność zabezpieczenia infrastruktury. Planujemy zrealizować wymianę wszystkich pieców w tych budynkach do końca 2027 roku. Proces ten jednak wymaga większej ilości czasu i wiąże się z wyższymi kosztami niż standardowa termomodernizacja.

Na początku rozmowy wspomniała pani, że mieszkańcy nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, czym w ogóle jest smog. Jak obecnie wygląda edukacja w tym zakresie?

Włożyliśmy w to bardzo dużo wysiłku, a akcje prowadzone przez miasto wsparli różni ambasadorowie. Między innymi ordynatorka oddziału pediatrycznego w Rybniku zaczęła głośno alarmować o negatywnym wpływie smogu na zdrowie dzieci, wskazując na wzrost przypadków chorób obturacyjnych płuc oraz problemów z układem oddechowym. Obecnie obserwujemy znaczny spadek takich przypadków, a dzieci z tego rodzaju problemami rzadko trafiają na oddział.

Po wprowadzeniu programu „Czyste Powietrze” skupiliśmy się na ułatwieniu dostępu do niego. Uruchomiliśmy punkt informacyjny na rynku, gdzie mieszkańcy mogli pozyskać informacje dotyczące składania wniosków o dofinansowanie.

Dodatkowo oferowaliśmy doradztwo w zakresie optymalnego przygotowania wniosku, eliminując potrzebę podróżowania do Katowic w poszukiwaniu pomocy. Zadbaliśmy o dostępność informacji na temat programu oraz pomoc w procesie składania wniosku. Wraz z rosnącym zainteresowaniem, uruchomiliśmy drugi punkt informacyjny, aby jeszcze lepiej sprostać potrzebom mieszkańców. Zapewniliśmy również doradztwo w zakresie optymalnego przygotowania wniosku, dzięki czemu mieszkańcy nie muszą już jechać do Katowic w poszukiwaniu pomocy. W miarę rosnącego zainteresowania programem, uruchomiliśmy nawet drugi punkt informacyjny. 

A jak obecnie mieszkańcy podchodzą do tematu zmian?

Jakość powietrza stała się powszechnym tematem rozmów na ulicy i podczas spotkań rodzinnych. Czujemy satysfakcję, ponieważ obecnie nawet nie trzeba sprawdzać monitoringu baz danych, aby poczuć, a czasem nawet zobaczyć stan powietrza. Dziś mieszkańcy wspominają, że niedawno nad miastem smog unoszący się przez całą zimę był normą, a teraz zdarza się to tylko przez kilka dni w roku. Były okresy zimowe, kiedy Rybnik był niestety stolicą polskiego smogu, co nie tylko miało negatywne skutki wizerunkowe, ale także drastycznie wpływało na jakość życia. Cieszymy się z tych zmian, a gdy spojrzymy także na korzyści zdrowotne, możemy śmiało stwierdzić, że wszyscy osiągnęliśmy wielki sukces.

Kiedy zapowiedzieliśmy kontrole przeprowadzane przez strażników miejskich, mieszkańcy zaczęli mówić o „donoszeniu”, a nikt nie chciał być postrzegany jako donosiciel na sąsiada. Spotykaliśmy się z opiniami, że prezydent jest surowy, nakładając kary na mieszkańców. Dziś sytuacja diametralnie się zmieniła. Teraz powszechnie uważa się, że w dobrym tonie jest zadzwonić i poinformować, że w mieście są jeszcze osoby palące w starych piecach. Ludzie dzwonią, bo dzisiaj taka informacja nie jest postrzegana jako donosicielstwo, ale jako wspólna troska o środowisko.

Czytaj też

To znaczy, że w mieście wciąż są osoby, które palą węglem w piecach.

Uchwała antysmogowa nie zlikwidowała palenia węgla. Według jej harmonogramu można palić węglem, ale w odpowiedniej jakości piecach. Trzeba też wziąć pod uwagę, że są miejsca w mieście, gdzie nie ma sieci gazowej, albo ciepłowniczej. Jesteśmy zdani na firmy zewnętrzne w tej kwestii i ich harmonogram przyłączeń. Miasto nie jest właścicielem sieci ciepłowniczej czy gazowej. Często napotykamy na problemy o charakterze technicznym, takie jak opóźnienie planowanego podłączenia danej ulicy do gazu, co pierwotnie miało mieć miejsce np. w zeszłym roku, lecz z powodu przesunięcia inwestycji nie zostało zrealizowane na czas. Z tego powodu mieszkańcy zdecydowani na wymianę systemu ogrzewania wciąż muszą czekać i zmuszeni są do wybierania ogrzewania węglem jako rozwiązanie tymczasowe. Tacy mieszkańcy podczas kontroli nie otrzymują kary od strażników, ponieważ przedstawiają pełną dokumentację i potwierdzenie od gazowni. Wtedy otrzymują jedynie upomnienie, a nie karę. Oczywiście są również ludzie, którzy znajdują się w trudnej sytuacji ekonomicznej i nie mają innego wyboru, jednak ich liczba w mieście jest niewielka.

Jakie kary są przewidziane dla osób, które używają węgla do ogrzewania w piecach?

Ustawowo jednorazowa kara za niewymieniony kocioł wynosi 500 zł. W przypadku kolejnej, wcześniej uzgodnionej kontroli, jeżeli nie występują żadne przesłanki wskazujące na planowane zmiany lub okoliczności usprawiedliwiające brak wymiany, żadne działania w celu spełnienia wymogów nie zostały podjęte bądź po prostu zostały zignorowane, sprawa mieszkańca zostaje skierowana do sądu. To już sąd podejmuje decyzję o nałożeniu kary za kolejne naruszenie przepisów.

W roku 2023 w Rybniku przeprowadzono 3008 kontroli, z których wynikło 225 przypadków nieprzestrzegania przepisów dotyczących wymiany kotłów. W rezultacie tych kontroli wystawiono 64 mandaty, a w 18 przypadkach sprawy zostały skierowane do sądu i były związane z niewymienionymi kotłami.

Jak prezentuje się sytuacja w innych gminach? Czy Rybnik współpracuje z samorządami, które dopiero zamierzają podjąć działania w celu poprawy jakości powietrza?

Prezydent Rybnika jest przewodniczącym Śląskiego Związku Gmin i Powiatów, co pozwala mu na bieżąco prowadzić rozmowy z wójtami i burmistrzami innych regionów. W mniejszych gminach sytuacja jest zdecydowanie trudniejsza, ponieważ brakuje tam straży miejskiej, a lokalne władze, które podejmują wysiłek i chcą przekonać do rezygnacji z palenia węglem w piecach, często spotykają się z oporem mieszkańców. Takie działania są postrzegane jako naruszanie tradycji i niechętnie są przyjmowane przez społeczność. To prowadzi do zniechęcenia do podjęcia działań w tej kwestii. Mimo że w tych regionach wzrasta świadomość problemu, łatwiej jest inwestować w projekty bardziej spektakularne. Wymiana pieca nie zrobi takiej furory jak, na przykład, nowy plac zabaw. 

Czytaj też

Czy miasto Rybnik w jakiś sposób docenia determinację mieszkańców w dążeniu do poprawy jakości powietrza?

Po wprowadzeniu uchwały antysmogowej zorganizowaliśmy kampanię informacyjną pod hasłem „Gańba”. Dla Ślązaków to duży dyshonor. Rozpoczęliśmy przekonywanie mieszkańców, że wstydem, czyli po śląsku „gańbą”, jest używanie starych pieców. Chcieliśmy, aby akcja obiła się wszędzie szerokim echem. W całym mieście umieściliśmy bilbordy oraz tablice na przystankach, aby zaznaczyć, że posiadamy już odpowiednie środki prawne i finansowe do wprowadzenia zmian. Dodatkowo, informowaliśmy mieszkańców o konsekwencjach związanych z utrzymaniem niewymienionego pieca.

Po wszystkich latach zmian, zrealizowaliśmy nową kampanię o nazwie „Nie ma gańby! jest Luft!”, podczas której prezydent miasta wyraził wdzięczność mieszkańcom za ich determinację i wspólne działania, ponieważ poprawa jakości powietrza jest powodem do wspólnej radości. Dziś to społeczne zaangażowanie wyraża się w rozmowach na ulicach czy towarzyskich spotkaniach, gdzie mieszkańcy wspólnie dostrzegają w tym swój udział.

Chciałbym dopytać jeszcze o inwestycję powstającą nieopodal miasta. Pod koniec ub. roku PGE wyłączyła dwa ostatnie boki węglowe w Elektrowni Rybnik, a na ich miejscu ma powstać jeden blok gazowo-parowy. Jak podchodzicie państwo do tej zapowiedzi?

Zawsze z nadzieją oczekujemy ekologicznych zmian. Z powodu wielu zmian własnościowych elektrowni na przestrzeni lat, Rybnik doświadczył wielu niespełnionych obietnic, co sprawia, że dzisiaj podchodzimy do tego z pewnym dystansem. Niemniej, nowa inwestycja brzmi obiecująco, a wszelkie bardziej ekologiczne alternatywy od węgla są w naszym regionie mile widziane. Zgodnie z zapowiedziami, do połowy 2024 roku planowana inwestycja ma otrzymać zezwolenie na budowę. To z pewnością stanowi przełomowy moment od wielu lat, gdy zapowiedzi zaczynają stawać się rzeczywistością. Dokumenty związane z pozwoleniem na budowę zostały złożone jakiś czas temu w naszym urzędzie i obecnie są poddawane analizie

Dziękuję za rozmowę.

Reklama
Reklama

Komentarze