Analizy i komentarze
Rusza prześwietlanie Orlenu. Rząd i NIK biorą pod lupę „cud paliwowy” przed wyborami
Rząd oraz Najwyższa Izba Kontroli zamierzają prześwietlić działalność Orlenu. Chodzi m. in. o „cud przy dystrybutorach” – czyli zaskakująco niskie ceny paliw, które utrzymywały się na stacjach paliw należących do koncernu kierowanego przez Daniela Obajtka w okresie okołowyborczym.
Jak dowiedział się serwis Energetyka24, w nadchodzących dniach rząd zamierza wziąć pod lupę działalność koncernu Orlen. Chodzi m.in. o sprawy, które w swoich dotychczasowych raportach poruszyła Najwyższa Izba Kontroli (np. kwestię połączenia z Lotosem), ale także o tzw. „cud przy dystrybutorach”, czyli zaskakująco niskie ceny paliw na orlenowskich stacjach, które utrzymywały się w okresie okołowyborczym.
Cud paliwowy
Przypomnijmy: latem 2023 roku ceny paliw na polskich stacjach Orlenu zaczęły istotnie różnić się od poziomów cenowych w regionie Europy Środkowej oraz od cen na giełdzie Intercontinental Exchange, z którą były mocno związane wcześniej. O ile na rynkach ościennych ceny paliw rosły, tak w Polsce – spadały. Nie dało się tego wytłumaczyć normalnymi, znanymi opinii publicznej czynnikami rynkowymi.
W ciągu dwóch miesięcy (sierpień-wrzesień) Orlen obniżył o 12 proc. ceny oleju napędowego, podczas gdy ropa w tym czasie zdrożała o 20 proc. a złotówka osłabiła się względem dolara po obniżeniu przez Radę Polityki Pieniężnej stóp procentowych o 75 pb. 6 września 2023 roku. Różnice cenowe istniały nie tylko między rynkiem polskim i zagranicznym, ale także między sieciami działającymi w Polsce – na Orlenie było znacznie taniej niż u jego konkurencji.
Kulminacją całej sprawy był przełom września i października. Wtedy też ceny benzyny 95-oktanowej spadły do poziomu poniżej 6 zł za litr; wielu kierowców powiązało ten fakt z wyborami parlamentarnymi i zaczęło tankować na zapas, spodziewając się, że po 15 października ceny paliw zostaną podwyższone. W internecie pojawiły się zdjęcia dystrybutorów ze stacji Orlenu oznaczonych jako dotkniętych awarią – wiązano to z nadszarpnięciem paliwowych możliwości logistycznych; opublikowano także wewnętrzną korespondencję mailową płockiego giganta datowaną na 6 września 2023 r. z informacją, że w razie braku paliwa na stacji jej pracownicy mają wywiesić na dystrybutorze informację o jego awarii.
Pytania o rezerwy
Sytuacja zaczęła się normować w II połowie października, a wielu ekspertów i komentatorów sugerowało, że mógł za nią stać mechanizm wtłaczania na rynek paliwa z rezerw interwencyjnych. Zwiększona podaż mogła bowiem obniżać ceny. Ministerstwo Klimatu i Środowiska odcięło się od takiej wersji wydarzeń – ale chcą ją sprawdzić nowe polskie władze.
Według informacji, do których dotarła Energetyka24 nowy rząd zamierza zweryfikować dokumenty dotyczące rezerw paliw i ustalić, czy nie doszło do ich wykorzystania celem obniżenia cen w okresie przedwyborczym. Chodzi o zapasy będące w zarządzie Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych oraz o zapasy samej spółki. „Zamierzamy prześledzić całą ścieżkę decyzyjną w tym zakresie” – mówi E24 źródło zbliżone do rządu. „Temat bezpieczeństwa paliwowego w kontekście spółek odpowiedzialnych za nie pojawi się na konferencji, którą zorganizuje Izba w najbliższym czasie” – twierdzi z kolei osoba obeznana z pracami Najwyższej Izby Kontroli.
W najbliższych dniach odbędzie się także konferencja Orlenu. Została ona zapowiedziana na 1 lutego.
Według informacji E24 na celowniku rządu oraz NIK może znaleźć się także sytuacja cenowa na polskim rynku paliwowym w czwartym kwartale 2022 roku oraz obniżka ceny hurtowej paliw z przełomu lat 2022 i 2023.