Reklama

Wiadomości

Transport morski w EU ETS. Co to oznacza dla sektora?

płynący kontenerowiec
Autor. Envato elements / @Sandsun

Europejski System Handlu Emisjami (EU ETS) jest jednym z kluczowych narzędzi Unii Europejskiej. Wprowadzony w 2005 roku, system działa na zasadzie „cap-and-trade”, co oznacza, że dla określonej liczby sektorów gospodarki ustalono limit emisji dwutlenku węgla (CO₂), a każda firma musi posiadać odpowiednie uprawnienia do emisji (EUA) za każdą wyemitowaną tonę CO₂. System stopniowo obejmuje kolejne sektory, a jego celem jest zachęcenie przedsiębiorstw do redukcji emisji i inwestowania w technologie niskoemisyjne. W 2024 roku EU ETS rozszerzył swoje zasięgi na sektor transportu morskiego, co oznacza, że armatorzy morscy będą musieli monitorować swoje emisje i nabywać jednostki EUA. 

Wprowadzenie tego obowiązku dla sektora morskiego oznacza konieczność zakupu i umorzenia odpowiednich uprawnień za każdą tonę wyemitowanego CO₂. Nowe przepisy dotyczą nie tylko rejsów wewnątrz UE, ale także tras między Unią a krajami trzecimi – w tym przypadku system obejmie 50 proc. emisji z tych podróży. W praktyce oznacza to, że od 2025 roku armatorzy będą zobowiązani do umarzania EUA. Koszty zakupu uprawnień będą prawdopodobnie przenoszone na klientów. 

Warto wspomnieć, że od 2026 roku zakres emisji zostanie rozszerzony również na inne gazy cieplarniane, takie jak metan (CH₄) i podtlenek azotu (N₂O), co dodatkowo zwiększy obciążenia firm żeglugowych. Przepisy te w dużym stopniu bazują na już istniejących zasadach monitorowania, raportowania i weryfikacji emisji (MRV), co ma na celu zapewnienie przejrzystości i spójności z unijną polityką klimatyczną. 

Wprowadzenie tych zmian jest częścią szerszej strategii UE mającej na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. W kontekście transportu morskiego, który odpowiada za znaczną część globalnych emisji, wdrożenie ETS jest ważnym krokiem w stronę dekarbonizacji sektora. Wymaga to jednak znacznych inwestycji w technologie alternatywne, takie jak paliwa niskoemisyjne, co może wywoływać różne reakcje zarówno wśród armatorów morskich, jak i klientów. 

Reklama

Główne elementy warte zapamiętania dotyczące rozszerzenia systemu ETS na transport morski:

  • Obecny ETS UE (Dyrektywa 2003/87/EC) obejmie emisje z transportu morskiego od 1 stycznia 2024 roku (które za okres styczeń 2024-grudzień 2024 muszą być umorzone do 30 września 2025);
  • Firmy żeglugowe same monitorują emisje i nabywają uprawnienia do emisji; 
  • Okres przejściowy to konieczność umorzenia: 40 proc. emisji w 2024 r., 70 proc. w 2025 roku oraz 100 proc. od 2026 roku.  

Zakres geograficzny ETS w sektorze morskim: 

  • 100 proc. emisji z podróży wewnątrz UE oraz podczas pobytu statków w portach UE;
  • 50 proc. emisji z podróży rozpoczynających się lub kończących poza UE. 

Zakres emisji GHG (greenhouse gases) w ETS: 

  • Emisje CO₂ od 2024 r.;
  • Emisje CH₄ i N₂O od 2026 r. 

Co powyższe zmiany oznaczają dla transportu morskiego?

Od 2024 r. firmy żeglugowe muszą zakupić jednostki EUA za każdą tonę zgłoszonego CO₂  w ramach unijnego systemu handlu emisjami (ETS). Koszt ten zapewne zostanie przerzucony na klientów, pewnie jako „dopłata za emisję”. Zamysłem systemu ETS w sektorze jest zastępowanie paliw kopalnych paliwami ekologicznymi, pomagając w dekarbonizacji łańcuchów dostaw. Firmy z branży morskiej będą musiały dostosować się do nowych przepisów EU ETS, co będzie miało znaczący wpływ na strukturę kosztów operacyjnych i wyceny usług. Oczekuje się, że ceny EUA będą się zmieniać w zależności od sytuacji na rynku. 

Marcin Jerzy Świczewski

Czytaj też

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Niezaszczepiony

    Tak w skrócie. Najpierw ogromne zyski dla chińskich stoczni które w ponad 90 % prowadziły instalacje nikomu nie potrzebnych systemów. A potem ogromny wzrost cen wszystkiego w EU czyli tak jak cena energii elektrycznej. Tytanic tonie ale orkiestra gra dalej...a nawet tworzy nowe kompozycje..