Wiadomości
Nature Restoration Law: Donald Tusk może rozstrzygnąć o przyszłości przyrody
25 marca na Radzie UE przedstawiciele państw członkowskich mają głosować nad przyjęciem przegłosowanego wcześniej przez Parlament Europejski prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych, znanego jako Nature Restoration Law. Protesty rolnicze przyczyniły się do utraty poparcia dla NRL wśród państw członkowskich, a głosowanie, które miałoby być formalnością, może zagrozić wprowadzeniu kluczowego dla odbudowy różnorodności życia w Europie prawa. Decyzja Donalda Tuska o stanowisku Polski może przeważyć szalę na korzyść wprowadzenia tego prawa.
Zaproponowane przez Komisję Europejską rozporządzenie miało odpowiedzieć na dramatyczną zapaść życia dzikiej przyrody i zapobiegać jej w Europie, m.in. dążąc do tego, by do 2030 roku zagwarantować odbudowę co najmniej 20 proc. terenów podmokłych, rzek, lasów, użytków zielonych, a także ekosystemów morskich zniszczonych pośrednio lub bezpośrednio przez działalność człowieka. Ostateczna treść rozporządzenia, ustalona w listopadzie ubiegłego roku, jest kompromisem wypracowanym w ramach trójstronnych negocjacji między najważniejszymi instytucjami UE: Komisją Europejską, Parlamentem UE oraz Radą UE, czyli przedstawicielami rządów państw członkowskich.
Premier Polski Donald Tusk zapowiedział, że najprawdopodobniej nie poprze prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych, znanego jako Nature Restoration Law, podczas poniedziałkowej Rady UE. Teraz bezpieczeństwo żywnościowe, zabezpieczenie przed suszami i utratą różnorodności gatunków – które miała zapewniać skuteczna odbudowa przyrody w Europie – wisi jednak na włosku.
Koalicja Klimatyczna wzywa Donalda Tuska do poparcia Nature Restoration Law. W kwestii ochrony przyrody nie mamy czasu do stracenia, co potwierdzają dane na temat utraty bioróżnorodności w Europie. Tym bardziej, że jej dalsze pogarszanie to także straty gospodarcze, społeczne i kulturowe.
1 mln gatunków roślin, owadów, ptaków i ssaków na całym świecie jest obecnie zagrożonych wyginięciem, a w Europie 80 proc. siedlisk dzikiej przyrody jest w złym stanie – w zastraszającym tempie giną np. ptaki (liczebność ptaków spadła o ponad pół miliarda w ciągu ostatnich 40 lat w Europie) czy owady (przykładowo – od 1991 roku populacja motyli na obszarach trawiastych w Europie zmniejszyła się o niemal 30 proc.).
Tymczasem ich istnienie jest warunkiem naszego przetrwania. Jak wskazuje nauka, różnorodność życia jest gwarantem dostępu do czystej wody pitnej, żywności i czystego powietrza, zmniejsza ryzyko występowania chorób zakaźnych. W przeliczeniu na pieniądze prawie połowa światowego PKB (ok. 40 bln euro) zależy od środowiska naturalnego i jego zasobów – wynika z danych Światowego Forum Ekonomicznego. Wysoce zależne od przyrody są największe sektory gospodarki: budownictwo, rolnictwo i przemysł spożywczy, które razem generują w ramach światowej gospodarki blisko 7,3 bln euro – podaje portal Rady UE i Rady Europejskiej.
Czytaj też
„Wszyscy pamiętamy, jak Donald Tusk obiecywał lepszą ochronę przyrody i mówił, że patriotyzm polega na tym, że nie zgadzasz się na wyżynanie lasów. No to teraz mamy nowego Tuska, który z dumą mówi, że zdecydował o głosowaniu przeciw unijnemu Prawu o odbudowie zasobów przyrodniczych. Poparcie dla ochrony środowiska jest w Polsce szerokie, a 2/3 społeczeństwa chce pilnego wyłączenia 20% lasów z wycinek. Można spokojnie założyć, że przyroda pomogła Tuskowi wygrać wybory. Teraz przyroda może jednak przegrać z brutalną polityką i lobbystami wykorzystującymi rolnicze protesty dla własnych korzyści. Przyjęcie prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych przez Radę miało być tylko formalnością, ale okazuje się, że rząd Tuska, podobnie jak wcześniej rząd Zjednoczonej Prawicy, chce zablokować kompromis. To katastrofalny błąd, bo nowe unijne prawo jest niezbędne, by budować naszą bezpieczniejszą przyszłość w oparciu o zdrowe rzeki, lasy, torfowiska. Przegra nie tylko przyroda i my wszyscy, którzy jesteśmy jej częścią. Może przegrać również sam premier, bo wyborcy wyciągną z tego wnioski przy kolejnych wyborach – skomentował Krzysztof Cibor, szef działu kampanii w Greenpeace Polska, ekspert Koalicji Klimatycznej.
„Rozumiejąc skalę zagrożeń, jakie wiążą się z kryzysem bioróżnorodności i kryzysem klimatycznym, powołana właśnie Państwowa Rady Ochrony Przyrody jednomyślnie zaapelowała do Premiera Donalda Tuska o poparcie dla Nature Restoration Law. Prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych, za którym idą ogromne pieniądze i które jest zgodne z przyrodniczymi zapisami umowy koalicyjnej pomogłoby w realizacji postulatów rządu. Tylko silne, zdrowy ekosystemy są w stanie pomagać nam adaptować się do zmiany klimatu. Tylko silne, różnorodne gatunkowo i wiekowo lasy są w stanie zmagazynować odpowiednią ilość węgla czy retencjonować wodę a zatem zapobiegać suszom i gwałtownym zjawiskom pogodowym. W nowym unijnym prawie chodzi o wyłącznie bezpieczeństwo nas wszystkich, w tym bezpieczeństwo żywnościowe. Bez zdrowych gleb, zapylaczy i wody, rolnicy nie będziemy wstanie produkować wielu kluczowych produktów żywnościowych” – ocenił Radosław Ślusarczyk, z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspert Koalicji Klimatycznej.
„Przyjęcie rozporządzenia Nature Restoration Law ma istotne znaczenie dla bezpieczeństwa żywnościowego. Jego celem jest m.in. wzrost zawartości węgla organicznego w glebach uprawnych, co ma kluczowe znaczenie dla utrzymania żyzności i odporności na suszę lekkich, piaszczystych gleb Polski oraz zapewnienie wysokiej różnorodności biologicznej krajobrazu. To szczególnie ważne dla ochrony owadów zapylających, bez których nie będzie plonowało wiele roślin uprawnych i odbudowy populacji ptaków obszarów rolniczych, które ograniczają liczebność szkodników. Inny cel tego rozporządzenia, jakim jest odtwarzanie osuszonych obszarów podmokłych, jest niezbędny dla zatrzymywania wody deszczowej tam, gdzie opadła i przeciwdziałania skutkom suszy rolniczej, która występuje w Polsce niemal co roku. Trzeba przy tym pamiętać, że Rada i Parlament Europejski uzgodniły, że odbudowa mokradeł nie będzie się wiązać z ciężarami dla rolników i prywatnych właścicieli gruntów. Dlatego w mojej opinii wejście w życie Nature Restoration Law przyniesie mieszkańcom i mieszkankom Polski korzyść” – podsumował Zbigniew Karaczun, profesor SGGW, ekspert Koalicji Klimatycznej.
„Polski Instytut Ekonomiczny oszacował, że 6,5 mld PLN mogą być warte plony, które tracimy przeciętnie co roku w wyniku susz. Najłatwiejszy, najtańszy i najbardziej efektywny sposób zapobiegania suszy, jak i powodzi, to inwestycja w tak zwane rozwiązania oparte na przyrodzie. Prawo odbudowy zasobów przyrodniczych, NRL, ma na celu wdrażać takie działania. Brak poparcia dla NRL, w konsekwencji brak działań zapobiegawczych spowoduje, że koszty suszy będą z roku na rok coraz wyższe. Na decyzji polityków stracą rolnicy, a wszyscy będziemy obarczeni ryzykiem coraz wyższych cen żywności i inflacją” – powiedział Dariusz Gatkowski z WWF Polska.
Źródło: materiały prasowe Koalicji Klimatycznej