Reklama

UE opóźnia start ETS2 i przyjmuje cel redukcji emisji

Autor. @yulikov/Envato

9 grudnia państwa członkowskie w ramach Rady UE i Parlament Europejski uzgodniły porozumienie w sprawie nowelizacji europejskiego prawa klimatycznego. Uzgodniono wiążący cel klimatyczny na 2040 r., zakładający redukcję o 90 proc. emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z poziomami z 1990 r.

Porozumienie zakłada również opóźnienie o rok - z 2027 roku na 2028 rok - wejścia w życie unijnego systemu handlu emisjami dla budynków i transportu drogowego (ETS2).

UE rewiduje cele klimatyczne?

W listopadzie, po ustaleniu stanowiska negocjacyjnego przez państwa członkowskie w ramach Rady, reprezentujący Polskę wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta ogłosił, że „udało się wybić zęby systemowi ETS2”.

YouTube cover video

Za nowym celem opowiedziało się wtedy 21 krajów członkowskich stanowiących 82 proc. ludności UE. Przeciwko zagłosowały: Polska, Węgry, Słowacja i Czechy, a Belgia i Bułgaria wstrzymały się od głosu. Bolesta powiedział, że Polska nie mogła poprzeć takich ambicji klimatycznych i dlatego głosowała przeciwko.

Nowy cel klimatyczny uzupełni obecnie obowiązujące w UE prawo klimatyczne, zgodnie z którym do 2030 r. Wspólnota obniży emisje o 55 proc., a w 2050 r. stanie się klimatycznie neutralna (tzn. wszelkie emisje gazów cieplarnianych mają być równoważone przez ich pochłanianie).

Porozumienie przewiduje, że w sposobie obliczania wysiłku redukcyjnego będzie można uwzględnić tzw. międzynarodowe kredyty węglowe. To instrument finansowy mający ułatwić UE osiągnięcie celów klimatycznych. Pozwoli na kompensowanie własnych emisji zakupem kredytów na zielone projekty realizowane w krajach trzecich.

Pomysł wprowadzenia kredytów węglowych postrzegany jest jako rozwodnienie celu klimatycznego.

Rada UE i PE zgodziły się też na klauzulę rewizyjną, o którą zabiegała m.in. Polska. W ramach klauzuli Komisja Europejska będzie mogła zaproponować zmniejszenie celu klimatycznego w przypadku np. wysokich cen energii lub zagrożenia dla konkurencyjności unijnej gospodarki.

Czytaj też

Porozumienie nie kończy procesu legislacyjnego - wymaga formalnego zatwierdzenia i przyjęcia przez obie instytucje.

Łukasz Osiński / PAP

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama