Reklama

Wiadomości

Turyści skierują się na północ? Pożary i ekstremalne upały zmieniają branżę

Autor. Envato

Zmiany klimatu zmieniają turystykę. W obliczu zagrożenia pożarowego oraz ekstremalnych upałów coraz więcej podróżujących wybiera północ Europy.

Reklama

Z raportu Mastercard przywoływanego przez Reutersa wynika, że w porównaniu z 2022 r., w tym roku turyści w Europie znacznie częściej wybierają chłodniejsze destynacje tj. Finlandia, Norwegia, Dania czy Szwecja. Choć liderem pozostaje region śródziemnomorski.

Reklama

Ten jednak nawiedzany jest nie tylko przez ekstremalne upały, ale także serię pożarów, które wielu podróżnikom zrujnowały wakacyjne plany. Kilkadziesiąt tysięcy turystów w całej Grecji zostało ewakuowanych.

W ostatnich dniach kataklizm dotknął bardzo popularny kierunek wycieczek – Teneryfę. Ogień zajął ok. 11 tys. ha hiszpańskiej wyspy, ewakuowano 26 tys. turystów (stan na 20 sierpnia). Żywioł szaleje również we Włoszech, zwłaszcza na Sycylii, oraz w Portugalii trawiąc setki tys. hektarów terenu.

Reklama

Czytaj też

Jednocześnie niemal w każdym tygodniu jesteśmy bombardowani nowymi rekordami temperatur w Europie, zbliżającymi się do 50 C. Trudno wypoczywać w takich warunkach.

TUI, jedna z największych agencji turystycznych na świecie, potwierdza większe zainteresowanie północnymi kierunkami. Niemiecki operator może stracić na tegorocznych pożarach w Grecji nawet 25 milionów euro. Poza Skandynawią, TUI rozważa powiększenie oferty turystycznej w Polsce, Holandii czy Belgii – podkreśla Reuters.

Bez chłosty za wakacje

Pochodny temat, który często się pojawia w zachodniej prasie, to rzekoma odpowiedzialność pasażerów samolotów za zmiany klimatu.

Wraz ze wzrostem zamożności społeczeństw nieuchronne jest spotęgowanie liczby wyjazdów wypoczynkowych. Pomimo licznych wezwań i połajanek pojedynczy ludzie, którzy wybiorą się gdzieś samolotem, nie mają wpływu na ocieplenie klimatu.  

Lotnictwo odpowiada za 2 proc. ogólnych emisji dwutlenku węgla. Z tego 81 proc. dotyczy lotów pasażerskich, a 19 proc. przewozu towarów. Z lotów pasażerskich 60 proc. to rejsy międzynarodowe – można podejrzewać, że w tej puli znajduje się turystyka, choć pewnie nie wypełnia jej w całości. Ergo – emisje z lotów wakacyjnych stanowią mniej niż 1 proc. ogólnych, globalnych emisji CO2. Nie wiemy dokładnie ile – czy 0,5 proc. czy 0,9 proc. Tak się siak, to śladowa ilość.

Czytaj też

Pozostałe 40 proc. to połączenia krajowe. Od lat trwa debata nad ograniczeniem lub zakazem takich lotów. Wprowadzanie podobnych przepisów ma szansę jedynie w sytuacji, gdy w danym państwie funkcjonuje rozbudowana sieć szybkich połączeń kolejowych, innymi słowy – alternatywa dla krótkich lotów. Z punktu widzenia ograniczania emisji ma to sens, podróż pociągiem wykorzystuje przede wszystkim energię elektryczną a nie spalania paliwa.

Reklama
Reklama

Komentarze