Reklama

Wiadomości

Nature Restoration Law przyjęte. Polska za, ale jednak przeciw

Od lewej: Urszula Zielińska, Leonore Gewessler, Paulina Hennig-Kloska. ambasador Austrii Andreas Stadler

https://www.bmeia.gv.at/pl/ambasada-austrii-warszawa/aktualnosci/detail/klimaministerin-leonore-gewessler-in-warschau
Od lewej: Urszula Zielińska, Leonore Gewessler, Paulina Hennig-Kloska. ambasador Austrii Andreas Stadler https://www.bmeia.gv.at/pl/ambasada-austrii-warszawa/aktualnosci/detail/klimaministerin-leonore-gewessler-in-warschau
Autor. BMK/Cajetan Perwein

Sprzeciw Włoch, Węgier, Holandii, Finlandii, Szwecji i Polski nie wystarczył, by zablokować przyjęcie nowych regulacji. Prawo wejdzie w życie 20 dni po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE.

17 czerwca Rada Unii Europejskiej, złożona z odpowiednich ministrów z krajów członkowskich, większością głosów przyjęła Nature Restoration Law (NRL) – prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych. Udało się to dzięki zmianie stanowiska Austrii, którą w niedzielę ogłosiła ministra środowiska Leonore Gewessler, a także postawie Słowacji. Chociaż nasi południowi sąsiedzi wyrażali „wątpliwości co do propozycji”, ostatecznie zagłosowali za. Umożliwili więc przyjęcie przepisów niewielką większością głosów 20 krajów reprezentujących 66 proc. ludności UE. Próg zatwierdzenia kwalifikowaną większością głosów w Radzie wynosi 65 proc.

Rozkład głosów w Radzie UE przy głosowaniu Nature Restoration Law
Rozkład głosów w Radzie UE przy głosowaniu Nature Restoration Law
Autor. Rada Unii Europejskiej – live stream

Prawu od początku sprzeciwiały się Włochy, Szwecja i Finlandia. Przeciwko zagłosowała też Holandia, a Belgia wstrzymała się od głosu. Węgry swoje poparcie wycofały w marcu – tuż przed ostatecznym głosowaniem, a chwilę później Donald Tusk zapowiedział , że Polska prawdopodobnie nie poprze propozycji. W maju 215 naukowców z różnych polskich instytucji naukowych skierowało list otwarty do premiera w sprawie poparcia dla tego projektu. W czerwcu ponownie zaapelowało o to 229 organizacji pozarządowych. Petycję dotyczącą NRL – „Natura Ratuje Ludzi – musimy ją odbudować” – podpisało niemal 57 tys. Polaków.

Chociaż Ministerstwo Klimatu i Środowiska rekomendowało przyjęcie przepisów, Polska ostatecznie zagłosowała przeciwko. Jak pisze PAP, Paulina Hennig-Kloska powiedziała wcześniej na posiedzeniu ministrów, że Polska nie może poprzeć nowych przepisów m.in. ze względu na to, że wprowadzają nadmierne obciążenia biurokratyczne.

Wcześniej propozycja spotkała się ze sprzeciwem centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (EPP) w Parlamencie Europejskim. Obawy budziły przepisy dotyczące rolnictwa, które zostały jeszcze podsycone przez protesty rolników. W lutym 2024 r. Parlament Europejski zatwierdził kompromisową wersję, w której złagodzono wiele przepisów dotyczących tego sektora. Jak pisze Euractiv: wprowadzono hamulec bezpieczeństwa, dzięki czemu cele mające wpływ na rolnictwo mogą zostać zawieszone w wyjątkowych okolicznościach, które zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu”.

Jednakże jak powiedział PAP dr hab. Wiktor Kotowski prof. UW, przewodniczący Komisji Ochrony Ekosystemów Państwowej Rady Ochrony Przyrody, prawo „nie jest sprzeczne z interesami polskich rolników. Dotyczy stricte odbudowy zniszczonych ekosystemów, w tym również ekosystemów rolniczych”. Nakłada ono dodatkowe obowiązki na państwa w kontekście ekosystemów będących już formalnie pod ochroną – głównie siedlisk Natura 2000. Dodał, że w NRL wprost zapisano, iż cele mają zostać zrealizowane poprzez dobrowolne działania właścicieli gruntów – UE nie narzuca rozwiązań.

NRL „nie nakłada żadnych bezpośrednich zobowiązań na gospodarstwa rolne. Wszelkie dodatkowe zobowiązania, które mają wspomóc odbudowę zdegradowanych ekosystemów rolniczych, dotyczą rządów państw. Zapisy NRL zachęcają do tego, by wprowadzać rozwiązania korzystne dla polskich rolników – takie, które mogą pomóc poprawić jakość gleb, retencję wody w glebie, zwiększyć populację zapylaczy, a przez to przyczynić się do wzrostu plonów. Dlatego narracja, jakoby to prawo miało być sprzeczne z interesem rolników, jest całkowicie błędna” – tłumaczył profesor. „Realizacja zapisów NRL dotyczących odtwarzania zasobów przyrodniczych, w tym populacji zapylaczy, ograniczy straty plonów, a w przypadku niektórych roślin uprawnych może wręcz doprowadzić do ich wzrostu” – podkreślił.

Reklama

Dr Paulina Sobiesiak-Penszko z Instytutu Spraw Publicznych poinformowała w rozmowie z PAP, że poparcie społeczne dla wprowadzenia NRL jest w Polsce bardzo wysokie. „Potwierdzają to wyniki naszego badania, które przeprowadziliśmy w maju 2024 r. na reprezentatywnej próbie 1000 Polek i Polaków. Pokazało ono, że prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych popiera mniej więcej 75 proc. polskiego społeczeństwa i aż co najmniej 90 proc. wyborców poszczególnych partii obecnej koalicji rządzącej” – powiedziała.

Zgodnie z planami Komisji Europejskiej do 2030 r. należy odbudować przynajmniej 30 proc. siedlisk (lasów, łąk, terenów podmokłych, rzek i jezior) znajdujących się w złej kondycji, szczególnie obszarów Natura 2000. Do 2040 r. ma to być minimum 60 proc., a do 2050 – 90 proc. Państwa członkowskie będą również musiały przyjąć krajowe plany szczegółowo określające, w jaki sposób zamierzają osiągnąć te cele. Muszą odtworzyć co najmniej 30 proc. osuszonych torfowisk do 2030 roku, 40 proc. do 2040 roku i 50 proc. do 2050 roku.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama