Reklama

Wiadomości

Prezes PGG: trzeba jak najszybciej wyznaczyć miejsca nadające się do sekwestracji CO2

Autor. Twitter/@tomasz_rogala

Trzeba jak najszybciej wyznaczyć w kraju miejsca nadające się do sekwestracji dwutlenku węgla i przejść do implementacji gotowych, sprawdzonych gdzie indziej projektów w tej dziedzinie - ocenia prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala. Chodzi o technologie wychwytywania CO2 ze spalin i magazynowania tego gazu.

Reklama

W minioną środę przedstawiciele hutnictwa, górnictwa i branży cementowej oraz związkowcy podpisali w Katowicach apel o stworzenie kompleksowego ogólnokrajowego programu, służącego upowszechnieniu w Polsce technologii CCS (z ang. Carbon Capture and Storage). Prezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) - największego krajowego producenta węgla - jest jednym z sygnatariuszy tego apelu.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Możliwości realizacji projektów CCS w Polsce otwiera niedawna nowelizacja Prawa Geologicznego i Górniczego. W ocenie prezesa PGG, nie należy zwlekać z przygotowaniem i realizacją takich przedsięwzięć. "Najgorsze, co mogłoby nas spotkać, to kolejne wieloletnie dyskusje i deliberacje naukowców i ekonomistów, zmierzające do wykazania rzekomej nieopłacalności projektów CCS" – ocenił Tomasz Rogala, cytowany przez biuro prasowe spółki.

Obecnie - jak wynika z zebranych przez ekspertów PGG danych - na świecie działa 30 instalacji CCS, 11 jest w trakcie budowy, a kilkadziesiąt w przygotowaniu.

"Najistotniejsze, że instalacje te już pracują. Nie ponosimy ryzyka związanego z niepewnym efektem, mamy gotowe rozwiązania inżynierskie. Nie wolno tracić więcej czasu na zbędne analizy i sprawdzanie pomysłów w projektach pilotowych, wystarczy skorzystać z wiedzy fachowców i wdrożyć działające rozwiązania" – uważa Tomasz Rogala.

Szef największej górniczej spółki przedstawił dwie modelowe instalacje CCS. Pierwsza działa w Kanadzie, w prowincji Saskatchewan. Zbudowano ją kilka lat temu kosztem niespełna 1 mld euro przy blokach węglowych elektrowni klasy 250 MW z lat 70. XX wieku. Instalacja wychwytuje ok. 220 tys. ton CO2 rocznie. Gaz zatłaczany jest pod złoża ropy, poprawiając swym ciśnieniem efektywność jej wydobycia. Obok dwutlenku węgla instalacja wychwytuje też całkowicie dwutlenek siarki i tlenki azotu ze spalin.

Czytaj też

"Myślenie Kanadyjczyków opierało się na dwóch założeniach. Po pierwsze, jeśli będziemy nie wiadomo jak długo jeszcze korzystać z węgla, a jednocześnie musimy poprawić jakość środowiska i życia mieszkańców, to najprościej zamontować instalację przy takich wcale nienowych blokach energetycznych, które już działają. Po drugie, w Kanadzie nie było ostracyzmu finansowego dla projektu związanego z energetyką węglową - zamiast odprowadzać podatek od emisji do budżetu, firmy przeznaczają pieniądze na budowę nowoczesnych instalacji CCS" – powiedział szef PGG.

Nawiązując do faktu, iż pierwszą na świecie pełnoskalową instalację CCS Kanadyjczycy postanowili zbudować przy elektrowni węglowej, prezes górniczej spółki zwrócił uwagę, że przed rokiem na świecie padł rekord produkcji i spalania węgla na poziomie 8,6 mld ton, a globalne zapotrzebowanie na energię wzrosło o 600 TWh i nie zostało zaspokojone przez dynamicznie rozwijające się moce oparte na źródłach odnawialnych.

Głównym producentem i konsumentem węgla jest Azja, a w niej Chiny - państwo, z którym deficyt handlowy Unii Europejskiej pogłębił się w ub. roku do 396 mld euro, wobec 250 mld euro rok wcześniej. "Suma ta stanowiła naszą unijną kontrybucję w tworzenie nowych miejsc pracy w Chinach, to równowartość kilkuset instalacji CCS, które nie powstały w Europie" – podkreśla Rogala.

Druga wskazana przez prezesa PGG instalacja CCS zacznie działać za rok w Norwegii przy cementowni Heidelberg Materials, w ramach projektu Brevik CCS. Ma wychwytywać 400 tys. ton CO2. W kontekście norweskiej inwestycji Rogala przypomniał, że wkrótce w Europie obowiązywać będzie powszechne raportowanie śladu węglowego przedsiębiorstw, a jego wielkość stanie się zapewne nowym elementem przy ocenie kredytowej. "Kto nie zredukuje emisji dwutlenku węgla, straci prawdopodobnie dostęp do finansowania" – przestrzega prezes.

Sygnatariusze katowickiego apelu zaproponowali powołanie zespołu, który zacznie działać w celu jak najszybszego uruchomienia pierwszej instalacji do składowania dwutlenku węgla oraz wyznaczenie operatora odpowiedzialnego za budowę i utrzymanie niezbędnej infrastruktury przesyłowej.

Czytaj też

Według danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami, w 2021 r. sektor ETS, czyli energetyka, ciepłownictwo i przemysł, odpowiadał w Polsce za emisję 192 mln ton CO2; sam przemysł emituje bezpośrednio 30 mln ton. "Przy założeniu obecnej ceny, wartość umarzanych uprawnień do emisji z całego sektora ETS sięga obecnie ok. 19,2 mld euro rocznie, a przy obecnych prognozach wzrostu cen uprawnień do 250 euro może ona sięgnąć nawet 48 mld euro rocznie" - wskazują sygnatariusze apelu dot. upowszechnienia technologii CCS.

System ETS i związane z nim koszty mają zachęcać przemysł, energetykę i ciepłownictwo do redukcji emisji bezpośrednich. Jednak - jak wskazano w stanowisku - dla wielu branż przemysłu i procesów technologicznych, emisja CO2 ma charakter procesowy, co oznacza, że wynika ona wprost z zachodzących reakcji chemicznych w danych procesach technologicznych, a tym samym nie można jej uniknąć.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze