ETS2 przesunięty o rok. Minister zapowiada walkę o ochronę domowych budżetów
Odroczenie wejścia w życie ETS2 o rok ma być dopiero pierwszym krokiem w zmianie unijnych zasad – zapowiada minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Jak podkreśla, Polska chce tak przeprojektować system, by nie podbijał rachunków gospodarstw domowych i nie uderzał w konkurencyjność gospodarki.
Na konferencji po posiedzeniu Rady UE ds. środowiska Hennig-Kloska jasno zdefiniowała cel Warszawy. „Zasadniczym celem rewizji ETS2, i to będzie cel Polski na negocjacje w kolejnych miesiącach, jest minimalizacja lub wręcz wyeliminowanie wpływu tej dyrektywy na koszty życia gospodarstw domowych. Jest też element konkurencyjności gospodarki” – powiedziała szefowa MKiŚ, cytowana przez PAP. Dodała, że liczy, iż w rozmowach z PE uda się „odroczyć ETS2 dłużej niż o rok”.
Hennig-Kloska: to nie jest ten sam pakiet co dwa lata temu
Minister zwróciła uwagę, że decyzja państw członkowskich to pierwszy namacalny efekt tej strategii. „Dzisiaj rano w Brukseli przedstawiciele krajów członkowskich UE przyjęli przepisy, które czarno na białym gwarantują nam rewizję ETS2 i przesunięcie o rok terminu jego wprowadzenia. Komisja Europejska do końca roku przedstawi rewizję tej dyrektywy, proponując daleko idące zmiany jej funkcjonowania” – wskazała.
Jesteśmy skuteczni! Europa słucha Polski, a Polska skutecznie walczy o swoje interesy w Europie. Udowodniliśmy, że możemy wprowadzać poprawki nawet do tak trudnych obszarów, jakim jest prawo klimatyczne i regulacje obszaru transformacji energetycznej.
dodała minister
Równocześnie Rada UE przyjęła nowy cel klimatyczny na 2040 r., zakładający redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. względem 1990 r. Polska głosowała przeciw.
„Rada przyjęła prawo klimatyczne w obszarze planów redukcji na rok 2040. Polska głosowała przeciw celowi na poziomie 90 proc. Wychodzimy z założenia, że w obecnych warunkach geopolitycznych i gospodarczych, po kryzysie energetycznym i inflacyjnym, tak ambitny cel jest nierealistyczny” – mówiła Hennig-Kloska.
Zaznaczyła jednak, że negocjacje przyniosły modyfikacje względem pierwotnych założeń celu. „Cel na 2040 przejęty przez Radę to nie jest to ten sam cel, z którym mieliśmy do czynienia dwa lata temu (…). Wprowadziliśmy do niego mechanizmy zabezpieczające interesy Polek i Polaków” – stwierdziła szefowa resortu.
System nie może uderzać w konkurencyjność gospodarki
Minister podkreśliła, że planowana przez Komisję Europejską rewizja ETS2 ma wprost dotyczyć odbiorców końcowych energii właśnie po to, by ograniczyć ryzyko gwałtownego wzrostu cen ogrzewania i paliw. Dodatkowo, jak zaznaczyła, wynegocjowano ochronę przemysłu obronnego przed skutkami systemu handlu emisjami, a koszty stali i paliw dostarczanych na potrzeby wojska mają być kompensowane, co ma zmniejszyć obciążenia budżetu i nakładów inwestycyjnych w tym sektorze.
Środowe głosowanie ministrów nie zamyka jednak prac nad pakietem. Ostateczny kształt zmienionego prawa klimatycznego, w tym szczegóły ETS2 i jego rewizji, zostanie ustalony dopiero po negocjacjach między Radą UE a Parlamentem Europejskim. Nowy cel na 2040 r. ma uzupełnić już obowiązujące w Unii zobowiązania, czyli redukcję emisji o 55 proc. do 2030 r. oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.
Czytaj też
Jak podkreśla Paulina Hennig-Kloska, dla Polski kolejne miesiące będą kluczowe. Rząd chce wykorzystać zapis o rewizji ETS2, by „minimalizować lub wręcz eliminować” jego wpływ na domowe budżety, a jednocześnie tak ukształtować system, by wspierał, a nie hamował konkurencyjność polskiej gospodarki.
KB/PAP
